Nie zawsze mamy czas i możliwości  na długie górskie eskapady. Czasem to po prostu dłuższa przerwa w podróży samochodem. Ot tak, dla rozprostowania i rozruszania kości. To dobry sposób, by dotrzeć do miejsc, w które specjalnie byśmy się nie wybrali, bo taki jednorazowy wypad byłby logistycznie mało opłacalny. Spędzanie większości czasu na dojeździe zwykle skutecznie nas odstrasza od wyboru pewnych destynacji.

Podobnie mieliśmy z czeskim szczytem Ještěd /1012 m n.p.m./, należącym do Korony Sudetów, z charakterystyczną budowlą na górze, którą często dostrzegaliśmy z wielu innych miejsc w Sudetach. 

Był w planach już od dawna, ale jechać tylko tam nie chcieliśmy. W końcu w głowach zrodził nam się pomysł na dłuższe łaziorki po czeskiej stronie Gór Izerskich, a to już pozwoliło dorzucić doń wyskoczenie na Ještěd właśnie.

Jeśli więc i ty szukasz pomysłu na wycieczkę uzupełniającą lub po prostu krótką, przyjemną i z widokami ze szczytu, pakuj plecak i ruszaj na Ještěd.

Startujemy z niewielkiego i - póki co - darmowego parkingu Parkoviště K Bucharce, skąd szybko wkraczamy  na ścieżkę znakowaną na niebiesko. Czeka nas przyjemna wędrówka przez las, podczas której miniemy - uwaga ciekawostka -  linię 15 południka. Wejście na górę zajmie nam niecałe półtorej godziny.

Szlak wznosi się łagodnie, innych turystów zaledwie garstka i po niedługim czasie docieramy do rozejścia Nad Výpřeží, gdzie pod wiatą można zrobić sobie przerwę na drugie śniadanie 😊 Ponieważ miejsce okupowane jest akurat przez rodzinkę z dokazującymi pociechami, idziemy dalej w kierunku szczytu.

Ścieżka robi się nieco bardziej stroma, z licznymi luźnymi kamieniami tudzież wystającymi tu i ówdzie korzeniami. Do szczytu jednak coraz bliżej, a spomiędzy drzew raz po raz pokazują się widoki i charakterystyczna sylwetka hotelu znajdującego się na samej górze.

Gdy tylko wyłaniamy się ponad granicą lasu, wiatr zaczyna smagać okrutnie, więc po szybkim ustrzeleniu kilku zdjęć, zanim do reszty urwało nam głowy 😉 idziemy na kawę do hotelowej knajpy, która jest tak zaaranżowana, by ze stolika przy oknie można było chłonąć roztaczające się wokół przyjemne widoki na Karkonosze, Czeskie Średniogórze oraz Góry Izerskie.

Przyjemne, o ile akurat nie zasnuwa ich smog...

Do parkingu wracamy ścieżką przez parking Ještědka, drogą rowerową, mijając skupisko skał o iście alpejskich nazwach, m.in. Malý Matterhorn.

Sam Ještěd jest najwyższym pagórem Grzbietu Jesztiedzko-Kozakowskiego (czes. Ještědsko-kozákovský hřbet), leży w niewielkiej odległości od miasta Liberec, graniczy m.in. z Podgórzem Karkonoskim czy Górami Łużyckimi.

Skały metamorficzne są głównym budulcem tego górskiego pasma, miejscami występuje też gruboziarnisty granit, piaskowce oraz zlepieńce, a to sprawia, że na szlakach często towarzyszą nam różnorakie skalne utwory - mniejsze i większe - nierzadko zachęcające również do wspinaczki.

Na szczyt można spokojnie wjechać rowerem, a goście hotelowi również samochodem. Do niedawna działała też kolejka gondolowa. Niestety po zeszłorocznym (2021 r.), tragicznym w skutkach wypadku, nie wiadomo na razie, kiedy ponownie będzie wywozić chętnych na górę.

Cała okolica sprzyja sportowym aktywnościom, bo oprócz szlaków pieszych nie brak tam ścieżek rowerowych, a także tras do uprawiania zimą narciarstwa biegowego. Każdy znajdzie tam coś dla siebie, niezależnie od pory roku. Warto się wybrać! Nie tylko na kawę 😉