,

Jak się ubrać i co zabrać na letni wyjazd w góry?

27.5.17

Góry Turystka Jak się ubrać i co zabrać na letni wypad w góry?

Późna wiosna - jak to zwykle bywa - nie zna umiaru i coraz bardziej zaczyna przypominać lato. Nawet w wyższych partiach gór śnieg przegrywa z cieplejszą aurą, a na szlaki wylega coraz więcej wędrowców. Nie ma w tym nic dziwnego. Ot, cykliczne zjawisko. Jak co roku.
Wielu z nas już ostrzy sobie zęby na całodzienne lub nawet kilkudniowe wycieczki, a góry wypełniają znaczną część czasu w naszych planach urlopowych. Pośród tych planów przewija się nieustannie powracające pytanie.

Jak się ubrać i co zabrać na letni wypad w góry?

Odpowiedź na to pytanie wydaje się być prosta, jednak obserwacje pokazują, że dla wielu osób w dalszym ciągu jest to sprawa, której nie poświęcają wiele uwagi, a przygotowanie do wyjścia w góry kończy się na pobieżnym zaplanowaniu trasy.

Prawda jest taka, że nie wystarczy ubrać się lekko, na urlopowicza. Taka opcja sprawdzi się w mieście, czy nad wodą (a i tutaj nie zawsze), ale góry nawet latem mogą zafundować nam pogodową karuzelę, podczas której zaczniesz się zastanawiać, czy to już czas, by rozejrzeć się za gwiazdkowymi prezentami. 😊

Powinniśmy ubierać się komfortowo i jednocześnie zadbać o to, by być przygotowanym na różne pogodowe ewentualności - upał, wiatr, deszcz, mgłę, etc.

Obuwie + skarpety

Odpowiednie, wygodne buty z profilowaną podeszwą plus sprawdzone skarpety to podstawa. Będę to powtarzać z uporem maniaka, jednocześnie przypominając, że wszelkiej maści mokasynki, balerinki, klapeczki i inne laczki, choćby nie wiem jak wygodne, nadają się na miejski deptak, ewentualnie taras przed schroniskiem, a nie na szlak. Często długi i kamienisty, który wymaga marszu w butach zapewniających pewne stawianie kroków i dobrą stabilizację naszym kopytkom. Serio, mając stopy obute w leciutkie, wizytowe półbuty, nie chciałbyś schodzić po mokrych, pierońsko śliskich kamlotach podczas ulewy, kiedy to jeszcze trzeba wydłużyć krok, bo całkiem blisko dają się słyszeć nieprzyjazne, burzowe pomruki.

Koszulka techniczna

Gdy już wiemy, w jakich butach przyjdzie nam wędrować, czas na dobranie odpowiedniego przyodziewku, coby z gołą klatą po szlaku nie latać i zwierzyny nie płoszyć. Hawajska koszula tutaj średnio pasuje. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by szlaki przemierzać w najzwyklejszym, bawełnianym t-shircie, jednak koszulka techniczna (zarówno taka z krótkim jak i z długim rękawem) jest lżejsza, zajmuje mniej miejsca w plecaku (gdybyś planował zabrać na zmianę lub kilka sztuk na dłuższą wyprawę), odprowadza wilgoć, co jest zbawienne podczas letnich upałów. Nie poznałam jeszcze osoby, która by się nie pociła latem na szlaku. W koszulce technicznej jest bardziej komfortowo, bo szybko wysycha i nie klei się uparcie do ciała, jak taka z czystej bawełny. I choć osobiście bawełniane łachy uwielbiam, to jednak na szlaku miłość będę wyznawać poliestrowi i wełnie merino.

Spodnie trekkingowe

Klata ubrana, więc pora narzucić coś wygodnego na szanowne cztery litery. Tutaj, podobnie, jak w przypadku koszulki, dobrze, by materiał szybko wysychał i oddychał. Można założyć nie krępujące ruchów getry, czy spodnie biegowe. Ja osobiście preferuję lekkie spodnie z odpinanymi nogawkami. Osoba, która wymyśliła ten patent powinna dostać jakiegoś turystycznego nobla. Odpinane nogawki są genialne. W upalny dzień można wystartować w krótkich gatkach, a gdy zrobi się chłodniej, będziemy musieli przedzierać się przez chaszcze, zacznie wiać lub nam po prostu słońce za bardzo zacznie smalić po nogach, dopinamy nogawki, wystawiamy aurze środkowy palec i wędrujemy dalej. 😊

Kurtka przeciwdeszczowa + polar

Wiem, że jak wyglądasz prze okno i widzisz słoneczną lampę, to nie chcesz myśleć o deszczu i burzy. Jak już jednak wcześniej ustaliliśmy, górska aura ma w nosie nasze chęci i upodobania, o czym nie raz nam przypomni. Dlatego tak ważne jest, by w naszym letnim plecaku znalazło się również miejsce na kurtkę przeciwdeszczową oraz polar, który wykorzystamy, gdy na szlaku zrobi się chłodniej lub będziemy chcieli posiedzieć wieczorem przed schronem.

Ochrona przeciwsłoneczna: czapka / kapelusz / chusta + okulary

Górskie słońce potrafi mocno dokuczyć, a brak odpowiedniej ochrony może skończyć się udarem. Nie jest to nic miłego, a skutki mogą być opłakane. Niestety, wiem, o czym piszę.
Dlatego też na szlaku powinny towarzyszyć nam: krem z wysokim filtrem, okulary przeciwsłoneczne oraz nakrycie głowy w postaci czapki, kapelusza, czy chusty. Wybór jest ogromny, więc proszę mi tutaj bez wymówek. Obyście nie musieli mądrzeć po szkodzie, tak jak ja.

Prócz odpowiedniego ubrania zabieramy oczywiście odpowiednią ilość płynów (wodę, tabletki izotoniczne do rozpuszczenia), żeby się nie odwodnić i prowiant, by nam energii nie odcięło.
A co oprócz tego? Dajcie znać. Komentarze są Wasze.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM