, ,

Samotna wędrówka po górach - 6 ważnych aspektów, o których musisz pamiętać

5.6.17

Samotna wędrówka w górach

Szykuje się trochę wolnego, za oknem sprzyjająca aura, więc przebierasz kopytkami, bo nosi Cię nieziemsko. Zaczynasz roztaczać przed sobą wizję wspaniałej wędrówki tym jedynym, zapewne ulubionym szlakiem. Planujesz i starasz się zebrać pasujące Ci towarzystwo. Rozpoczynasz standardowo - od żony/męża, partnera/partnerki, a gdy tutaj nie znajdziesz współwędrowca, w ruch idą matki, kochanki, koledzy i koleżanki z pracy. Podpytujesz nawet sąsiada, ale nikt, absolutnie nikt nie chce, bądź nie może Ci towarzyszyć. Istna towarzyska posucha. Idę o zakład, że znasz ten ból. A może po prostu tak sam z siebie chcesz wędrować i nie oglądać się na nikogo? Co wtedy? 

Odpowiedź może być tylko jedna - zarzuć plecak na plecy, zostaw codzienność za sobą i ruszaj na szlak. Pamiętaj jednak o kilku kwestiach, bo choć samotny trekking to niewątpliwie przygoda i cudowne wyciszenie, to nie powinien przesłaniać Ci bezpieczeństwa.

Wybieraj uczęszczane szlaki

Zdaję sobie sprawę z tego, że w góry idziesz po to, by uciec od tłumu i zgiełku, jednak gdy dopiero rozpoczynasz przygodę z samotnymi rajdami, wybieraj się tam, gdzie spotkasz ludzi. Tak w razie czego. Poza tym popularne szlaki są zwykle dobrze oznaczone, więc i pobłądzić trudniej. Schroniska się znajdą, gdybyś jednak chciał zawrócić, czy się posilić. Dodatkowo popularny szlak najczęściej obfituje w ciekawe widoki, więc czymś sobie wynagrodzisz nadmiar ludzi.

Zrezygnuj z nieznanych terenów

Wybierasz się gdzieś po raz pierwszy? Nie ładuj się tam w pojedynkę. Nie wybieraj dróg, których nie znasz lub takich, które wiodą daleko od głównych węzłów szlakowych. Lepiej wiedzieć, czego można się w danym miejscu spodziewać. A przecież może się zdarzyć, że utkniesz samotnie na jakimś podejściu, gdzie ruszyć się nie będziesz mógł ani w górę, ani w dół. Słaba perspektywa. Wtedy, jak znam złośliwość rzeczy martwych, z zasięgiem też będziesz mieć kłopot, więc ewentualne ogarnięcie pomocy może urosnąć do rangi wyczynu stulecia.

Ogarnij ekwipunek i prowiant

Idziesz samotnie, więc samodzielnie musisz zadbać o wszystko i równie samodzielnie nieść wszystkie niezbędniki na plecach. Nie będzie nikogo przy Tobie, komu mógłbyś podrzucić co nieco, ani kto mógłby poratować Cię czymś do jedzenia, czy picia, kiedy Tobie skończą się zapasy.
Pakowanie plecaka na samotny trekking powinno być zdecydowanie bardziej przemyślane. Tak byś nie przytyrał sobie pleców, a jednocześnie, by niczego Ci nie brakowało.

Sprawdzaj na bieżąco prognozy pogody

To, że pogoda w górach jest bardziej zmienna niż kobieta podczas PMS już zapewne wiesz, dlatego musisz cholerę wyprzedzać o krok. Ufaj, ale kontroluj. Sprawdzaj prognozy zarówno przed wyjściem w góry, jak i w trakcie wędrówki, by mieć pewność, czy prognozowana sytuacja nie uległa zmianie na gorsze. Deszcz to jeszcze pół biedy, ale o burzach i gwałtownym załamaniu pogody lepiej wiedzieć i mieć w zanadrzu miejsce do odwrotu.

Miej plan B

Oczywiste jest, że jak sobie coś zaplanujemy, to zakładamy, że realizacja planu wypali w stu procentach. Niestety złośliwość świata nie raz pokazała, że plany trzeba było modyfikować na prędce. Z tego też względu warto mieć w zanadrzu plan B, żeby wypadu nie spisywać całkowicie na straty. Sprawdź wcześniej, czy szlak, którym zamierzasz wędrować można skrócić i bezpiecznie wrócić do punktu wyjścia. Zorientuj się, gdzie i czy na szlaku znajdują się wiaty turystyczne, leśniczówki, etc., gdzie będziesz mógł się schronić w razie potrzeby.

Poinformuj kogoś, gdzie się wybierasz

To, że ruszasz na szlak samotnie, nie oznacza, że powinieneś robić z tego tajemnicę. Poinformuj zaufaną osobę, gdzie się wybierasz, jakim szlakiem masz zamiar iść, i kiedy planujesz powrót. Zostaw też podobną informację w schronisku, jeśli z niego startujesz, wpisując się w księgę wyjść. Jeśli nie zameldujesz się o określonej godzinie, dana osoba może zacząć sprawdzać sytuację i wezwać ewentualną pomoc, czy poinformować służby.

Samotna wędrówka - W ogóle po co to komu?!

Po przeczytaniu powyższego ktoś może pomyśleć, że skoro z tym wszystkim tyle zachodu i na tyle rzeczy trzeba uważać, to może lepiej zawsze wybierać się na szlak z kimś. Po co w ogóle samotna wędrówka?
Warto tutaj zaznaczyć, że mimo wszystko samotna łazęga po górach dostarcza równie mnóstwo frajdy i pozwala na intensywniejsze przeżywanie otoczenia. Dodatkowo nikt nie zaprząta Ci głowy, możesz skupić się na sobie, czerpać z tego przyjemność. A że też nie zabawiasz nikogo rozmową, to i stuprocentowo się wyciszysz. To zupełnie inny rodzaj odprężenia. Idziesz swoim tempem, ptaszki ćwierkają, potok szemrze, wiatr smaga po twarzy, a trawa mizia po łydkach.
Jeśli więc w samotności nie pakujesz się świadomie w niebezpieczne sytuacje, to szkoda, byś siedział w domu, czekając na lepsze okazje.

A Wy, co o tym myślicie? Chodzić, czy nie chodzić samotnie? A może podzielicie się swoimi przygodami z samotnych wędrówek? Komentarze są, jak zwykle, Wasze.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM