Wiadomo nie od dziś, że odpowiednio dobrany sprzęt oraz odzież adekwatna do panujących warunków atmosferycznych i obranych górskich ścieżek ...
Uprawiając bardzo trudną miłość z nieszczęśliwie zakupionymi i posiadanymi butami AKU Caman Fitzroy GTX z narastającym przerażeniem patrzyłam w kalendarz przed naszym lipcowym wyjazdem w Alpy. Przejście jakiegokolwiek szlaku w tych trepach wiązało się z wizją odrąbania sobie stóp i zakończeniu szwendaczek już po pierwszym dniu, a tego koniecznie chciałam uniknąć. W końcu nie po to tłuczemy tyle kilometrów autem, żeby siedzieć na dupie, nie mogąc zrobić normalnego, nie okupionego bólem kroku.
Uprawiając bardzo trudną miłość z nieszczęśliwie zakupionymi i posiadanymi butami AKU Caman Fitzroy GTX z narastającym przerażeniem pa...
Rok temu, w listopadzie, zakończyły swój żywot moje ukochane KEFASy, w których chodziłam wygodnie i komfortowo przez wiele sezonów, niezależnie od pogody i pory roku, przedeptując szlaki Sudetów, Beskidów, Tatr i Alp. Próżne byłyby jednak wszelkie próby reanimacji bucików, bo te już swoje wysłużyły, a służyły dzielnie. Nawet wtedy, gdy nieumyślnie próbowałam zasztyletować je zębami raków.
Nie ukrywam więc, że pierwsze, co zrobiłam, to zaczęłam się rozglądać za kolejnymi KEFASami. Niestety poszukiwania nie były owocne i żałoba po stracie tej pary przyjaciół jakby przybrała na sile.
MISJA: ZNALEŹĆ WYGODNE BUTY TREKKINGOWE
Jako, że kolejne wypady już majaczyły na horyzoncie, trzeba było znaleźć Kefaskom godnych następców. Rozpoczęłam więc poszukiwania. Szukałam i szukałam, gorliwie przeczesując internety i z jeszcze większym zapałem obmacując asortyment sklepów stacjonarnych. I bądź tu człowieku mądry, kiedy osiołkowi w żłoby dano. Trzeba było zastosować określone kryteria, bo w przeciwnym razie chyba do teraz biegałabym na boso.Podstawowe kryteria miałam w zasadzie trzy:
- Nie planowałam wydatku, który niósłby ze sobą widmo pożyczki pokroju chwilówek
- Bucior miał być za kostkę (bo ja łamaga jestem i w takich mi wygodniej i bardziej stabilnie), na Vibramie i z Goretexem
- Buty miały być w miarę uniwersalne (wiem, że coś takiego nie istnieje, dlatego piszę 'w miarę'), czyli takie, bym mogła z nich korzystać praktycznie od wiosny do jesieni, a jak je stuninguję odpowiednią skarpetą, to i w zimie dadzą radę. A, no i po mieście, przy niepogodzie, też mi się zdarza w trekkach biegać. Tak że ten.
ZAKUP: AKU CAMANA FITZROY GTX
Zakupy zrobione, morda się cieszy, kopytka jeszcze bardziej, bo bieganie na bosaka przestało im grozić. Zapowiadało się lodzio-miodzio, cud, orzeszki i latające jednorożce. Wszak i opis producenta pozwalał mieć nadzieję na same pozytywne aspekty użytkowania zakupionych butów.
- Cholewka: skóra zamszowa + AIR 8000® (1,6 mm)
- Gore-Tex® Performance Comfort
- Podeszwa: Vibram® Erica Everest
- Podeszwa wewnętrzna: Die Cut EVA
- Twardość: średnia (6-4 mm nylon)
- Anatomicznie ukształtowana wyjmowana wkładka Custom Fit 152
- Język zszyty z cholewką
- System szybkiego sznurowania
- Miękki, profilowany kołnierz
- Usztywniona pięta
- Usztywniony nos
- Wyprodukowane w Europie
- Ręczne wykończenie, indywidualny kod identyfikacyjny szewca
OPINIA: TRUDNA MIŁOŚĆ Z AKU CAMANA FITZROY GTX
Obuwie AKU Camana Fitzroy GTX wykonane są bardzo solidnie, z dbałością o szczegóły. Membrana sprawdza się bardzo dobrze. Buty nie przemakają. Dały radę nawet wtedy, gdy musiałam kilkukrotnie przekopytkowywać się przez potok. Przy chłodnej aurze, z odpowiednio dobraną skarpetą, zapewniają komfort i ciepło. Latem jednak trzeba zwracać baczną uwagę na to, by skarpetka była odpowiednio cieńsza, bo mimo swojej oddychalności, z za grubą skarpetą może być za gorąco. Ja musiałam sobie skarpetki "odchudzić". Inaczej ugotowałabym sobie stopy.
Nie jest niestety tak różowo, jak zapewnia producent (albo moje kopytka są koślawe i AKUsów niegodne) i w trakcie użytkowania moja miłość względem tych butów w żadnym wypadku nie wzrosła.
Choć buty sprawdzają się zarówno na łagodnych, jak i bardziej skalistych szlakach, chronią stopę przed wilgocią, są wygodne w środku, bo nie ma się uczucia, jakby but uciskał stopę z każdej strony, nie czuje się nierówności podłoża, kamloty są niestraszne, to to by było na tyle.
Przy pierwszym użyciu, w czasie krótkiego spaceru, były tak żarłoczne, że nie tylko obżarły mi pięty, ale i zaserwowały pełen pakiet bąbli. Wiadomo, że pierwsza próba to taka na dotarcie i różnie może być, ale to był kosmos. Do domu miałam ochotę wracać na rękach. Kolejne razy wcale nie były lepsze. Dużo wycieczek musiało minąć nim buty w miarę polubiły się z moimi stopami i przestały je obgryzać. Choć bąble lubią jeszcze o sobie przypomnieć i jest to niezależne od użytkowanej skarpety, czy siły zawiązania sznurówek.
Producent mocno chwali anatomiczny kształt i wygodną wkładkę, co ma zapewnić komfort nawet w czasie długiego marszu. Nie powiem, bardzo zacierałam rączki na ten fakt. Cóż, niestety w moim przypadku się to nie sprawdza. Jest mi ciężko, zaczynają mnie boleć stopy tak, jakbym miała stare, wychodzone wkładki. Bardzo średnia przyjemność.
A na koniec kilka słów o podeszwie. Ta tutaj, średniej twardości, ma się sprawdzać zarówno na łagodnych szlakach, jak i na skale. I wszystko pięknie. Sprawdza się. Pod warunkiem, że jest sucho. Gdy tylko robi się mokro i trzeba iść po mokrych liściach, kamieniach, czy korzeniach zaczyna się wątpliwa zabawa, bo trzeba się mocno skupiać, by nogi nie rozjeżdżały się, jak przy pierwszej wizycie na łyżwach. A i skupienie, i dbałość o stawiane kroki nie gwarantują, że nie zaliczymy spotkania naszego tyłka z podłożem, tudzież efektownego szpagatu w połączeniu z telemarkiem. Jest to dla mnie wyjątkowo upierdliwe, bo zupełnie się takich atrakcji nie spodziewałam. W starych Kefasach również miałam podeszwę vibramową średniej twardości i nigdy, ale to nigdy nie miałam problemów ze stabilnością, czy przyczepnością. Nawet, jak już podeszwa była zjechana.
Piszę o tym wszystkim latego, że ten model butów ma się dobrze i cały czas jest w sprzedaży, często w dobrej cenie i zdaję sobie sprawę, że wiele osób może stać przed decyzja podobną do tej, przed jaka ja stałam rok temu.
Nie powiem, że kategorycznie odradzam zakup. Nie jestem jednak w stanie do niego zachęcić. Mam jednak nadzieję, że to tylko takie moje perypetie i innym użytkownikom AKU Camana Fotzroy jest wygodnie, a samo użytkowanie przebiega bezproblemowo i w pełnym komforcie .
Rok temu, w listopadzie, zakończyły swój żywot moje ukochane KEFASy, w których chodziłam wygodnie i komfortowo przez wiele sezonów, niez...
Pozazdrościłeś innym i w końcu napaliłeś się na górskie wojaże, niczym szczerbaty na suchary. Jesteś praktycznie spakowany, byleby już jechać i przemierzać górskie ostępy. Jest jednak jedna rzecz, która chwilowo nie daje Ci spokoju - buty.
Ponieważ należysz do tej bardziej rozgarniętej grupy ludzkości, wiesz, że po szlaku raczej w japonkach, ani robionych na szydełku balerinkach nie nachodzisz. Gorączkowo zaczynasz więc przeczesywać obuwnicze przybytki, by znaleźć buty wygodne i praktyczne.
Nie ma to tamto, żeby wyrypa była w pełni udana, trzeba zapewnić komfort naszym raciczkom. W końcu to one wiodą nas na szlak i pozwalają dotrzeć tam, gdzie zamierzamy. :)
O ile znalezienie miejsca, gdzie można zakupić buty nie stwarza problemów, o tyle już ich wybór tak. Na co więc zwracać uwagę przy wyborze obuwia, które ma nam służyć do pokonywania kolejnych wzniesień i nie obciążać naszych nóg?
Wybierz
Myślę, że nie będę odosobniona w stwierdzeniu, że obuwie to najważniejszy element górskiego ekwipunku. Jeśli więc zdecydowałeś, że Twój wypad nie będzie jednorazowy, a Twoja aktywność będzie obejmowała coś więcej niż tylko opalanie facjaty na Gubałówce, czas na wybór górskich bucików. I nie, nie musisz porywać się od razu na te z najwyższej półki, za miliony monet i z materiału takiego, że nawet nazwy nie będziesz potrafił wymienić. Nie, spokojnie. Pozwól sobie na złapanie bakcyla. Turbo obuwie, które będzie samo za Ciebie chodziło, jeszcze zdążysz sobie kupić.
Odpowiedz sobie na pytanie pomocnicze: Gdzie i jak często będziesz owe buty użytkować?
Jeśli wiesz, że na trasie będziesz spędzać mniej czasu, będziesz pokonywać krótki odcinki i zamierzasz odwiedzać góry niższe, o łagodniejszych szlakach, np. Beskidy, możesz wybrać obuwie lżejsze, niższe, lekko za kostkę. Lepiej, aby nawet na łagodniejszych szlakach noga trzymała się w bucie stabilnie.
Natomiast jeżeli już ambitnie zakładasz, że większość swych górskich wypraw spędzisz w górach wysokich takich jak chociażby Tatry, warto pomyśleć nad obuwiem dużo bardziej stabilnym i koniecznie takim, które bardzo dobrze trzyma kostkę. Oprócz tego warto mieć na uwadze to, aby but oddychał, ale jednocześnie nie dopuszczał do powstania powodzi wewnątrz, gdy wejdziesz stopą w kałużę, lub gdy przyjdzie Ci wędrować w deszczu. Do tego trzeba dołożyć twardszą podeszwę, która odgrywa bardzo ważną rolę w momencie pokonywania dłuższych tras. Nie ma nic gorszego niż ciągłe czucie kamieni pod nogami. Nie dość, że mało to komfortowe, to jeszcze wkurza i demotywuje.
Zastanów się również, czy będziesz buty wykorzystywać wiosną/latem, czy też jesienią/zimą. Jeśli stawiasz na chłodniejszą porę roku, zapewnij sobie takie obuwie, które będzie izolowało stopy od chłodu. Nie ma chyba nic gorszego niż dotkliwe zimno, kiedy przed Tobą jeszcze kawał drogi do przejścia. Jeśli mają to być buty typowo na zimowe warunki, zainwestuj w takie, do których przymocujesz raki - nieodzowne w wyższych partiach gór. W końcu chcesz chodzić, a nie się ślizgać, powodując zagrożenie dla siebie i innych. Tu uwaga, bo nie każdy but się do raków nadaje. Jeśli będzie zbyt wąski, raki będą się ruszać (nawet takie koszykowe), a uwierz, jest to wyjątkowo upierdliwe.
Mała wskazówka - celuj w obuwie uniwersalne, które założysz na szlak i zimą i latem. Bez obaw, dobre, oddychające buty, nie ugotują Ci stóp. Takie buty dobrze sprawdzą się też do codziennej bieganiny, gdy pora zrobi się bardziej deszczowa. Będzie sucho, ciepło i wygodnie.
Odpowiedz sobie na pytanie pomocnicze: Gdzie i jak często będziesz owe buty użytkować?
Jeśli wiesz, że na trasie będziesz spędzać mniej czasu, będziesz pokonywać krótki odcinki i zamierzasz odwiedzać góry niższe, o łagodniejszych szlakach, np. Beskidy, możesz wybrać obuwie lżejsze, niższe, lekko za kostkę. Lepiej, aby nawet na łagodniejszych szlakach noga trzymała się w bucie stabilnie.
Natomiast jeżeli już ambitnie zakładasz, że większość swych górskich wypraw spędzisz w górach wysokich takich jak chociażby Tatry, warto pomyśleć nad obuwiem dużo bardziej stabilnym i koniecznie takim, które bardzo dobrze trzyma kostkę. Oprócz tego warto mieć na uwadze to, aby but oddychał, ale jednocześnie nie dopuszczał do powstania powodzi wewnątrz, gdy wejdziesz stopą w kałużę, lub gdy przyjdzie Ci wędrować w deszczu. Do tego trzeba dołożyć twardszą podeszwę, która odgrywa bardzo ważną rolę w momencie pokonywania dłuższych tras. Nie ma nic gorszego niż ciągłe czucie kamieni pod nogami. Nie dość, że mało to komfortowe, to jeszcze wkurza i demotywuje.
