, , , , , ,

ALPY: Tam, gdzie rządzą lodowce - Top of Salzburg, Kitzsteinhorn i Gipfelwelt 3000

1.9.21


Czy u progu kalendarzowego lata można jeszcze poszusować na nartach lub wybrać się na skitury? - Można, bo ponad austriacką miejscowością Kaprun sezon narciarski trwa nawet do lipca, a to za sprawą bliskiego sąsiedztwa lodowców.
Jeśli jednak, podobnie jak nam, zjazdy na deskach nie są wam w głowach, a w czasie letnich miesięcy wolicie oddawać się zwiedzaniu, kopytkowaniu po szlakach i podziwianiu doskonałych widoków, uspokajamy, informując, że Kaprun ma do zaoferowania odwiedzającym okolicę turystom nie tylko narciarskie szaleństwo, ale również całą masę najróżniejszych atrakcji i możliwości na spędzanie czasu.

Tym razem zabierzemy was tam, gdzie lodowiec jest na wyciągnięcie ręki, a zwiedzane miejsce zapewni porcję wiedzy i ciekawostek. Gotowi? No to ruszamy 😊

Top of Salzburg & Kitzsteinhorn

Po raz kolejny - a dzięki posiadanym kartom Zell am See-Kaprun Sommerkarte bez dodatkowych opłat - korzystamy z doskonale zorganizowanej infrastruktury kolejkowo-gondolowej i udajemy się na platformę widokową "Top of Salzburg" zlokalizowaną prawie pod samym szczytem Kitzsteinhoru, na wysokości 3029 metrów nad poziomem morza. Rozciągająca się stamtąd bezkresna panorama jest obłędna 😍
 

Górna stacja kolejki i zarazem wspomniana platforma widokowa jest najwyżej położonym i dostępnym dla każdego miejscem na Ziemi Salzburskiej. Jest więc nie lada gratką dla osób, które z różnych względów nie bywają na takich wysokościach, nie wspinają się, są w jakiś sposób ograniczone ruchowo, co uniemożliwia im długie i wymagające wędrówki. Jest to więc doskonała okazja, by doświadczyć, jak może wyglądać wysokogórska przestrzeń, gdzie najwyższe szczyty regionu zdają się być na wyciągnięcie ręki.
 
Jadąc do góry niby wiemy, czego się spodziewać, a mimo to, po wejściu na taras widokowy "dostajemy w twarz" wysokogórską potęgą i silnymi podmuchami wiatru. 
Zachwyconym wzrokiem staramy się objąć wszystko jednocześnie, a że jest to rzeczą niemożliwą, to stopniowo podziwiamy ośnieżone granie górujących nad wszystkim trzytysięczników w Narodowym Parku Wysokich Taurów, polodowcowe skalne kotły, a w oddali kontrastujące z nimi niższe i zielone szczyty Alp Kitzbühelskich. Dzięki zamontowanym lornetkom z opisanymi szczytami, dostrzeżemy też sylwetki Alp Berchtesgadeńskich w Bawarii, np. charakterystyczny szczyt Watzmann czy austriacki Dachstein. Jest na czym oko zawiesić 😍
 




 
Z platformy widokowej startuje również ubezpieczona liną, stroma ścieżka na sam szczyt Kitzsteinhorn, na który można wejść w około godzinę. Nie muszę chyba dodawać, że był on w naszych planach. Tym bardziej, że charakterystyczna sylwetka tegoż szczytu towarzyszyła nam na każdym kroku. To swoisty symbol regionu Zell am See i Kaprun.
Niestety czerwiec okazał się być zbyt wczesną porą, by tam wkopytkować. Wejście na szlak było nadal zamknięte ze względu na blokujące je zalodzone zaspy śniegu. Cóż, innym razem 😏
To jednak nie koniec atrakcji w tym miejscu.   

"Nationalpark Gallery" & Centrum Gipfelwelt 3000

Pora na garść ciekawostek i odrobinę wiedzy, a w nagrodę czekają nas kolejne wyrywające z butów panoramy, które będziemy podziwiać targani wiatrem na południowej stronie góry, na drugiej platformie widokowej "Nationalpark Gallery"
Aby tam trafić, z górnej stacji kolejki zmierzamy w kierunku 360 metrowej sztolni wykutej we wnętrzu Kitzsteinhornu, gdzie zaaranżowano edukacyjną wystawę Gipfelwelt 3000.
 
 
To tutaj, niezależnie od pogody, poznamy historię całego projektu oraz budowy kolejki na szczyt, a także dowiemy się ciekawych rzeczy na temat przyrody Wysokich Taurów.
Na całej długości sztolni mijamy tematyczne galerie i stacje informacyjne, m.in. o górskich kryształach, wydobywanym złocie, powstaniu Wysokich Taurów, zlodowaceniu, wiecznej zmarzlinie, temperaturze i charakterystycznych zjawiskach pogodowych, zmianach klimatu w regionie czy nieustających ruchach górotwórczych i ciągłemu wypiętrzaniu się Kitzsteinhornu.
 



 
 
Gdy wychodzimy z zaciemnionej sztolni, widok ośnieżonych szczytów jest nie tylko powalający, ale w połączeniu z operującym słońcem mocno oślepiający. Potrzebujemy chwili, by wzrok przestawił się na tę wszechobecną jasność 😊

Na południu dostrzeżemy najwyższy szczyt Austrii - wysoki  na 3798 m n.p.m. Großglockner, a od zachodu pomacha do nas zalodzony Großvenediger. Oczywiście szczytów jest całe mnóstwo, ot takie bezkresne morze trzytysięczników, których nazw nawet nie będę próbowała odnajdywać, ślęcząc nad mapą. Na miejscu z pomocą przychodzą zamontowane lornetki z naniesionymi nazwami szczytów. Miło przez nie patrzeć, gdy na tacy mamy informację, co widzimy 😊
 






Jeśli wasze urlopowe plany przywieją was w okolice Zell am See-Kaprun, miejcie to miejsce mocno na uwadze, bo to całkiem dobry pomysł na urozmaicenie pobytu i odpoczynek od czystego kopytkowania po szlakach.
 
 

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM