, , , , ,

Bolonia w 4 godziny - Co warto zobaczyć i zwiedzić?

30.3.17

Zwiedzanie Bolonii

Zwykle u progu wiosny przebieramy już niecierpliwie kopytkami i z utęsknieniem wypatrujemy aury sprzyjającej wyruszeniu na górski szlak. Takiej, by nie musieć na tę okoliczność wkładać na siebie kilku warstw odzieży, robiąc przy tym konkurencję ludzikowi Michelin.

W tym roku nasze turystyczne rozpoczęcie sezonu pognało nas na wyjazd iście ceperski, nastawiony na niespiesznie zwiedzanie i nicnierobienie (czyt. trzaskanie kilometrów - ale nie tylko - po plaży). Tym sposobem trafiliśmy do krainy pizzy i makaronów zamiast w szlako-górskie krzaczory. I było cudnie. Choć muszę przyznać, że mieliśmy wątpliwości, czy nam się spodoba.

Zanim jednak dolecieliśmy, miałam nieopisaną ochotę wysiąść z samolotu, no ale - dziwnym trafem - nie chcieli nas wypuścić, a i spadochron do podręcznego by się nie zmieścił. 😉 Sami jednak przyznajcie, że jak się widzi coś takiego, to kopytka się rwą, by skakać.


Ponieważ był to nasz pierwszy raz we Włoszech, nie chcieliśmy się ograniczać tylko do jednego miejsca, choć teraz wiemy, że w Bolonii moglibyśmy posiedzieć i tydzień, a i tak byłoby mało.

Plan był jednak taki, a nie inny i na Bolonię mieliśmy przeznaczone popołudnie po przylocie. Wyszło tego w porywach z cztery i pół godziny nim zapakowaliśmy się w pociąg i pognaliśmy dalej, w kierunku Rimini. Wcale mnie nie zdziwi, jeśli co niektórzy zaczną się pukać w czoło, kiwać głową z politowaniem i stwierdzą: 'No ale co można zrobić w cztery godziny?! Przecież to totalnie bez sensu!'

Jak się okazuje, ma to całkiem sporo sensu, bo Bolonia, a właściwie jej centrum kipi od miejsc, w które można się zapuścić, a co najważniejsze, znajdują się one w bliskiej odległości od siebie. Dzięki temu, nawet mając do dyspozycji tylko kilka godzin w tym mieście, można poczuć jego klimat i nabrać pewności, że chce się więcej. A chyba o to w tym wszystkim chodzi. 😊
Bolonia Zabytki

Arkady Bolonia

W każdym razie, jak już się przekulaliśmy z lotniska, mogliśmy się rzucić w bolońskie objęcia. A o tym, jak sprawnie dojechać z bolońskiego lotniska do centrum, poczytajcie w ostatnim wpisie, cobym się już tutaj powtarzać nie musiała.

Kilka godzin w sercu miasta - Co zwiedzić w Bolonii?

Z autobusu wysiedliśmy trochę na chybił trafił, na jednym z przystanków na ulicy via San Felice, skąd już widzieliśmy nasz pierwszy cel wycieczki - Dwie Wieże (prawie jak Władca Pierścienia 😉) [wł. Due Torii]. Żeby nie było, że przez cały wyjazd będzie po płaskim, wdrapaliśmy się na rozgrzewkę na prawie stumetrową Torre Asinelli, pokonując jedyne 498 schodów, łapiąc solidną zadyszkę i fundując sobie zakwasy w kopytkach. Ceperski, spokojny wyjazd, pamiętacie? Niemniej jednak, warto wleźć na górę, bo widok na miasto jest zacny. Powiedziałabym nawet, że turbo-zacny.

Wieże Bolonii


W myśl górskiej tradycji (wszak byliśmy na górze) zapodajemy sobie po energetycznym strzale i wciągamy po wafelku, w międzyczasie rozglądając się za pizzą. #omnomnom Tej nie trzeba było długo szukać i już po chwili każde z nas zatapiało zębiska w porządnym kawałku. Żeby było śmieszniej, mój kawał był z ziemniakami (myślałam, że biorę z ananasem 😂) i... parówką. I była to najlepsza pizza, jaką dotychczas jadłam. Widocznie mają jakieś magiczne parówki.


Klucząc niespiesznie po urokliwych uliczkach, dotarliśmy na plac Piazza Santo Stefano, gdzie mieści się, z zewnątrz zupełnie niepozorna, Bazylika św. Stefana [wł. Basilica di Santo Stefano]. Wejdźcie jednak koniecznie do środka. To nie tylko kościół sam w sobie, jakich przecież wiele. To również muzeum, piękne freski, krypta, dziedziniec, arkady, gdzie przechodząc z pomieszczenia do pomieszczenia coraz bardziej zakochujesz się w tym, co widzisz. I piszę to ja - mała ignorantka, jeśli o sztukę i architekturę chodzi.

Santo Stefano Bolonia

Santo Stefano Bolonia

Santo Stefano Bolonia

Santo Stefano Bolonia

Santo Stefano Bolonia

Stamtąd, z nastawieniem, że po takiej kumulacji to lepiej już chyba być nie może, ruszyliśmy uliczkami w kierunku placu Piazza della Mercanzia, zahaczając również o pobliskie Quadrilatero pełne sklepików i detali, nawiązujących do starożytnych tradycji. Jest czym cieszyć oko - feeria barw na straganach cudownie współgra z mnóstwem architektonicznych szczegółów.




Chcieliśmy też odwiedzić Muzeum Archeologiczne [wł. Museo Civico Archeologico], ale niestety dotarliśmy tam, gdy było już zamknięte.

Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo oto za chwilę mieliśmy odkryć kolejną miejscówkę, która skrywa cudowne wnętrze i kawał historii. Mowa tutaj o pałacu Palazzo dell'Archiginnasio, w którym mieszczą się dwie arcyciekawe sale, i w którym po raz kolejny tego dnia zbieraliśmy szczęki z podłogi.

Teatro Anatomico - sala sekcyjna wydziału medycznego. W tym miejscu warto dodać, że podczas sekcji, na galerii mogli zasiadać również zwykli mieszczanie. Nie ma to jak rozrywka dla każdego - my chodzimy do kina, a dawniej lubili sobie popatrzeć, jak się kroi trupy.
W pałacu mieszczą się również aule uniwersyteckie, w tym udostępniona zwiedzającym Aula Prawników [wł. Stabat Mater]. Cudowne detale i jeszcze wspanialsze księgozbiory.😍

Teatro Anatomico

Dalej to już iście bolońskie klasyki - spacery pod arkadami 😍 i penetrowanie zaułków wokół najbardziej znanego placu - Piazza Maggiore z Bazyliką św. Petroniusza [wł. Basilica di San Petronio].
Jest klimat, serio! A obawiałam się, i to bardzo, że będą mnie irytować tłumy ludzi, bo - jakby nie było - Bolonia to w końcu bardzo turystyczna destynacja.

Basilica di San Petronio

Na koniec, już w drodze na dworzec, przeszliśmy się najbardziej znaną ulicą Bolonii - via dell'Indipendenza, zbaczając na chwilę w uliczkę via Piella, by poczuć odrobinę weneckich klimatów. A to za sprawą Canale di Reno. No kto by się spodziewał w Bolonii kanałów?

Canale di Reno Bolonia

To były intensywne cztery godziny i chociaż nie zobaczyliśmy wiele, to jednak te odwiedzone miejsca były dla nas prawdziwą esencją, która tylko rozbudziła chęć powrotu i dogłębniejszego poznania tego miasta. Ale to już pewnie w innych, bliżej nieokreślonych okolicznościach i jeszcze bardziej nieokreślonym czasie.
Ceny biletów wstępu. Jeśli planujecie zostać dłużej, polecam wziąć pod uwagę zakup karty Bologna Welcome Card, o której pisałam tutaj.
Torre Asinelli - 3,00 EUR
Basilica di Santo Stefano - wstęp bezpłatny do wszystkich pomieszczeń
Museo Civico Archeologico - 5,00 EUR
Teatro Anatomico i Stabat Mater - 3,00 EUR
Planujesz wypad do Bolonii? Tutaj znajdziesz i zarezerwujesz wybrane miejsce na nocleg.

Mamy nadzieję, że czujecie się zachęceni do odwiedzenia Bolonii, a jeśli już byliście, dajcie znać, jakie miejsca zrobiły na Was największe wrażenie i co polecacie najbardziej.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM