Morskie Oko i przeglądające się w nim tatrzańskie szczyty już dawno temu rozkochały w sobie ludzi, a ich piękno i niezwykłość sprawiły, że...
Odwiedzona wcześniej Gubałówka była już wspomnieniem, dzień powoli się kończył, skrywając w ciemnościach chmurę smogu wypełniającą wsz...
Gubałówka to - obok Giewontu - pagór, na który niezależnie od pory roku walą dzikie tłumy odwiedzających Zakopane i okolice. Urodą nie grzeszy i skomercjalizowana jest do granic możliwości, ale mimo to, przyciąga. Jednych po żarełko i napitek, innych po zakupy, a kolejnych zaprasza do pokontemplowania tatrzańskiej panoramy, która z Gubałówki - nie ma co ukrywać - jest zacna. A i leżaczek do usadowienia tyłeczka się znajdzie.
Gubałówka to - obok Giewontu - pagór, na który niezależnie od pory roku walą dzikie tłumy odwiedzających Zakopane i okolice. Urodą ni...
Plan na ten rok był taki, żeby już zakończyć kompletowanie szczytów do Korony Gór Polski. Ostatecznie wyszło tak, że zostały nam jeszcze trzy pagóry do odwiedzenia, więc kompletowanie będziemy dokańczać w nowym roku.
Plan na ten rok był taki, żeby już zakończyć kompletowanie szczytów do Korony Gór Polski . Ostatecznie wyszło tak, że zostały nam jeszcz...
Tak, tak, tak, miała być sprzyjająca pogoda, więc napaliliśmy się, jak szczerbaci na suchary, żeby przelecieć się w Izery i dołożyć kol...
Po ostatnim zejściu z Orlicy porzuciliśmy Was na Sołtysiej Kopie, obiecując jeszcze jeden pagór tego dnia. Chodźcie więc na słoneczn...
Ze szczytów koronnych KGP zostały nam już właściwie same takie - brzydko pisząc i mówiąc - popierdółki. W porównaniu do ostatnio zdoby...
Są miejsca, do których - gdyby nie określone zbiegi okoliczności - byśmy raczej nie dotarli, a już na pewno specjalnie się tam nie wybrali, bo siłą rzeczy na pierwszy ogień przy odkrywaniu nieznanej okolicy idą szlaki popularne wśród ogółu turystów. Dopiero w miarę obycia z danym miejscem szukamy kolejnych punktów, które moglibyśmy przechrzcić naszymi niespokojnymi kopytkami.
Są miejsca, do których - gdyby nie określone zbiegi okoliczności - byśmy raczej nie dotarli, a już na pewno specjalnie się tam nie wybra...
W schronisku na Markowych Szczawinach miejscówkę mieliśmy do poniedziałku, a następnie teleportowaliśmy się do Jałowcówki . Głupio b...
Gdy dojechaliśmy do Zawoi Markowej było już dobrze po południu. Cudem udało nam się znaleźć miejsce na parkingu dla naszej błękitnej strzały. Zabraliśmy tylko potrzebne klamoty, zapłaciliśmy za wstęp do parku i ruszyliśmy na górę.
Gdy dojechaliśmy do Zawoi Markowej było już dobrze po południu. Cudem udało nam się znaleźć miejsce na parkingu dla naszej błękitnej str...