Wyprawy wysokogórskie, a dokładniej śledzenie ich przebiegu, cieszą się niezmiennie niemałą popularnością zarówno w środowisku wspinaczkow...
Gdy wybierzecie się na Słowenię, to już na starcie doświadczycie klęski turystycznego urodzaju, który zaserwuje wam wybitnie twardy orzech...
Alpejskie szlaki stanowią nie lada gratkę dla - śmiem twierdzić - wszystkich entuzjastów szeroko pojętego outdooru i górskich wycieczek. Niesamowite krajobrazy, głębokie doliny, poszarpane granie i gęsta siatka szlaków turystycznych przyciągają jak magnes.
Nie powinno więc dziwić, że i my poddaliśmy się bez walki tym cudom natury i przestrzeni, zostawiając nasze serducha wśród alpejskich szczytów. Bo Alpy są jak dobra bombonierka, a tamtejsze szlaki jak wyśmienite czekoladki. No a czekoladek się przecież nie odmawia, prawda? 😉 Wybierzesz jedną i chcesz więcej i więcej.
Alpy Julijskie: Mała Mojstrovka z Przełęczy Vršič, czyli jesienny odwrót w chmurach
Alpejskie szlaki stanowią nie lada gratkę dla - śmiem twierdzić - wszystkich entuzjastów szeroko pojętego outdooru i górskich wyciecz...
Dolina Soczy to zło w najczystszej postaci, a to za sprawą najprawdziwszej klęski turystycznego urodzaju 😉 Ten bowiem niejednego przyprawi o zawrót głowy, gdy przyjdzie podjąć decyzję, co robić, zwiedzić i co zobaczyć, szczególnie wtedy, gdy dysponuje się ograniczonym czasem, a ten - jak na złość - jeszcze się kurczy na skutek mało sprzyjającej - czyli ultra burzowej - aury.
Dolina Soczy to zło w najczystszej postaci, a to za sprawą najprawdziwszej klęski turystycznego urodzaju 😉 Ten bowiem niejednego przypr...
Minęły już ponad dwa lata od pamiętnych wydarzeń na zboczach Nanga Parbat i z jednej strony czekałam na tę książkę Revol jak na taką klamrę zamykającą temat, do spółki z wcześniejszymi pozycjami polskich autorów - Nanga Dream. Opowieść o Tomku Mackiewiczu oraz Czapkins. Historia Tomka Mackiewicza. Z drugiej jednak strony zastanawiałam się nad sensem jej napisania i wydania. Co bowiem mogła wnieść nowego do tematu, który wałkowany z każdej możliwej strony był na ustach wszystkich, a emocje z nim związane wypływały w owym czasie z internetów z siłą wód najpotężniejszego wodospadu.
Élisabeth Revol: Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat
Jakby nie było, Revol pisze o śmierci partnera i przyjaciela, więc na starcie można było założyć, że będzie to książka trudna i emocjonalna. Czytając, odnosi się wrażenie, że Élisabeth próbuje się tłumaczyć sama przed sobą z decyzji podjętych podczas feralnej wyprawy. A może to nie tylko takie wrażenie...Niemniej jednak książka jest uzupełnieniem wydarzeń, jakie znamy z pozycji przytoczonych powyżej. Revol pisze o motywacji, walce, relacjonuje krok po kroku dramat, jaki przeżywała z Tomkiem tam, na górze, w lodowym uścisku beznadziei. Ubiera w słowa wspomnienia, o których każdy człowiek, nie będący masochistą, chciałby na zawsze zapomnieć.
Élisabeth Revol: Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat mogła by być naprawdę świetną książką. Pełną prawdziwych ludzkich emocji, które mogłyby udzielić się czytelnikowi podczas lektury.
Moje wrażenia natomiast są takie, że zarówno przekazywanymi emocjami, jak i całą historią targał olbrzymi chaos.
O ile można by zrozumieć nieuporządkowane myśli przelewane przez bohaterkę na papier, bo przecież nikt normalny ze spokojem i w sposób poukładany o traumach raczej nie pisze, o tyle redakcji takiej bardzo "na kolanie" nie rozumiem. Już w trakcie czytania, raz po raz, pojawiało mi się w głowie pytanie: Redakcjo! Gdzie żeś była?!
I żeby była jasność - nie jestem czytelnikiem, który czepia się jakoś szczególnie literówek, układu, czy formy przedstawienia danej historii, ale porządne zredagowanie treści w tym przypadku wyszłoby tylko na plus. A tak, cóż...
Minęły już ponad dwa lata od pamiętnych wydarzeń na zboczach Nanga Parbat i z jednej strony czekałam na tę książkę Revol jak na taką kla...
Z naszego krótkiego pobytu w Słowenii wróciliśmy z olbrzymim niedosytem i jednoczesnym przekonaniem, że jeszcze nie raz zawitamy do ...
Wiele jest niesamowitych miejsc na świecie, ale Słowenia z ilością przepięknych zakątków na metr kwadratowy zdaje się deklasować wszystkich turystycznych rywali. Ten niewielki kraj ma wszystko, czego szwendaczkowo-podróżniczo-aktywna dusza zapragnie - od górskich szczytów, przez jaskinie, fenomenalne zabytki, jeziora i wodospady, tajemnicze wąwozy aż po wybrzeże Adriatyku.
Wiele jest niesamowitych miejsc na świecie, ale Słowenia z ilością przepięknych zakątków na metr kwadratowy zdaje się deklasować wszystk...
Bojin Kuk. Komuś coś mówi ta nazwa? Jestem prawie pewna, że wielu z was widzi ją po raz pierwszy i raczej nie ma z nią żadnych konkretnych skojarzeń. Jeśli faktycznie tak jest, pora zmienić ten stan rzeczy, a żeby wam to ułatwić, znów wybierzemy się na chorwackie szlaki. 😊
Bojin Kuk . Komuś coś mówi ta nazwa? Jestem prawie pewna, że wielu z was widzi ją po raz pierwszy i raczej nie ma z nią żadnych konkretn...
Książek górskich na rynku wydawniczym mamy w ostatnich latach prawdziwy wysyp, a ja rzadko kiedy potrafię się powstrzymać przed sięgnięciem po nową pozycję. Wszak to dobre umilacze podkocykowych wieczorów. 😊
Mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, jednak pomału zaczęłam odczuwać przesyt okołogórskimi lekturami, bo odniosłam nieodparte wrażenie, że w tym książkowo-górskim zbiorze wszystko już było.
Biografie gonią biografie i kolejnymi biografiami poganiają, relacje z wypraw uderzają wzajemnym podobieństwem, fakty nakładają się na siebie, a podawane przez autorów źródła często się powtarzają. Czytając, coraz częściej łapałam się na tym, że książkę po prostu, brzydko mówiąc, przelatuję zamiast zagłębiać się w jej treść. Trochę słabo, prawda?
W tym coraz mniej porywającym gąszczu pojawił się jednak tytuł, który - w mojej opinii - dotychczasowe publikacje zostawia daleko w tyle.
Wydawnictwo Bez Fikcji oddało w nasze ręce naprawdę kawał dobrej górskiej książki o intrygującym tytule: Upadek olbrzymów. Historia wspinaczek himalajskich od epoki imperiów do epoki skrajności.
Upadek Olbrzymów. Historia wspinaczek himalajskich od epoki imperiów do epoki skrajności.
To nie biografia, jakich powstało już wiele. To również nie relacja z jednej czy kilku wypraw. To świetny i dopracowany zarys historyczny, który przedstawia dzieje wspinaczek himalajskich od czasów, kiedy ludziom się ten pomysł zrodził w żądnych przygód i... wiedzy głowach. Skąd się tutaj ta wiedza zaplątała, zapytacie. Ano stąd, że pierwsze ścieżki w Himalajach wydeptywali nie wspinacze sensu stricto, a badacze i naukowcy.
Tło dla całej książki malują polityczne wpływy, zmiany, jakie zachodziły w społeczeństwie na przestrzeni lat, pieniądze, co raczej nie dziwi, zdobywanie nowych terenów oraz swoisty rodzaj rywalizacji pomiędzy nacjami. Himalajskie początki nijak się miały do tego, co dzieje się obecnie i z czym nam się kojarzą wyprawy.
Autorzy rozpoczynają z nami tę podróż przez wspinaczkowe dzieje od aspektów czysto geograficznych i geologicznych, opowiadając przy tym od przyrodnikach i mierniczych, którzy zapuszczali się w nieznane i tajemnicze górskie ostępy, by poznać faunę i florę okolicy, a także spróbować zmierzyć te skalne kolosy.
Otrzymujemy kompleksowy obraz wspinaczkowej materii - od opisów motywów, jakie kierowały ówczesnymi wspinaczami, przez tragizm jakie nierzadko towarzyszył ich wyprawom, aż po współczesne wyprawy komercyjne. A to wszystko naszpikowane nazwiskami mniej lub bardziej znanymi, również - co warto podkreślić - kobiecych pionierek oraz osadzone pośród najróżniejszych wydarzeń historycznych, mających wpływ na światowe dzieje i decyzje polityczne. Całości dopełniają archiwalne zdjęcia i dopracowany, adekwatny do czasów język. Widać więc, że i tłumacz nie próżnował. 😍
Chwała Wydawnictwu Bez Fikcji za to, że zechciało wypuścić na nasz rynek ten tytuł, bo byłoby wielką szkodą, gdyby tak dobre opracowanie tematu przeszło niezauważone. Autorzy bowiem nie stronią od detali, analizują, przytaczają kontrowersje i interpretują teksty źródłowe w sposób przystępny, sprawiając tym samym, że książka mimo swojej objętości nie przytłacza, a z każdą stroną coraz bardziej zaciekawia. Tak więc, czytać! Nie marudzić! 😊
[RECENZJA] Upadek olbrzymów. Historia wspinaczek himalajskich... - M. Issermann & S. Weaver
Książek górskich na rynku wydawniczym mamy w ostatnich latach prawdziwy wysyp, a ja rzadko kiedy potrafię się powstrzymać przed sięgnięc...
Mała Fatra jest pasmem górskim wyjątkowej i przecudnej urody z mnóstwem miejscówek, które chwytają za serducho i sprawiają, że raciczk...
Różnorodność turystycznych atrakcji za naszą zachodnią granicą sprawia, że coraz więcej osób świadomie obiera Niemcy za cel jednodniowy...
Mam szczęście, bo ciągle żyję.
[RECENZJA] Krzysztof Wielicki. Piekło mnie nie chciało - D. Kortko, M. Pietraszewski
Krzysztof Wielicki - jeden z "Lodowych Wojowników", osobowość polskiego himalaizmu, której górskim entuzjastom przedstawiać n...
Wyobraź sobie, że przypada ci w udziale organizacja weekendowej wycieczki dla rodziny lub grupki znajomych. Idę o zakład, że po pierwszej fali entuzjazmu na samą myśl o planowaniu wyjazdu dopadnie cię potężny ból głowy.
Wyobraź sobie, że przypada ci w udziale organizacja weekendowej wycieczki dla rodziny lub grupki znajomych. Idę o zakład, że po pierwsze...
Będąc z wizytą na Opolszczyźnie, nie sposób pominąć Nysy, trzeciego co do wielkości miasta województwa opolskiego. Miejscowość ta, jedna z najstarszych pośród śląskich miast - choć aktualnie niezbyt urodziwa - może poszczycić się bogatą i ciekawą historią.
Będąc z wizytą na Opolszczyźnie, nie sposób pominąć Nysy, trzeciego co do wielkości miasta województwa opolskiego. Miejscowość ta, jedna...
Województwo opolskie - najmniejsze w Polsce. Czy to ma jednak oznaczać, że jednocześnie najmniej atrakcyjne? Nic z tych rzeczy!
Województwo opolskie - najmniejsze w Polsce. Czy to ma jednak oznaczać, że jednocześnie najmniej atrakcyjne? Nic z tych rzeczy! Opolsz...
MANASLU Góra Ducha, Góra Kobiet - Monika Witkowska
Żyjemy w rzeczywistości, w której zewsząd bombardują nas informacje o tym, co, kto, jak i gdzie - od śniadań, przez fit aktywności, po...
Poznajcie kraj, w którym mieszkańcy świętują Dzień Porażki i w którym nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie. Tu cisza jest formą komunikowania się, w pracy można chodzić bez butów, a smak cukierków salmiakki zna każdy.- Cytat z okładki książki -
Finlandia - "ojczyzna" bajkowych Muminków, centrum dowodzenia Świętego Mikołaja, niezmącona cisza, spokój, przepiękna natura...
Wizyta w Brandenburgii - jednym z krajów związkowych u naszych zachodnich sąsiadów - to gwarancja świetnie spędzonego czasu z możliwością zwiedzania wspaniałych zabytków oraz przesiąkniętych historią miejsc. Różnorodnych atrakcji jest tak wiele, że spokojnie możesz zaplanować sobie kilka wyjazdów weekendowych.
Wizyta w Brandenburgii - jednym z krajów związkowych u naszych zachodnich sąsiadów - to gwarancja świetnie spędzonego czasu z możliwośc...
SMOG. Diesle, kopciuchy, kominy, czyli dlaczego w Polsce nie da się oddychać? - Jakub Chełmiński
[RECENZJA] SMOG Diesle, kopciuchy, kominy, czyli dlaczego w Polsce nie da się oddychać?
Wystarczyło, że jesienne temperatury zadomowiły się za oknem, a od razu, przez nikogo nieproszony, zaczął towarzyszyć nam on - podstę...
Brandenburgia (jeden z niemieckich krajów związkowych), dzięki swojej różnorodności, jest bardzo ciekawym celem turystycznym u naszych zachodnich sąsiadów. Nie dziwi więc zaangażowanie tamtejszej Organizacji Turystycznej w promocję regionu.
Brandenburgia na weekend: Zabytkowy Brandenburg i rejs barką po Haweli
Brandenburgia (jeden z niemieckich krajów związkowych), dzięki swojej różnorodności, jest bardzo ciekawym celem turystycznym u naszych ...