Zastanów się również, czy będziesz buty wykorzystywać wiosną/latem, czy też jesienią/zimą. Jeśli stawiasz na chłodniejszą porę roku, zapewnij sobie takie obuwie, które będzie izolowało stopy od chłodu. Nie ma chyba nic gorszego niż dotkliwe zimno, kiedy przed Tobą jeszcze kawał drogi do przejścia. Jeśli mają to być buty typowo na zimowe warunki, zainwestuj w takie, do których przymocujesz raki - nieodzowne w wyższych partiach gór. W końcu chcesz chodzić, a nie się ślizgać, powodując zagrożenie dla siebie i innych. Tu uwaga, bo nie każdy but się do raków nadaje. Jeśli będzie zbyt wąski, raki będą się ruszać (nawet takie koszykowe), a uwierz, jest to wyjątkowo upierdliwe.
Mała wskazówka - celuj w obuwie uniwersalne, które założysz na szlak i zimą i latem. Bez obaw, dobre, oddychające buty, nie ugotują Ci stóp. Takie buty dobrze sprawdzą się też do codziennej bieganiny, gdy pora zrobi się bardziej deszczowa. Będzie sucho, ciepło i wygodnie.
Przymierz
Gdy już wybierzesz interesujący Cię model, czas na przymiarkę. Obuwie górskie należy mierzyć zawsze na grubszą skarpetkę. Wybierz taką, w której będziesz później butów używał. Twój rozmiar obuwia, jaki nosisz na co dzień będzie tu stanowić tylko orientacyjny punkt wyjścia, gdyż rozmiarówka w butach różnych firm może się nieco od siebie różnić.
Pamiętaj!
- But nie może być za mały/ za ciasny.
- Nie może być też ściśle dopasowany w okolicy śródstopia i przodu stopy - w przeciwnym razie będzie powodował tworzenie się bolesnych pęcherzy, a tego przecież chcesz uniknąć. To żadna frajda, gdy na początku wyprawy już obklejasz stopy plastrami i nie możesz chodzić.
- Zostawiaj zawsze ok. 1 cm luzu. Będziesz mieć pewność, że nic Cię nie będzie ugniatać. Nawet wtedy, gdy ubierzesz grubszą skarpetę.
- But nie może też być zbyt duży. W terenie kamienistym lub bardzo stromym będzie to bardzo niewygodne dla stóp, które będą leciały do przodu. Taka sytuacja spowoduje tylko i wyłącznie powstanie odcisków na palcach. - Żadna przyjemność.
Dobrze dobrany but to taki, który nie uwiera w żadnym miejscu, ani w okolicy palców, ani na śródstopiu. To taki, w którym język idealnie przylega do nogi, a sznurowanie nie powoduje ugniatania. Komfortowe obuwie to takie, które nie będzie próbowało przepiłować Ci ścięgna Achillesa, z lubością wgryzając się w Twoją piętę. Wygoda przede wszystkim. Bądź dobry dla Twoich raciczek, a będą Cię z wdzięcznością niosły do miejsc przecudnej urody.
- But nie może być za mały/ za ciasny.
- Nie może być też ściśle dopasowany w okolicy śródstopia i przodu stopy - w przeciwnym razie będzie powodował tworzenie się bolesnych pęcherzy, a tego przecież chcesz uniknąć. To żadna frajda, gdy na początku wyprawy już obklejasz stopy plastrami i nie możesz chodzić.
- Zostawiaj zawsze ok. 1 cm luzu. Będziesz mieć pewność, że nic Cię nie będzie ugniatać. Nawet wtedy, gdy ubierzesz grubszą skarpetę.
- But nie może też być zbyt duży. W terenie kamienistym lub bardzo stromym będzie to bardzo niewygodne dla stóp, które będą leciały do przodu. Taka sytuacja spowoduje tylko i wyłącznie powstanie odcisków na palcach. - Żadna przyjemność.
Dobrze dobrany but to taki, który nie uwiera w żadnym miejscu, ani w okolicy palców, ani na śródstopiu. To taki, w którym język idealnie przylega do nogi, a sznurowanie nie powoduje ugniatania. Komfortowe obuwie to takie, które nie będzie próbowało przepiłować Ci ścięgna Achillesa, z lubością wgryzając się w Twoją piętę. Wygoda przede wszystkim. Bądź dobry dla Twoich raciczek, a będą Cię z wdzięcznością niosły do miejsc przecudnej urody.
Gdy już dobierzesz i zmierzysz obuwie, ubierz je raz jeszcze, zasznuruj odpowiednio i przejdź się po sklepie. Wykonuj nogami ruchy podobne do tych, jakie będziesz wykonywał na szlaku. Poskacz, stań na palcach, powyginaj nogę. W ten sposób sprawdzisz, czy nic Cię nie uwiera. Wszystko gra? No to teraz pędzikiem do kasy, a potem tam, gdzie nogi poniosą.
Zdjęcie pochodzi z pixabay.com, CC0, bykst
Pozazdrościłeś innym i w końcu napaliłeś się na górskie wojaże , niczym szczerbaty na suchary. Jesteś praktycznie spakowany, byleby j...