, ,

[RECENZJA] FINLANDIA. Sisu, sauna i salmiakki - Aleksandra Michta-Juntunen

15.11.19

FINLANDIA. Sisu, sauna i salmiakki - Aleksandra Michta-Juntunen

Finlandia - "ojczyzna" bajkowych Muminków, centrum dowodzenia Świętego Mikołaja, niezmącona cisza, spokój, przepiękna natura, obłędne krajobrazy, krótkie dni, długie zimy i noce z zorzą polarną oraz niezbyt otwarci mieszkańcy.

Idę o zakład, że jeśli należysz do grona osób, które jeszcze nie odwiedziły tego kraju, twoje wyobrażenie o nim będzie bardzo podobne do powyższego. Świat jednak jest tak urządzony, że wyobrażenia to jedno, a rzeczywistość drugie. Warto więc skorzystać z doświadczeń innych i poszerzyć swą wiedzę w fińskim temacie. 
Żeby weryfikacja przekonań, wyobrażeń i utartych stereotypów przebiegała bezboleśnie, z odsieczą, a właściwie swoją książką, którą można traktować jak swoisty przewodnik po krainie sauny i śniegu - FINLANDIA. Sisu, sauna i salmiakki, przybywa autorka bloga Fińskie smaki - Aleksandra Michta-Juntunen.
Poznajcie kraj, w którym mieszkańcy świętują Dzień Porażki i w którym nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie. Tu cisza jest formą komunikowania się, w pracy można chodzić bez butów, a smak cukierków salmiakki zna każdy.
- Cytat z okładki książki -
Nie będę tutaj zapewniać i wyrokować, że autorka na Finlandii zjadła zęby. Jednak jej życie w Helsinkach i obcowanie z fińską kulturą i zwyczajami już od ponad dekady sprawiają, że jako czytelnicy otrzymujemy z pierwszej ręki mnóstwo nierzadko zaskakujących informacji.
Zbierane przez lata doświadczenia zaowocowały książką ciekawą, zabawną i przede wszystkim obalającą wiele mitów związanych z tym nordyckim krajem.

Autorka zestawia piękno natury i sielskie krajobrazy z codziennością, do której trzeba przywyknąć i w którą trzeba się zagłębić, by ją zrozumieć i się w niej odnaleźć. Opowiada o swoich często niełatwych początkach w tym kraju, perypetiach z poszukiwaniem pracy i poznawaniu Finów. 
Umiejętnie miksuje zabawne anegdoty i wpadki z oficjalnymi danymi statystycznymi. W lekki sposób przemyca kulturowe smaczki, z których wyłaniają się Finowie pragmatyczni, spokojni, z dystansem do siebie, poczuciem humoru, wielbiący naturę, saunę, kawę i... mleko, którym zapijają wszystko - od ciastek, przez pizzę i śledzie aż po mięsiwo z renifera.

Świetnym dodatkiem jest rozdział o języku fińskim, po przeczytaniu którego w dalszym ciągu twierdzę, że nie ma takiej siły, która byłaby w stanie włożyć mi go do głowy. 
Na dokładkę, żeby nie było tak mądrze i filologicznie, autorka puszcza oko do smakoszy dań wszelakich, umieszczając w niniejszej książce kilka przepisów na fińskie klasyki, w tym na cynamonowe bułeczki. Tę recepturę biorę w ciemno, bo wyobraźnia podpowiada mi, że rzeczone drożdżówki nadadzą się idealnie, by zajeść paskudny smak wielbionych przez Finów (ja się pytam, jakim cudem?!) cukierków salmiakki. Ja, gdy ich spróbowałam - cukierków, nie Finów - miałam ochotę wyszorować sobie język szczotką. 😂 Czujcie się ostrzeżeni.  I koniecznie podzielcie się swoimi wyobrażeniami o Finlandii.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM