Fotografia,
Wokół Nas,
Wrocław,
Zachód Słońca,
Zwiedzając
Most Rędziński i Ostrów Tumski w zdjęciach
3.10.16
Jako, że od naszego ostatniego foto szwendania minęło już trochę - żeby nie napisać dużo - czasu, a jeden z wrześniowych piątków nie zapowiadał szczególnych atrakcji, wypełzliśmy z chaty na małe polowanie. Tym bardziej, że już długo ostrzyliśmy sobie zębiska na jakiś przyjemny zachód słońca z wrocławskim landszafcikiem w tle.
Poprzednie próby z zachodem słońca oraz Wrocławiem nocą
Wybór padł na Most Rędziński. Raz, że skubaniec ładny, a dwa to taki nie tylko wrocławski, ale i ogólnopolski most NAJ - najdłuższy i najwyższy. Tego, że zacnie się prezentuje na tle nieba o zachodzie nie muszę dodawać.
Wszystko wskazywało na to, że aura tego wieczora będzie z nami współpracować, a my sami będziemy cieszyć ślepia feerią barw na niebie. Pięknie było, ale nim się na dobre zaczęło, to się koncertowo spierniczyło.
Nadzieja gasła w nas z prędkością wprost proporcjonalną do znikających, pożeranych przez łakomą chmurę kolorów. Nie było żadnych szans na poprawę. Dupa zbita.
Nie po to jednak szuraliśmy po krzakach i pozowliliśmy się żywcem pożreć krwiopijnym komarom, by tak od razu zjeżdżać do domu.
Na poprawę humoru przeteleportowaliśmy się Stare Miasto. Widok na Ostrów Tumski - skąd by nie był - to zawsze dobra opcja, pozwalająca ustrzelić co nieco. Dodatkowo, na Bulwarze Xawerego Dunikowskiego - oprócz krwiożerczych komarów - dostaliśmy w pakiecie koncertową rozrywkę, kiedy to jeden jegomość, wygrywał na harmoszce... Cichą Noc. Skubany wyprzedził ze świątecznym klimatem wszystkie markety w kraju.
Wrocław taki piękny o zmierzchu
Te smugi świateł, to po przepływających łódkach turystycznych