... od bardzo dawna. Zmieniali sie trenerzy, odchodzili starzy i przychodzili nowi gracze. Była w piłkarskim niebie, by niedługo potem osiągnąć prawie piłkarskie piekło omal nie spadając do drugiej Bundesligi. Ale podniosła się.
Dlatego kocham ją. Za uprór i determinację, za kwintesencję footballowej nieprzewidywalności. Za wiarę i niespożyte siły - nawet wtedy, gdy można już widzieć tylko ciemność (nie tylko w Champions League). Za emocjonujące, meczowe spektakle - nawet te przegrane.
Po prostu...