, ,

Co pić podczas górskich wędrówek?

1.10.15

Co pić w górach?

Lato minęło, a wraz z nim wzmożone pragnienie i chęć ugaszenia go. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli myślimy o górskich wojażach również jesienią, czy zimą, nie możemy zapominać o regularnym dostarczaniu płynów dla naszego organizmu. W końcu chyba nie chcecie, by tenże się zbiesił akurat wtedy, gdy wędrówka będzie zapowiadała się najbardziej obiecująco, a szczytowanie na wymarzonej górze będzie na wyciągnięcie ręki, a właściwie to nogi.

Podstawą każdego górskiego wypadu jest odpowiednie przygotowanie, więc wybierasz odpowiednią mapę, określasz trasę, dbasz o ubiór adekwatny do panujących warunków atmosferycznych, przewidując jednocześnie, że aura może się szybko zmienić. Plecak wypełniasz potrzebnym ekwipunkiem, w którym MUSI znaleźć się picie. I w tym momencie nie chodzi bynajmniej o napoje wyskokowe.

Co więc pić w trakcie górskich wędrówek?

WODA

Woda, najlepiej niegazowana, najszybciej gasi pragnienie i nawadnia. Warto po nią sięgać w trakcie wędrówki, nie czekając aż dopadnie nas mocne pragnienie, bo to znak, że już się odwadniamy. Dobrze jest więc ją sobie co jakiś czas popijać, nie dopuszczając tym samym do niekomfortowego uczucia suchości w ustach. Zwróćcie jednak uwagę, by na wędrówkę wybierać wodę z wyższą zawartością minerałów, bogatą w magnez, etc..

HERBATA

Jesienne i zimowe wędrówki mają to do siebie, że potrafią przełoić bardziej niż te letnie, szczególnie wtedy, gdy dopadnie nas załamanie pogody lub kontuzja, która wymusi wolniejsze zejście/podejście do celu. Wtedy gorąca herbata staje się wybawieniem i nawet ta najzwyklejsza smakuje najcudowniej na świecie. Dodatkowo, zawarta w herbacie teina pobudzi i złagodzi zmęczenie, jeśli już zaczęło Was dopadać. Kilka łyków ciepłego napoju rozgrzeje i podniesie morale prawie tak dobrze, jak czekolada. Herbatę warto sobie odpowiednio przygotować. Można posłodzić (dodatkowa energia), dodać soku malinowego lub cytrynę. Dobry termos zimna się nie boi, więc możecie być pewni, że po odkręceniu kubeczka, buchnie na Was błogie ciepełko, więc pakujcie do plecaków koniecznie.

NAPOJE IZOTONICZNE

O ile woda i herbata na krótszych trasach sprawdzą się wyśmienicie, tak już na dłuższych wyrypach warto sięgnąć dodatkowo po izotoniki. Gdy będziemy pić tylko i wyłącznie wodę, ta szybko wypłucze z naszego organizmu cenne minerały. Dlatego też izotonik zadba o wyrównanie poziomu elektrolitów oraz mikroelementów.

NAPOJE I SOKI

Osobiście nie polecam. Dla mnie za słodkie (szczególnie wszystkie gazowane wynalazki) i zupełnie nie jestem w stanie ugasić nimi pragnienia. Mało tego, mam wrażenie, że jeszcze bardziej chce mi się pić. Wyjątkiem jest tutaj dla mnie sok pomidorowy. Nie jest słodki, dobrze wpływa na regenerację zmęczonych mięśni. Po długim łazęgowaniu Wasze nogi będą Wam wdzięczne, jeśli uchronicie je przed skurczami mięśni.

WODA Z GÓRSKIEGO POTOKU

Nie raz już byłam pytana o to, czy można pić wodę z górskich potoków. Można, jak najbardziej. Sami nie raz ratowaliśmy się w ten sposób, gdy nasze plecakowe wodopoje już świeciły pustkami. Warto jednak pamiętać, by w miarę możliwości czerpać wodę powyżej osiedli mieszkalnych, czy miejsc wypasu zwierząt. W końcu chcemy się napić czystej wody górskiej, a nie "wzbogaconej".

Dlaczego uzupełnianie płynów jest takie ważne?


Długa wędrówka górska potrafi dać wycisk porównywalny z intensywnym treningiem. Czy wyobrażasz sobie maraton fitness, bieg długodystansowy, czy jakąkolwiek inną formę aktywności bez uzupełniania płynów w trakcie? No właśnie. Moja wyobraźnia też tutaj poległa.

Z tego samego powodu, w czasie górskich wojaży trzeba pić dużo i regularnie. Strome podejścia zadbają o naszą zadyszkę i pozwolą nam się intensywnie spocić. To z kolei wpłynie na szybką utratę wody z organizmu, a przy wzmożonym wysiłku fizycznym o odwodnienie bardzo łatwo. Dlatego tak ważna jest regularność w uzupełnianiu płynów. 
I nie ma wymigiwania się, że nie chce się ściągać plecaka, że ciężki dostęp do butelki. Butelkę z bocznej kieszeni plecaka można wyjąć bez ściągania go,  a jeśli już wyjątkowo nie lubicie takich wygibasów, zawsze możecie się zaopatrzyć w plecak z bukłakiem, z którego woda podawana jest rurką, którą mamy w zasięgu ręki.

Przy słabym nawodnieniu organizm zacznie się buntować. Szybciej się zmęczymy, nasze reakcje będą opóźnione, krok mniej pewny, pojawią się bóle głowy i ogólna słabość, a chyba nie tego oczekujemy w czasie, który ma być naszym resetem i relaksem.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM