,

Brak pomysłu na urlop? - Wybierz Tyrol!

5.7.15

Urlopowe i wakacyjne aktywności i wojaże kołaczą nam się w głowach nieustannie. Kreślimy wstępne plany tego, co zrobimy i zwiedzimy. Wybór destynacji ogarniamy szybko i jesteśmy mu wierni. Jednak możemy też pozostawić go przypadkowi, nastawiając się na spontaniczny wyjazd chociażby w opcji last minute lub dając się ponieść wypadowi, który zaproponuje nam ktoś ze znajomych.
Przygoda i wypoczynek - Czego chcieć więcej? No, ewentualnie można odprawić jakieś modły pogodowe, żeby niebo nie rzucało w nas wściekle żabami.

Tyrol

Wiem, że niektórym ciężko się zdecydować, gdzie wyjechać. Zwykle określona destynacja cieszy się naszą większą sympatią. Jedni wola wodę, drudzy góry, a jeszcze inni przemierzanie trasy rowerem. O ile samodzielny wypad nie będzie stanowił problemu, tak już zdecydowanie się na wyjazd z kimś będzie skutkowało koniecznością pewnego dostosowania się i kompromisu, na co niektórzy nie będę w stanie się zdobyć. Pozostaje więc jeździć na własną rękę lub z osobami o upodobaniach identycznych, jak nasze.W końcu nie chcemy sobie psuć urlopu niezadowoleniem i narodowym sportem Polaków - narzekaniem.

Jeśli jednak samotne eskapady Cię nie kręcą, a z zaprzyjaźnionych osób ciężko Ci zrezygnować (co zrozumiałe, bo dobra ekipa to +100 do udanego wyjazdu), warto rozważyć miejsca, w których atrakcji różnego rodzaju będzie dostatek. Nie wiecie, gdzie może być miło, przyjemnie i atrakcyjnie? Ciocia-Karola-Dobra-Rada spieszy Ci z propozycją. Postaw na Tyrol, a nie pożałujesz. Tam, na w sumie niedużej przestrzeni, skumulowało się mnóstwo dobra. Od naszego pierwszego razu w Tyrolu, w okolicy Kappl, polecamy wszystkim.
Żeby nie być gołosłowną, podrzucam kilka tyrolskich dobrodziejstw. Bierzcie, nabierajcie chęci, a jak dobrze zmiksujecie, to będzie się działo.

Góry

O tym, że Tyrol to przede wszystkim góry, nie muszę raczej nikogo specjalnie edukować. Nawet jeśli kogoś nie fascynują letnie czy jesienne marszruty, to z pewnością kojarzy ten region chociażby ze sportów zimowych. Toż to królestwo narciarzy. Uwierzycie, że w życiu nie jeździłam na nartach?!

Infrastruktura turystyczna jest na najwyższym poziomie. Szlaków jest mnóstwo i każdy wybierze coś dla siebie. I ten zaawansowany, któremu w głowie via ferraty, i ten, który lubi się zmęczyć ale w bardziej asekuracyjnym marszu. Wiele punktów widokowych i tras tematycznych przyciąga również rodziny z młodymi adeptami górskiej zajawki. Dodatkowo planowanie wędrówek zdecydowanie ułatwiają kursujące wyciągi i kolejki, które pozwalają na dotarcie w odleglejsze zakątki. Strzeliste turnie i rozległe górskie łąki kuszą i zapraszają.


Jeziora

Tych jest tam dostatek. Znajdują się w różnych miejscach i na różnych wysokościach. Są te typowo wysokogórskie, które możemy podziwiać wędrując po szlakach, oraz te położone niżej, które zachęcają do kąpieli, z czego wielu korzysta. Trzeba bowiem dodać, że woda w tyrolskich jeziorach jest bardzo przyjemna.
Jeziora stanowią więc pewien rodzaj konkurencji dla otwartych basenowych kąpielisk. Jeśli dodać do tego możliwość uprawiania wodnych sportów i wypożyczania sprzętów, to chyba pakiet jest pełen.

Trasy rowerowe

Szlaki, szlakami, ale nie każdy lubi nimi chodzić. Dla niektórych to nudne, brak im wyższej dawki adrenaliny. Tacy wolą sięgnąć po dwa kółka, objechać okolicę, zwiedzić ją z tej perspektywy, a gdy już nabiorą ochoty na ostrzejsze atrakcje, puszczą się w dół górskiego zbocza.
Wydawać by się mogło, że Alpy to region średnio sprzyjający rowerowym eskapadom. No bo wysoko, bo skaliście, etc. Nic bardziej mylnego. Tras rowerowych jest mnóstwo, a do tego są w super stanie. I tak jak w przypadku zwykłych górskich szlaków, są takie dla każdego, ale również takie o bardziej ekstremalnym charakterze, na które już samo patrzenie robi ze mnie bohaterkę. ;)

Ischgl

Miasteczka

Doliny usiane są urokliwymi miasteczkami i górskimi przysiółkami, gdzie mieszkańcy są naprawdę otwarci i życzliwi. Przywitają się z Tobą obcy zupełnie obcy ludzie, często jako pierwsi. Niezależnie od tego, czy to dzieciak, ganiający za piłką, czy staruszka, siedząca przed domem, czy też Tyrolczyk w ludowym stroju, wychodzący z kościoła po niedzielnej mszy. Sympatycznie, ale bez żadnej nachalności. A patrząc na te wszystkie siedliska z gór, ze szczytów, otrzymujemy wyjątkowo malowniczy obrazek.

Co warte uwagi, jeśli mamy wykupiony nocleg w pensjonacie, czy hotelu, otrzymujemy w cenie kartę, z którą mamy bez limitu darmowe przejazdy wspomnianymi kolejkami i wyciągami, turystyczny autobus, kursujący między miejscowościami (można spokojnie zrezygnować z auta) oraz wstępy do muzeów, czy na otwarte kąpieliska.

Zakładam, że nie jesteś ciężkim przypadkiem i tyle wystarczyło, by zachęcić Cię do odwiedzenia tego regionu. A może nawet skusisz się na ostatnią chwilę, tym bardziej, że w trzeciej dekadzie lipca można nas tam wypatrywać.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM