, , , , , ,

Frauenkirche i spojrzenie na Drezno z góry

5.3.16

Drezno Altstadt Starówka Widok z góry

Gdy już obeszłam większość drezdeńskich zakamarków, nie pozostawało nic innego, jak wdrapać się na któryś z punktów widokowych i spojrzeć na miasto z innej perspektywy. A ta, nawet przy tej pochmurnej pogodzie, była zacna. Drezno z góry prezentuje się równie pięknie (jeśli nie atrakcyjniej), jak oglądane z dołu.
 
 Widok na północny zachód - W oddali Marienbrücke, a na pierwszym planie Augustusbrücke

Drezno Altstadt Starówka Widok z góry
  Widok na północ

W Dreźnie mamy do wyboru kilka punktów widokowych rozsianych na terenie nowego i starego miasta. Nie ma się temu co dziwić, skoro miasto "naszpikowane" jest monumentalnymi zabytkami, a wysokie wieże zdają się kłaniać nam na każdym kroku.

Wybierać możemy m. in. pomiędzy wieżą zamkową [niem. Hausmannsturm], wieżą Kościoła św. Krzyża [niem. Turm der Kreuzkirche], wieżą Kościoła Trzech Króli [niem. Turm der Dreikönigskirche], wieżą ratuszową [niem. Rathausturm], czy platformą widokową na kopule Kościoła Marii Panny [niem. Kuppel der Frauenkirche].

Drezno Widok Frauenkirche
   Widok na północny wschód - Na pierwszym planie Carolabrücke, dalej Albertbrücke

Drezno Most Łaba

Mój wybór padł na platformę widokową na kopule Frauenkirche. Po pierwsze dlatego, że oglądane stamtąd panoramy najbardziej mnie zachęciły, a po drugie, bo wejście na górę miało być uzupełnieniem pełnego zwiedzania tegoż kościoła.

Ponieważ w kościele trwała akurat msza ślubna był on na ten moment wyłączony ze zwiedzania. Nie przeszkadzało to jednak w wejściu na kopułę. Taki urok i plus kilku niezależnych od siebie wejść. :)

Płacę 8€ i kieruję się do windy, która podrzuci mnie na wysokość ok. 26 metrów. Wysokość kościelnego wnętrza wynosi 26,42 m i rzuca się w oczy podczas zwiedzania, gdy zadrze się głowę do góry, by podziwiać ścienne i sufitowe malowidła.

Teraz czeka mnie wspinaczka na górę, a słowo "wspinaczka" nie jest tutaj wcale przesadzone, bo zziajać się można nieźle, a i nogi przypominają, że boleć potrafią. Najpierw schody, potem długi, stromy i kręty korytarz, a na sam koniec ultrakręte metalowe stopnie, którymi wychodzę na platformę znajdującą się na wysokości 67,06 metrów.

Na górze wiatr przypomina o sobie, wściekle zacinając deszczem, więc mój pobyt na platformie nie trwa długo i ogranicza się do zrobienia kilku zdjęć. Na dłuższe podziwianie widoków jest zdecydowanie za zimno, a poza tym co chwilę wchodzą kolejne osoby, więc nie ma sensu robić sztucznego tłoku. Zabieram się za schodzenie, patrząc, by nie leźć pod prąd. Schody są zdecydowanie za wąskie, by się na nich mijać, więc wejścia i zejścia odbywają się niezależnie.

 Widok na południe

Widok na zachód

Frauenkirche Malowidła na kopule


Frauenkirche Empory Kościół

Monotonia zejścia jest urozmaicona przez wewnętrzne widoki. Otóż mamy możliwość spojrzenia na sufitowe malowidła z wyższego poziomu, a także - dzięki przeszkleniom - możemy zajrzeć wgłąb wewnętrznej kopuły kościelnej. Zdecydowanie czuć, że nie mamy do czynienia z małym kościółkiem, a dużą budowlą sakralną, odbudowywaną przez wiele lat po wojnie. Poświęcenie odbudowanej świątyni miało miejsce sześćdziesiąt lat po wojennych bombardowaniach - 30. października 2005 roku.


Frauenkirche Kościół Marii Panny Neumarkt Drezno

Obecny wygląd kościoła jest rekonstrukcją świątyni wzniesionej w latach 1726-1743. Rekonstrukcja trwała dwanaście lat, a decyzję o odbudowie kościoła podjęto dopiero po upadku Muru Berlińskiego. Przy odbudowie pracowały całe zastępy naukowców i architektów, którzy dbali o to, by udało się odzyskać, jak najwięcej materiału z gruzu. Dlatego też, jak spojrzymy na ten kościół, od razu rzucą nam się w oczy elementy z pociemniałego piaskowca. To te oryginalne fragmenty z ówczesnego kościoła, które udało się odseparować z gruzowiska.

Frauenkirche




Kościół Marii Panny Empory

Wnętrze zachwyca detalami, sztukaterią i malowidłami. Jednak to bogato zdobiony ołtarz i usytuowane powyżej niego organy stanowią wizytówkę tej architektonicznej perełki.

Pod ziemią znajdują się katakumby, w których obecnie znajduje się wystawa poświęcona historii  i odbudowie kościoła. Oprócz tego kaplica oraz tematyczne nisze, jak chociażby nisza nadziei, czy pomieszczenie z zachowanymi płytami nagrobnymi. Tutaj zagląda już mniej odwiedzających, jest zdecydowanie ciszej, więc jeśli najdzie Cię w trakcie zwiedzania ochota na chwilę kontemplacji, to miejsce będzie idealne.

 Nisza nadziei

 Zachowane płyty nagrobne


Żałuję tylko, że nie dotarłam tam przed południem (no ale spacer z Neustadt trochę trwa), bo zawsze o dwunastej można sobie pokontemplować przy dźwiękach organów. 
Czy warto wybrać taką kombinację z wejściem na górę i zwiedzaniem wnętrza? Warto, zdecydowanie. Ja osobiście powtórzyłabym z chęcią tę kombinację. No, przy lepszej pogodzie oczywiście, bo te zdjęcia szarej panoramy mi wystarczą. 
A Wy? Byliście? Macie w planach?

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM