Fotografia,
Mietków,
Wokół Nas,
Zachód Słońca,
Zwiedzając
Walentynki w plenerze - Polowanie na zachód słońca nad Jeziorem Mietkowskim
15.2.16
Walentynkowa niedziela zapowiadała się zwyczajnie i w domowych pieleszach. Na leniucha i przede wszystkim z dala od wszechobecnych czerwonych pikawek i misiaczków.
Poobiednie spojrzenie za okno rozbudziło w nas jednak spacerowego głoda i zaowocowało szybką decyzją, coby udać się na polowanie, gdzie łupem paść miał jakiś malowniczy zachód słońca. A na taki można było mieć chrapkę, sądząc po snujących się po niebie chmurach.
Jako, że nie doszliśmy do porozumienia, by na ów zachód polować z jakichś wrocławskich wysokości, padło za to na klimaty bardziej wodne i Jezioro Mietkowskie. Czterdzieści minut jazdy pozwoliło na spędzenie popołudnia i wczesnego wieczoru w ciszy i spokoju, z dala od miejskiego zgiełku i w wyjątkowo kolorowych okolicznościach przyrody.
Jako, że nie doszliśmy do porozumienia, by na ów zachód polować z jakichś wrocławskich wysokości, padło za to na klimaty bardziej wodne i Jezioro Mietkowskie. Czterdzieści minut jazdy pozwoliło na spędzenie popołudnia i wczesnego wieczoru w ciszy i spokoju, z dala od miejskiego zgiełku i w wyjątkowo kolorowych okolicznościach przyrody.
Starając się okiełznać nowe szkło, łapaliśmy chmurno-świetlny spektakl. Nic nas nie goniło. Nawet pogoda sprzyjała, była wyjątkowo bezwietrzna i spokojnie można było zapomnieć, że mamy środek lutego. Wiosna, panie, wiosna!
Poniżej kilkanaście próbek wybranych z pierdyrialda zrobionych w to popołudnie zdjęć. Jedno jest pewne, minimalizm nam w tej materii nie grozi.