, , , , ,

BESKIDY: Klimczok - Pomysł na przyjemną wycieczkę ze Szczyrku

17.5.22

Szlak na Klimczok

Jeśli kiedykolwiek odbywała się jakaś górsko-turystyczna loteria, to mieszkańcy Polski południowej zgarnęli w niej całą pulę nagród pod postacią urokliwych ścieżek, widokowych szlaków i malowniczo położonych miejscowości 😊 Pomysły na wycieczki mogą więc dawkować sobie do woli i na pewno się nie nudzą pośród pięknych i pagórkowatych okoliczności przyrody.

Uszczknijmy więc i my coś dla siebie z tych dobrodziejstw regionu i chodźmy na Klimczok /1117 m n.p.m./ - leżący w paśmie Baraniej Góry popularny szczyt Beskidu Śląskiego i najwyższy punkt miejscowości Bielsko-Biała.

Szlak: Szczyrk (Sanktuarium Maryjne "Na Górce") - Klimczok - Trzy Kopce - Przełęcz Karkoszczonka - Chata Wuja Toma - Szczyrk (Sanktuarium Maryjne "Na Górce")

Zaproponowana niemęcząca i niezbyt długa pętla stanowi świetną opcję na rozruch po podróży samochodem, kiedy na spokojnie chcemy wykorzystać dzień przyjazdu.
 
Starujemy ze Szczyrku, z niewielkiego parkingu usytuowanego nieopodal Sanktuarium Maryjnego "Na Górce". Stąd szlak niebieski poprowadzi nas w górę, klucząc nieco pomiędzy rozrzuconymi zabudowaniami m.in. Osiedla Podmagura i pozwalając nam nawet na złapanie delikatnej zadyszki.
 



Jest przyjemnie, praktycznie cały czas towarzyszy nam widok na Skrzyczne - najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. W tak sympatycznych okolicznościach przyrody po mniej więcej godzinie docieramy do skrzyżowania "Na Pięciu Drogach" ze szlakiem zielonym, którym, przez około trzy kwadranse, będziemy podążać aż do Schroniska PTTK Klimczok.

Schroniska mają w sobie jakąś moc przyciągania, która sprawia, że włącza się w nas nieodparta chęć na małą przerwę, a że powszechnie wiadomo, że z takimi chęciami się nie dyskutuje, zostajemy na chwilę, by na spokojnie zjeść, napić się herbaty i poczekać, czy z nadciągających, ciemniejących chmur aby nie pierlunie 😉
Ostatecznie aura postanowiła nas oszczędzić, popuszczając z chmur tylko delikatnie w okolicach szczytu, co pośród drzew było ledwie odczuwalne. Na sam szczyt dotrzecie ze schroniska po około piętnastu minutach, idąc wzdłuż wyciągu narciarskiego.
 
W tym miejscu warto dodać, że zbocza Klimczoka skrywają sporo rozpadlin i jaskiń, z którymi wiąże się miejscowa legenda o grasującym w okolicy zbójniku - Klimczoku, który niczym słowacki Janosik łupił bogatych, by wspomóc uciśnioną biedotę.





Kontynuujemy naszą wycieczkę szlakiem żółtym, idąc około piętnastu minut w kierunku Trzech Kopców /1082 m n.p.m./, skąd przez kolejny kwadrans schodzimy leśną ścieżką, nieco "po zbójnicku", bez szlaku, by dotrzeć do czerwonych oznaczeń. Moje kolana nie były do końca zadowolone z wyboru tej ścieżki. Cóż, bywa i tak 😈
Niecałe pół godziny na szlaku czerwonym i jesteśmy na rozległej Przełęczy Karkoszczonka, na której spotyka się kilka okolicznych szlaków, co sprawia, że opcji do szwendaczek jest naprawdę sporo.
 




Stąd już szlakiem niebieskim (Ścieżką św. Jakuba), który na początku pokrywa się z żółtym, będziemy zmierzać w kierunku parkingu, co zajmie nam około półtorej godziny.

W Beskidzie Śląskim jest co robić, a turystyczne ścieżki aż się proszą o zaplanowanie kolejnych wycieczek, tym bardziej że nadają się dla małych i dużych, na rower i wędrówki. Każdy może tu sobie wymyślić coś ciekawego, by aktywnie spędzić dzień lub więcej na łonie natury.
 
Już sam Klimczok daje duże pole manewru, bo dojść tam możemy nie tylko ze Szczyrku, ale też z Bystrej przez Magurę czy z Brennej przez Błatnią i Stołów. Dodatkowo, jeśli z jakichś powodów nie możecie, nie chcecie lub po prostu nie lubicie wczłapywać pod górę, z odsieczą przyjdzie wam kolejka linowa na Szyndzielnię, która sama w sobie może być celem krótkiej wycieczki (Szyndzielnia, nie kolejka 😉) lub skąd ruszycie dalej wedle własnych upodobań i planów.
 
Pakujcie więc plecaki i ruszajcie na szlak!

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM