Jestem przekonana, że kojarzysz program radiowej Agnieszki Kołodziejskiej - "Polacy za granicą", a nawet jeśli nie, to z pewnością...
U progu jesieni, we wrześniu 2022 roku nakładem wydawnictwa Agora ukazała się książka "GOPR. Na każde wezwanie" , autorstwa Wojcie...
Miasto to dobry twór. Z całym pakietem udogodnień sprawia, że żyje się łatwiej. Szczególnie wtedy, gdy chcemy mieć wszędzie względnie blisko...
Wędrowiec - Luca D'Andrea - Recenzja książki
Wąskie i kręte drogi, głębokie doliny, rozległe polany, piękne jeziora i góry sprawiają, że Tyrol Południowy jest fascynujący sam w sobie. A...
Haramosh. Góra bez powrotu
Góry wysokie, odkąd tylko człowiek sobie wymyślił, że będzie je eksplorował, fascynowały i przyciągały śmiałków bez przerwy. Wielu stawiało...
Nanga Parbat. Droga Doskonała
To nie kolejna techniczna, egocentryczna książka o alpinizmie, podobna do tych, których pełno w księgarniach. To piękna i prawdziwa historia niepohamowanej pasji do gór, a także opowieść o życiu, przyjaźniach, miłości i uczuciach. To opowieść o chłopaku, który desperacko walczył o uznanie (...)
Bo niemal jeden alpinista na trzech nie wraca.
Nanga Parbat - przyciąga i kusi od lat, będąc marzeniem i zarazem przekleństwem wielu alpinistów, a nierzadko dramatyczne próby jej zdobywan...
"Siła przetrwania. Największe górskie tragedie" - O książce
Całkiem niedawno na górskim rynku wydawniczym pojawiła się nowa pozycja - "Siła przetrwania. Największe górskie tragedie" , któr...
"Berbeka. Życie w cieniu Broad Peaku" - O książce
Publikacji o himalajskich harpaganach, na których ekstremalne wspinaczki działają jak magnes, mamy wiele. W zasadzie do woli możemy też prze...
"Niech to szlak. Kronika śmierci w górach" - O książce
Popularność tytułów z górskiej półki nie słabnie już od dobrych kilku lat, a wydawnictwa prześcigają się w nęceniu czytelnika coraz to no...
Wyprawy wysokogórskie, a dokładniej śledzenie ich przebiegu, cieszą się niezmiennie niemałą popularnością zarówno w środowisku wspinaczkow...
Minęły już ponad dwa lata od pamiętnych wydarzeń na zboczach Nanga Parbat i z jednej strony czekałam na tę książkę Revol jak na taką klamrę zamykającą temat, do spółki z wcześniejszymi pozycjami polskich autorów - Nanga Dream. Opowieść o Tomku Mackiewiczu oraz Czapkins. Historia Tomka Mackiewicza. Z drugiej jednak strony zastanawiałam się nad sensem jej napisania i wydania. Co bowiem mogła wnieść nowego do tematu, który wałkowany z każdej możliwej strony był na ustach wszystkich, a emocje z nim związane wypływały w owym czasie z internetów z siłą wód najpotężniejszego wodospadu.
Élisabeth Revol: Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat
Jakby nie było, Revol pisze o śmierci partnera i przyjaciela, więc na starcie można było założyć, że będzie to książka trudna i emocjonalna. Czytając, odnosi się wrażenie, że Élisabeth próbuje się tłumaczyć sama przed sobą z decyzji podjętych podczas feralnej wyprawy. A może to nie tylko takie wrażenie...Niemniej jednak książka jest uzupełnieniem wydarzeń, jakie znamy z pozycji przytoczonych powyżej. Revol pisze o motywacji, walce, relacjonuje krok po kroku dramat, jaki przeżywała z Tomkiem tam, na górze, w lodowym uścisku beznadziei. Ubiera w słowa wspomnienia, o których każdy człowiek, nie będący masochistą, chciałby na zawsze zapomnieć.
Élisabeth Revol: Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat mogła by być naprawdę świetną książką. Pełną prawdziwych ludzkich emocji, które mogłyby udzielić się czytelnikowi podczas lektury.
Moje wrażenia natomiast są takie, że zarówno przekazywanymi emocjami, jak i całą historią targał olbrzymi chaos.
O ile można by zrozumieć nieuporządkowane myśli przelewane przez bohaterkę na papier, bo przecież nikt normalny ze spokojem i w sposób poukładany o traumach raczej nie pisze, o tyle redakcji takiej bardzo "na kolanie" nie rozumiem. Już w trakcie czytania, raz po raz, pojawiało mi się w głowie pytanie: Redakcjo! Gdzie żeś była?!
I żeby była jasność - nie jestem czytelnikiem, który czepia się jakoś szczególnie literówek, układu, czy formy przedstawienia danej historii, ale porządne zredagowanie treści w tym przypadku wyszłoby tylko na plus. A tak, cóż...
Minęły już ponad dwa lata od pamiętnych wydarzeń na zboczach Nanga Parbat i z jednej strony czekałam na tę książkę Revol jak na taką kla...
Książek górskich na rynku wydawniczym mamy w ostatnich latach prawdziwy wysyp, a ja rzadko kiedy potrafię się powstrzymać przed sięgnięciem po nową pozycję. Wszak to dobre umilacze podkocykowych wieczorów. 😊
Mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, jednak pomału zaczęłam odczuwać przesyt okołogórskimi lekturami, bo odniosłam nieodparte wrażenie, że w tym książkowo-górskim zbiorze wszystko już było.
Biografie gonią biografie i kolejnymi biografiami poganiają, relacje z wypraw uderzają wzajemnym podobieństwem, fakty nakładają się na siebie, a podawane przez autorów źródła często się powtarzają. Czytając, coraz częściej łapałam się na tym, że książkę po prostu, brzydko mówiąc, przelatuję zamiast zagłębiać się w jej treść. Trochę słabo, prawda?
W tym coraz mniej porywającym gąszczu pojawił się jednak tytuł, który - w mojej opinii - dotychczasowe publikacje zostawia daleko w tyle.
Wydawnictwo Bez Fikcji oddało w nasze ręce naprawdę kawał dobrej górskiej książki o intrygującym tytule: Upadek olbrzymów. Historia wspinaczek himalajskich od epoki imperiów do epoki skrajności.
Upadek Olbrzymów. Historia wspinaczek himalajskich od epoki imperiów do epoki skrajności.
To nie biografia, jakich powstało już wiele. To również nie relacja z jednej czy kilku wypraw. To świetny i dopracowany zarys historyczny, który przedstawia dzieje wspinaczek himalajskich od czasów, kiedy ludziom się ten pomysł zrodził w żądnych przygód i... wiedzy głowach. Skąd się tutaj ta wiedza zaplątała, zapytacie. Ano stąd, że pierwsze ścieżki w Himalajach wydeptywali nie wspinacze sensu stricto, a badacze i naukowcy.
Tło dla całej książki malują polityczne wpływy, zmiany, jakie zachodziły w społeczeństwie na przestrzeni lat, pieniądze, co raczej nie dziwi, zdobywanie nowych terenów oraz swoisty rodzaj rywalizacji pomiędzy nacjami. Himalajskie początki nijak się miały do tego, co dzieje się obecnie i z czym nam się kojarzą wyprawy.
Autorzy rozpoczynają z nami tę podróż przez wspinaczkowe dzieje od aspektów czysto geograficznych i geologicznych, opowiadając przy tym od przyrodnikach i mierniczych, którzy zapuszczali się w nieznane i tajemnicze górskie ostępy, by poznać faunę i florę okolicy, a także spróbować zmierzyć te skalne kolosy.
Otrzymujemy kompleksowy obraz wspinaczkowej materii - od opisów motywów, jakie kierowały ówczesnymi wspinaczami, przez tragizm jakie nierzadko towarzyszył ich wyprawom, aż po współczesne wyprawy komercyjne. A to wszystko naszpikowane nazwiskami mniej lub bardziej znanymi, również - co warto podkreślić - kobiecych pionierek oraz osadzone pośród najróżniejszych wydarzeń historycznych, mających wpływ na światowe dzieje i decyzje polityczne. Całości dopełniają archiwalne zdjęcia i dopracowany, adekwatny do czasów język. Widać więc, że i tłumacz nie próżnował. 😍
Chwała Wydawnictwu Bez Fikcji za to, że zechciało wypuścić na nasz rynek ten tytuł, bo byłoby wielką szkodą, gdyby tak dobre opracowanie tematu przeszło niezauważone. Autorzy bowiem nie stronią od detali, analizują, przytaczają kontrowersje i interpretują teksty źródłowe w sposób przystępny, sprawiając tym samym, że książka mimo swojej objętości nie przytłacza, a z każdą stroną coraz bardziej zaciekawia. Tak więc, czytać! Nie marudzić! 😊
[RECENZJA] Upadek olbrzymów. Historia wspinaczek himalajskich... - M. Issermann & S. Weaver
Książek górskich na rynku wydawniczym mamy w ostatnich latach prawdziwy wysyp, a ja rzadko kiedy potrafię się powstrzymać przed sięgnięc...
Mam szczęście, bo ciągle żyję.
[RECENZJA] Krzysztof Wielicki. Piekło mnie nie chciało - D. Kortko, M. Pietraszewski
Krzysztof Wielicki - jeden z "Lodowych Wojowników", osobowość polskiego himalaizmu, której górskim entuzjastom przedstawiać n...
MANASLU Góra Ducha, Góra Kobiet - Monika Witkowska
Żyjemy w rzeczywistości, w której zewsząd bombardują nas informacje o tym, co, kto, jak i gdzie - od śniadań, przez fit aktywności, po...
Poznajcie kraj, w którym mieszkańcy świętują Dzień Porażki i w którym nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie. Tu cisza jest formą komunikowania się, w pracy można chodzić bez butów, a smak cukierków salmiakki zna każdy.- Cytat z okładki książki -
Finlandia - "ojczyzna" bajkowych Muminków, centrum dowodzenia Świętego Mikołaja, niezmącona cisza, spokój, przepiękna natura...
SMOG. Diesle, kopciuchy, kominy, czyli dlaczego w Polsce nie da się oddychać? - Jakub Chełmiński
[RECENZJA] SMOG Diesle, kopciuchy, kominy, czyli dlaczego w Polsce nie da się oddychać?
Wystarczyło, że jesienne temperatury zadomowiły się za oknem, a od razu, przez nikogo nieproszony, zaczął towarzyszyć nam on - podstę...
Tomek Mackiewicz - kolorowy ptak himalaizmu. Dla jednych niespełna rozumu oszołom, który porywa się z motyką na słońce (w tej roli Nanga Parbat ze swoim zimnym obliczem), dla innych inspiracja. Bo skoro we wspinaczce w górach wysokich mógł się odnaleźć ktoś taki jak on, osoba bez profesjonalnego przygotowania, to każdy może sięgnąć po swoje marzenie. A Tomek sięgał, mimo permanentnych zawirowań w życiu, do oporu, nie poddając się nawet wtedy, gdy Nangę zdobyli inni.
CZAPKINS Historia Tomka Mackiewicza
Nanga Dream czy Czapkins?
Tomek Mackiewicz - kolorowy ptak himalaizmu. Dla jednych niespełna rozumu oszołom, który porywa się z motyką na słońce (w tej roli Nanga...
Minął już rok od dramatu jaki rozegrał się na zboczach góry, na punkcie której Tomasz Mackiewicz był zafiksowany - Nanga Parbat.
Rok ten pełen był skrajnych emocji i obfitował jak mało który w podzielone zdania gawiedzi, która za punkt honoru powzięła sobie, by swoje trzy grosze do tematu dorzucić. A jak powszechnie wiadomo, rodacy są ekspertami od wszystkiego, z naciskiem na piłkę kopaną, politykę i - co przecież oczywiste - himalaizm. Gdybaniom i oskarżeniom nie było więc końca, bo "po co tam lazł?!", bo "przecież mogli go stamtąd ściągnąć, skoro uratowali tę Revol". Takie przykłady można mnożyć.
Ja jednak nie o tym, bo oto - zanim dobrze opadł śnieżny pył i ucichł chrzęst wbijanych w lód raków i czekanów - pojawiła się informacja, że na rynek wydawniczy wjeżdżają dwie nowe pozycje o - a jakże - Tomku Mackiewiczu.
Pierwsza, nakładem Wydawnictwa Znak, ukazała się Nanga Dream. Opowieść o Tomku Mackiewiczu, autorstwa Mariusza Sepioło i to właśnie ten tytuł weźmiemy sobie dziś na tapet.
Mając w pamięci lekturę Himalaistek wyżej wspomnianego autora, zastanawiałam się, jak tym razem została poprowadzona ta książkowa opowieść.
Tomek Mackiewicz i jego Nanga Parbat
Zorientowani w temacie wiedzą, że Tomek był z tej "innej półki", dla świata himalaistów kontrowersyjny i szalony w swoich poczynaniach. Wywołujący swoją osobą skrajne emocje - od podziwu, przez lekceważenie, aż po niechęć.Miał swoje „fazy”: muzyka, używki, wreszcie góry. Jedna była najważniejsza, nazywa się Nanga Parbat. Chciał zdobyć ją zimą jako pierwszy. W 2017 zmierzyli się siódmy raz.Autor musiał się nagimnastykować, by nie stworzyć opowieści jednostronnej i oceniającej bohatera. Czy mu się to udało? Tak, choć Tomka jako takiego w tej książce jest mało i ten fakt gryzie mi się z częścią tytułu 'opowieść o Tomku Mackiewiczu'.
Mówili o nim: punk, hipis, outsider. Chodził własnymi ścieżkami. Na wsi, gdzie się wychowywał, nauczył się, czym jest wolność. Potem szukał jej w mieście między blokami, w grupie chłopaków w kapturach. Odnalazł ją w Indiach, potem w podróżach i adrenalinie. Dom miał tam, gdzie właśnie był: w Polsce, w Irlandii, w Pakistanie, w busie, w namiocie na stokach ośmiotysięcznika. W realizacji himalajskich celów nie wspierali go wielcy sponsorzy ani środowisko wysokogórskie. Mimo to walczył o swoje marzenia, a pomagała mu cała Polska.
Wydawnictwo Znak
Sepioło skupia się w tej książce bardziej na środowisku, w jakim przebywał i z jakiego wyrósł Tomek, na ludziach, jacy się przewijali w jego życiu. Na ich emocjach, uczuciach i stosunku do Tomka. Dużo miejsca i uwagi autor poświęcił ojcu bohatera, a fakt poznania, jaki był - z jego własnym dramatami, przeżyciami i surowością wobec syna - każe zastanowić się, czy i jaki miało to wpływ na postępowanie Tomka.
Nanga Dream to przede wszystkim opowieść o codziennym życiu z całym pakietem ludzkich dramatów, sukcesów i porażek. Opowieść o przyjaźniach i ludziach gotowych do pomocy. Jest prosto, bez oceniania i głębokich analiz, a to bardzo lubię. Na dokładkę autor wyciągnął z konwersacji ze swoimi rozmówcami najistotniejsze rzeczy. Jest więc bez rozwlekania, koloryzowania i owijania w bawełnę, a wisienką na torcie (choć wolałabym, by proporcje były odwrócone) jest Tomek na tle gór i historia jego walki o marzenie życia, za które życie oddał.
Wszyscy powtarzali, że kochał wolność i był uzależnionym od adrenaliny niespokojnym duchem. Nie brakowało też jednak głosów, że Tomek był po prostu niedojrzałym niczym gówniarz egoistą, który ostatnie czego chciał, to stawić czoła odpowiedzialności. Ale czy taki był faktycznie? To już musicie ocenić sami.
Czytaliście? Jak Wasze wrażenia?
Minął już rok od dramatu jaki rozegrał się na zboczach góry, na punkcie której Tomasz Mackiewicz był zafiksowany - Nanga Parbat . Rok t...
Jesień i zima, a co za tym idzie również dłuższe wieczory, sprzyjają zagrzebywaniu się pod kocykiem i spędzaniu czasu w przytulnych dom...
Jakiś czas temu, przy okazji recenzowania książki Kukuczka - Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście, wspominałam, że do biografii podchodzę raczej zachowawczo, żeby nie napisać, że jak pies do jeża. Opowieści o harpaganach i łojantach pokazują jednak, że biografie z górskiej półki pozwalają się z tymże gatunkiem zaprzyjaźnić. I jest to przyjaźń wielce przyjemna i bogata w czytelnicze doznania.
Artur był młody duchem, ciągle na czasie. Jakby nigdy się nie starzał. Był przyjacielem, nauczycielem, sportowcem, kierownikiem wypraw i - wreszcie - menadżerem. Czułem się z nim bardzo związany.~Adam Bielecki, okładka książki
Historie, które przewijają się na kartach książki nie pozwalają przejść obok tej biografii obojętnie i bez emocji. Z jednej strony, czytając, żałowałam wręcz, że nie było i nie będzie mi dane poznać Artura Hajzera osobiście i napić się wspólnie piwa po złojeniu jakiegoś miłego pagóra, a z drugiej łapałam się na tym, że przez głowę przelatywało mi 'Ale z niego bezkompromisowy chuj!'.
To wszystko pokazuje, jak wiele pracy włożył autor w tę biografię, rysując swojego bohatera bardzo obiektywnie z opowieści zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, odnotowując skrupulatnie sukcesy, ale i punktując porażki i niezrozumiałe decyzje. Próżno tu więc szukać gloryfikacji i wystawiania pomników na wyrost.
Jakiś czas temu, przy okazji recenzowania książki Kukuczka - Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście , wspominałam, że do biograf...