Życie ma to do siebie, że każdego dnia gwarantuje nam pakiet doznań wszelakiej maści. I choć zwykle musimy uporać się z codziennymi obowiąz...
Jeśli akurat zastanawiacie się na jakimś przyjemnym wypadem weekendowym, z czystym sumieniem możemy polecić Wam Krynicę-Zdrój , zwaną ...





Po pochmurnej - ale, jakby nie było, sympatycznej - sobocie spędzonej na zdobywaniu Lackowej w Beskidzie Niskim , z nadzieją głupiej wy...

Wieczna Tułaczka
Za świetne zdjęcia, jeszcze lepszy humor i uprawianie szlakowego terminatorowania. A to wszystko w otoczeniu rzeczowych i praktycznych informacji. Kumulacja dobra.Ruda Z Wyboru
Za pasję tak mocną, jak liny kolejki na Kasprowy. Za cięty język i ironię, a to wszystko ubrane w relacje z grani, liny, kaski i inne pro-gadżety, których może kiedyś nauczę się używać.Góry Ponad Chmurami
Za przeżywanie gór niezależnie od pory dnia i nocy, inspirujące relacje i polowania na wschody i zachody słońca.Skadi Na Grani
Za różnorodną aktywność w górach. Wspiny, rower, skitury i wielka frajda z tego wszystkiego. To wszystko zobrazowane zdjęciami, w których znajdziecie masę cacuszek.Szukając Słońca
Za nieustanne poszukiwanie nowych miejsc do odwiedzenia - blisko, daleko i często tam, gdzie góry idą w parze z morzem i słonecznymi krajobrazami.With Love
Za magiczne żonglowanie słowami przy opisywaniu górskiej rzeczywistości i literackie zapędy z Beskidami w tle.Zachęcam Was do stworzenie swoich poleceń. Linki do swoich wpisów share week'owych możecie zostawiać w komentarzach, no i nie zapomnijcie wrzucić ich do Andrzeja. Tam też znajdziecie więcej szczegółów.
Jest, w końcu się nadeszła - wiosna. Wprawdzie tylko w kalendarzu, bo za oknami to jej jeszcze słabo idzie. A skoro wiosna, to i obowiązkow...
Górsko-szlakowy sezon 2016 w naszym wykonaniu uważamy za rozpoczęty < juhu! >, a jego otwarcie uświetniły dwa beskidzkie pagóry -...
Drezdeńskie stare i nowe miasto oferują tak wiele, że jednodniowe zwiedzanie jest napięte do granic niczym guma w starych gaciach. Al...
#KONKURS
[RECENZJA + KONKURS] DRAMAT BRACI MESSNERÓW - Jochen Hemmleb | Ludzkie ambicje, konflikty i niedopowiedzenia
Góry wysokie elektryzowały i przyciągały ludzi od zawsze swoją niedostępnością. Jednak, gdy tylko pojawili się pierwsi śmiałkowie, którzy c...
Gdy już obeszłam większość drezdeńskich zakamarków, nie pozostawało nic innego, jak wdrapać się na któryś z punktów widokowych i spojrz...
Bardzo mile i pozytywnie zaskoczona drezdeńskim nowym miastem [niem. Dresden Neustadt] , z niesłabnącym entuzjazmem przemieszczałam się ...














- Piszesz przystępnie i bez zadęcia
- Może więcej relacji podróżniczych z miast, a nie tylko gór.
- Generalnie jest ok, ale irytuje mnie prowadzenie instarama. Chyba został zgubiony sens...
- Łapię się do przedostatniej kategorii wiekowej :(
- Wszystko jest świetne. Każdy wpis ciekawy.
- wszystkie wpisy są super : mądre życiowe przemyślane. Pozdrawiam Autorkę :-)
- Karola, nie ma opcji, abym na Ciebie krzyczała! :) Uwielbiam Cię za Twoją miłość do górskich szlaków i właśnie dlatego tu trafiłam. Podzielam Twoje pasje, choć nie wybacze Ci tego, że do moich ukochanych gór masz bliżej, niż ja z tego mojego Olsztyna. :/ Trzymam kciuki za pomysły, nowe teksty i ciekawe ścieżki. Ściskam, Ola
- Uwag brak. Być może to nie pomoże, ale naprawdę lubię Twojego bloga takiego jakim jest.
- Brakuje mi tu możliwości odpowiedzi "inne" Jak trafiłeś/-aś na Życie Me?
Miał być świeżutki wpis kontynuujący relację z wyjazdu do Drezna , ale ankieta tak się dopraszała uwagi, że w końcu ogarnęłam jej wyniki...

#PodróżujZSisters92 - Nie tylko kulinarne PODRÓŻE PO POLSCE, NIEMCZECH I CZECHACH - Martyna i Paulina Kwiatkowskie
Dla osoby, która odnalazła się już w wyjazdach turystycznych, planowanie wycieczki to sama frajda. Nie mniejsza niż poznawanie wszystkich...
Drezno chodziło mi po głowie już od dawna, a chęć odwiedzenia tego miasta wzrastała za każdym razem, gdy mijaliśmy je autostradą. Zawsze...

Zapewne nie raz zadawałeś sobie pytanie, czy to w ogóle jest możliwe, by w czasie wyjazdu nie przegapić tych najciekawszych miejsc i atrakcji. Jeśli bardzo mocno nie ogranicza nas czas, podczas podróży możemy naprawdę wiele zdziałać, jeśli o rzeczone atrakcje chodzi i nie mam tutaj bynajmniej na myśli tych czysto turystycznych, o których przeczytamy w pierwszym lepszym przewodniku.
Założę się o całoroczny zapas czekolady, że choć raz miałeś taką sytuację, że oglądając czyjeś zdjęcia z miejsca, w którym byłeś już wcześniej, robiłeś oczy wielkie ze zdziwienia i pytałeś: Ale jak to?! Coś takiego tam jest?! Gdzie?
Tak bywa, mi też się to zdarzyło.
Jakim cudem? Ano takim, że ktoś zadał sobie więcej trudu w przygotowaniu wyjazdu. Więcej szukał i sprawdzał, a jeszcze więcej pytał: gdzie pójść, co zjeść, co zobaczyć, w jakim wydarzeniu wziąć udział. Tym sposobem podróże różnych ludzi w to samo miejsce mogą się różnić od siebie tak bardzo, że czasem ciężko znaleźć ich punkt wspólny. To nic złego. Pokazuje to tylko, jak bardzo plastyczny jest temat podróży i jak wiele możemy zeń wyciągnąć.
Jeśli masz właśnie przed sobą perspektywę wyjazdu, a opcja - kościół, muzeum, kościół, jeść, muzeum, itd. - już dawno przestała Cię kręcić, zepnij poślady i zatroszcz się o to, by był to wyjazd wyjątkowy, a przede wszystkim bogatszy w różnorakie atrakcje i lepszy niż wszystkie dotychczasowe.
Z pomocą przyjdą Ci:
Przewodniki i Mapy
Przy założeniu, że nie chcemy uchodzić za nieogarnięte podróżnicze łosie i totalnych ignorantów, mapy i przewodniki to podstawa i punkt wyjścia do jakiegokolwiek planowania wyjazdu. To dzięki nim podejmiemy pierwsze decyzje o tym, co i gdzie będziemy chcieli zobaczyć, lub na co nie będziemy poświęcać cennego czasu. Uzbrojeni w podstawową wiedzę, możemy się pokusić o poszukanie przewodników, które nie skupiają się na opisywaniu miejsc powszechnie znanych, czy kojarzonych, a podrzucają świetne i oryginalne ciekawostki, dzięki którym będziemy mogli urozmaicić nasze odwiedziny w nowym miejscu.Strony regionów i miast
Przez wielu nie doceniane, ze względu - na szczęście to się zmienia - na dość archaiczną szatę graficzną, brak aktualizacji, a nawet podstawowych informacji o regionie.Są jednak strony miast i regionów prowadzone na najwyższym poziomie, a osoby za nie odpowiedzialne dbają o to, by informacje pojawiały na bieżąco, a potencjalny gość, czy wycieczkowicz mógł z odpowiednim wyprzedzeniem znaleźć ciekawe informacje, które pomogą mu w zaplanowaniu wypadu. Tym sposobem na stronach miast znajdziemy zapowiedzi o lokalnych wydarzeniach kulturalnych, czy kulinarnych, które mogą stanowić świetny dodatek do naszych planów urlopowych.
Znajomi
Dzięki zdjęciom i opowieściom znajomych zweryfikujesz swoje decyzje podjęte na podstawie przewodników. Dobry znajomy szczerze Ci powie, czym się warto zainteresować będąc w danym miejscu, a jego zdjęcia powiedzą Ci dużo więcej niż te wymuskane w folderach biur podróży. Jest jeden warunek, musicie mieć wspólne lub choćby zbliżone zainteresowania. Miłośnik architektury z pewnością powie więcej ciepłych słów o zabytkach, jakie by one nie były, a przy tym nie wspomni na przykład o wydarzeniach kulturalnych, w których warto uczestniczyć. To tak, jakby mi smażingo-plażofil mówił, że góry są do kitu. :) Dlatego każdą informację trzeba uwzględniać pod kątem własnych upodobań, a nowości traktować na zasadzie - jak starczy czasu to spróbuję, a nóż mi się spodoba.Własne informacje
Tak zwane informacje z zewnątrz to jedno, ale własna wiedza też się przydaje. W końcu to my wyjeżdżamy, a nie papierowy przewodnik, czy album ze zdjęciami znajomych.Szczególnie, gdy jedziemy po raz kolejny w to samo miejsce. Wtedy jesteśmy mądrzejsi, bogatsi we wcześniej poczynione obserwacje. Wiemy, co gdzie jest. Wiemy już na co zabrakło nam czasu - oczywiście plan jest turbo ambitny, zakładający czterdziestoośmio godzinną dobę - i chcemy to nadrobić. Wychodzi różnie, to fakt, ale wyjeżdżamy ze świadomością, że gdzieś tam, czeka na nas dużo więcej niż pokazali na podręcznej mapie.
Jeśli się odrobinę wysilimy, nasz wyjazd okaże się wyjątkowy, a my sami przestaniemy się dziwić, że danym miejscu można zobaczyć coś więcej ponad te znane, a czasami wręcz oklepane turystyczne atrakcje.
Porady, poradami, więc dorzućcie swoje pomysły, jak dotrzeć do nietuzinkowych atrakcji. Niech nam się podróżuje z fantazją. Jakby jednak nie było, nawet wtedy, gdy planów nie będzie żadnych, a w głowie zrodzi się czysty spontan, czerpmy z tego frajdę.
Zapewne nie raz zadawałeś sobie pytanie, czy to w ogóle jest możliwe, by w czasie wyjazdu nie przegapić tych najciekawszych miejsc i atr...
Walentynkowa niedziela zapowiadała się zwyczajnie i w domowych pieleszach. Na leniucha i przede wszystkim z dala od wszechobecnych czerw...

Wy to musicie mieć kondycję, skoro tak chodzicie po tych górach...
Sama nie raz miałam ochotę usiąść, walnąć się w łeb za swoje pomysły, które kazały mi umierać po drodze z siedem (oby tylko) razy.
Jakby jednak nie było, nie musisz rozpisywać sobie treningu i wyrabiać kondycji, biegając maratony tylko po to, by zacząć rekreacyjną przygodę z górami. Skończ więc z wymówkami, że słabiak z Ciebie. :)
Odnoszę wrażenie, że w odniesieniu do gór, kondycja i sprawność fizyczna urastają do rangi mitycznego stwora, którego trzeba okiełznać,...

Posiadanie plecaka podczas górskiej wycieczki to sama wygoda, bo to ten rodzaj aktywności, kiedy reklamówka z dyskontu, dyndająca w dłoni, nie przejdzie. Liczą się przede wszystkim nasze bezpieczeństwo i wygoda, a o te z rzeczoną siatą byłoby trudno. Chwała więc temu, kto kiedyś wpadł na pomysł uwolnienia dłoni i stworzenia tego cudu, który teraz z lubością pakujemy na grzbiety i pozwalamy przygniatać się nim (na szczęście tylko czasami) do ziemi.
WYBIERZ PLECAK DLA SIEBIE

Jak więc spakować plecak, by było wygodnie?
Ciężkie rzeczy na dole, lekkie na górze
Posiadanie plecaka podczas górskiej wycieczki to sama wygoda, bo to ten rodzaj aktywności, kiedy reklamówka z dyskontu, dyndająca w dłon...

Od ostatniej blogowej ankiety minął rok z małym kawałkiem, a jej wyniki możecie podejrzeć tutaj. Okazaliście się być całkiem zdrową blogową zgrają, której tutaj fajnie, a ja mam radochę z Waszej obecności i chciałabym niezmiennie dostarczać Wam treści inspirujących, ciekawych, a przede wszystkim takich, które wywołają uśmiech na Waszych twarzach.
Ponieważ w ciągu roku ujawniały się na blogu nowe czytelnicze dusze, to dobry czas, by ponownie Was "przebadać". Dajcie znać, jak zmieniały się Wasze preferencje odnośnie serwowanych treści. Co Wam się podoba, co nie, a może coś byście dodali?
Przyznaję, że chodzi mi pogłowie chęć zmiany, ale do końca nie wiem, co byłoby dobre i najbardziej sensowne. Potrzebuję inspirującej burzy mózgów i mam nadzieję, że Wasze głosy ją spowodują i sprawią, że pomysły się skonkretyzują i pozwolą ubierać się w słowa, generując tym samym nowe wpisy. Bo wiecie, to miejsce jest przede wszystkim dla Was i dlatego Wasze sugestie mogą przyczynić się do tego, że ten blog będzie jeszcze lepszy i ciekawszy.
To jak? Dacie się przebadać? Plissss, plissss, plissss <oczy_kota_ze_Shreka> Zajmie Wam to tylko chwilę.
Od ostatniej blogowej ankiety minął rok z małym kawałkiem, a jej wyniki możecie podejrzeć tutaj . Okazaliście się być całkiem zdrową blo...

Pamiętam doskonale swoją pierwszą, zimową wycieczkę górską. To były Rudawy Janowickie z wejściem na Skalnik. Czasy licealne, wyjście ze szkolną grupą turystyczną. Jarałam się niczym trawa na jesień. Sęk w tym, że dzień wcześniej dowaliło tyle śniegu, że szlak był zupełnie nieprzetarty, a my brodziliśmy w białym opadzie po kolana, co poskutkowało oblepieniem spodni, które szybko zaczęły zamarzać, a my w środku niczego musieliśmy brnąć do przodu, ociężale, noga za nogą. Początkowa frajda uleciała ekspresowo, a w głowie kołatała jedynie myśl: 'Byle mi się tylko nie zachciało sikać'
Waligóra (Góry Kamienne, Sudety Środkowe)
Docieramy do Schroniska Andrzejówka. Najprościej dojechać tam autobusem z Wałbrzycha lub samochodem, który zostawimy spokojnie na parkingu.
Poza samym podejściem na Waligórę, szlak jest spokojny wiedzie wygodną ścieżką przez las. Nie dostarcza wprawdzie spektakularnych widoków, ale wierzcie mi, że taki około 2 godzinny spacer w bajkowym, zimowym lesie zapamiętacie na długo, a w gratisie otrzymacie przedsmaki bardziej górskich klimatów. Dodatkowo, korzystając z okazji można podejść/podjechać do położonego w pobliżu Sokołowska i trochę pozwiedzać.
Wielka Sowa (Góry Sowie, Sudety Środkowe)
Żeby nie być uzależnionym od kursującej, mniej lub bardziej sprawnie, komunikacji busikowej, na Przełęcz Sokolą dojeżdżamy samochodem, który standardowo zostawiamy na parkingu. Ruszamy w górę. Już po kilkudziesięciu metrach warto obejrzeć się za siebie, bo przy dobrej pogodzie okolica prezentuje się bardzo malowniczo. Szybko docieramy do pierwszego ze schronisk, więc w razie potrzeby można się w nim zatrzymać. Na szczyt Wielkiej Sowy dotrzemy po około godzinie, a w nagrodę (o ile akurat nie trafimy na mgłę) wdrapujemy się na wieżę widokową. Co poniektórzy mogą narzekać, że jak to, znowu do góry i to jeszcze po schodach. Zapewniam jednak, że panorama, jaka się rozpościera z wieży, jest warta tego całego sapania przy wchodzeniu, a dodatkowo ukażą się naszym oczom kolejne potencjalne cele wycieczkowe. :)
Śnieżka (Karkonosze, Sudety Zachodnie)
Ten szlak należy do sudeckich klasyków, jest jednym z moich ulubionych (mimo, że piechurów bywa tam sporo) i darzę go wyjątkowym sentymentem. Z tych trzech tutaj podanych jest najdłuższy (na Śnieżkę z Karpacza idziemy około 4 godzin) i zarazem najbardziej widokowy. Pozwala poczuć smak górskiej wędrówki, zmęczenie na podejściach, radość z rozpościerających się panoram. Wysokość zdobywamy stopniowo, nie jesteśmy więc narażeni na bardzo ostre podejścia, które mogłyby zniechęcić na początku. Należy jednak pamiętać, że fragment szlaku od Domku Myśliwskiego do Schroniska Samotnia jest zamknięty w zimie ze względu na zagrożenie lawinowe. Na pewno rzucą się Wam w oczy nawisy śnieżne, gdy podniesiecie głowy do góry. Dlatego też na tym odcinku nie wchodzimy na zagrożony szlak, a mijamy go bezpiecznie drogą.
Z tego miejsca prośba do moich czytaczy, którzy już się śmiało przemieszczają po zimowych górach. Podzielcie się, od czego zaczynaliście i które wzniesienia padły Waszym pierwszym, zimowym łupem.
Jak zacząć chodzić po górach zimą? - 3 przyjemne szlaki w Sudetach na dobry początek
Nie każdy potrafi nasycić swoją górską duszę wypadami wyłącznie w sezonie od wiosny do jesieni. Z tego względu zimowe miesiące stają się pr...