, , ,

Morza szum - cz. 7 - Kołobrzeg | Na zbliżającą się majówkę będzie jak znalazł

25.4.14

Wiosna nam się pięknie za oknami szarogęsi, przynosząc kwietniową karuzelę pogodową z burzami włącznie. Jaka by jednak ta aura nie była, to większość już pewnie jest myślami przy majówce, którą można sobie całkiem sprawnie przedłużyć, biorąc kilka dodatkowych dni wolnych i tym samym cieszyć się wiosennym resetem - nieważne gdzie - w górach, nad morzem, w mieście. Najważniejsze i najbardziej pozytywne w tym wszystkim jest to, że z dala - taką mam nadzieję - od pracowniczych obowiązków, z czystym umysłem, przewietrzonym wiosennym wiatrem.

U nas tegoroczna majówka bez planów wyjazdowych. Raczej pokręcimy się po okolicy, po prostu, bez spiny. Może w końcu poszwendamy się trochę po Wrocławiu, bo - wstyd się przyznać - czasami nie ogarniam wrocławskich zakątków. Osiedlenie się w tym mieście zobowiązuje, więc wypadałoby się w nie trochę zagłębić. Czas pokaże, co nam majówka urodzi w tej kwestii.

A tymczasem przenieśmy się na chwilę do Kołobrzegu, w którym wylądowaliśmy na koniec naszych nadmorskich eskapad, w czasie jednego z urlopów wolnych od ukochanych górek.

kuter statek Kołobrzeg

Kołobrzeg, w przeciwieństwie do odwiedzonych wcześniej miejscowości, ma więcej do zaoferowania i trochę nam było szkoda, że my tak jedynie "przelotem" w oczekiwaniu na pociąg. Niemniej jednak nie zamierzaliśmy spędzać tego czasu, koczując na dworcu i po zostawieniu klamotów w przechowalni udaliśmy się w kierunku portu i latarni morskiej, która dumnie góruje nad miastem.

bloger na wakacjach

rejs statkiem

rejs statkiem

marynarka wojenna okręty podwodne

Kołobrzeg wyjście z portu

W porcie i na nabrzeżu tętni życie. Mrowie turystów w połączeniu z barwnymi statkami wycieczkowymi i zacumowanymi okrętami nadaje mu wyjątkowego kolorytu i klimatu. Można nie lubić miast i tłoku, ale kołobrzeski klimat nie odstraszył nawet mnie - małej, górskiej dzikuski. ;)
Warto zwiedzić okręt-muzeum. Stanąć za jego sterami, podotykać, pomacać zyliarda guziczków i przycisków w środku - w sumie dobrze, że jednostka już nie pływa, bo po mojej macaninie mogłaby być już niezdatna do dalszej eksploatacji.

I mali i duzi mogą poczuć wiatr we włosach i smaganie morskimi falami na twarzy, jeśli wybiorą się w rejs statkiem wycieczkowym. Polecam Pirata. Warto siadać z przodu - nieźle huśta i chlapie - prysznic z głowy.

latarnia morska
 Kołobrzeska latarnia morska

Po okrętowo-statkowych rewolucjach i atrakcjach czas wdrapać się na kołobrzeską latarnię, z której roztacza się wspaniały widok na port oraz miasto. Ot, taka niewielka namiastka gór - popatrzeć sobie z góry na wszystko.

Kołobrzeg

Kołobrzeg - miasto Kominka
 Kołobrzeg - widok z latarni

nemo

akwarium rybki amciu

Kołobrzeg

Po portowych, latarnianych i statkowych atrakcjach weszliśmy do pierwszej knajpy, w której było wolne miejsce - zabijcie, ale nazwy nie pamiętam - na szybkie papu. W środku, w jej centralnym punkcie stało duże akwarium z kolorowymi żyjątkami - mam nadzieję, że nie zaserwowano nam ich sióstr i braci. Niemniej jednak milej się czekało na żarełko, mogąc pogapić się na te kolorowe stworzonka. W innym wypadku pewnie skończyło by się na standardowej lustracji otoczenia. Tak więc otoczenie może być owym rybkom wdzięczne.

Jeśli więc nie macie jeszcze pomysłu na majówkę, albo na dłuższy urlop, możecie wziąć Kołobrzeg pod lupę, bo miejsc wartych uwagi tam nie brakuje - zarówno pod względem uzdrowiskowym, jak i militarnym.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM