Jakiś czas temu dobre duszyczki rzuciły hasło, coby się wybrać na Śnieżkę , bo 50% ich teamu, mimo swego pochodzenia, na owym pagórze ni...
Mimo, że wszystkie góry wywołują u mnie nieokiełznany ślinotok i zachwyt tak wielki, jakby nic innego nie istniało, to chyba Karkonosze darzę największym sentymentem. Dlatego też wracamy z małżem w tamte rejony chyba najczęściej.
Decyzja o karkonoskim dreptaniu zapadła również tej jesieni i wyjazd został zrealizowany w jedną z październikowych niedziel, która zapowiadała się wyjątkowo ładnie. Wyciągnięci przez parę znajomych - Wandę i Damiana, których akurat dopadła nuda, zebraliśmy dupki w troki i ruszyliśmy, zostawiając w tyle poczciwy Wrocław. Dla nich był to wyjazd anty-nuda, a dla nas wejście na kolejny szczyt koronny. Tym razem w obroty poszła karkonoska księżniczka Śnieżka 1602 m n.p.m., na którą już się wdrapywaliśmy nie raz, jednak nie zbieraliśmy wtedy dokumentacji do Korony Gór Polski, więc powtórka ta była dla nas wskazana.
Z zapakowanym żarełkiem i napitkiem wtarabaniliśmy się do auta i ruszyliśmy - tym razem jako Fantastic Four - w kierunku Karpacza. Wehikuł zostawiamy na parkingu, oczywiście po opłaceniu odpowiedniego haraczu dla parking-mastera i udajemy się w stronę Świątyni Wang - drewnianego kościółka przeniesionego do Karpacza w 1842 roku z Norwegii.
Świątynia Wang
Aby spojrzeć na Świątynię Wang z nieco innej perspektywy, polecam rzucić okiem na przygotowaną przez karpacz.net PANORAMĘ 360°.Wykupujemy bilety wstępu - 5 zł/os - i wchodzimy na tren Karkonoskiego Parku Narodowego, gdzie niebieskim szlakiem zmierzamy w górę. Przy dobrej pogodzie szlak ten jest bardzo uczęszczany, żeby nie powiedzieć, że dochodzi tu do inwazji turystów maści wszelkiej. Dzieję się tak za sprawą faktu, że szlak ten, na przeważającym odcinku, to brukowana droga, która nikomu nie nastręcza trudności. Ja osobiście za takimi trasami nie przepadam. Całe szczęście, że okoliczna przyroda rekompensuje te drobne niedogodności.
Mimo, że wszystkie góry wywołują u mnie nieokiełznany ślinotok i zachwyt tak wielki, jakby nic innego nie istniało, to chyba Karkonosze dar...
Chcąc maksymalnie wykorzystać pogodę i czas wolny z pewnością duża część turystów zdecyduje się na wypad kilkudniowy, lub chociaż weekendowy, by maksymalnie nasycić się górskim klimatem i atmosferą, które w górach są jedyne i niepowtarzalne.
Jeżeli zdecydujemy, że Śnieżka nie będzie naszym punktem docelowym, możemy się zastanowić, gdzie dalej możemy się udać. Możliwości jest kilka, ponieważ u podnóży Śnieżki rozpościera się siatka wielu szlaków.
Należy jednak pamiętać o noclegu. Na szczycie Śnieżki brak jest schroniska, ale już u jej podnóża, na Równi Pod Śnieżką funkcjonuje całoroczne schronisko górskie Śląski Dom, które oferuje turystom miejsca noclegowe oraz posiłki. Warto z tego skorzystać planując dalszą wędrówkę, tym bardziej, że na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego nie można nocować np. w namiocie.
Po noclegu w Śląskim Domu możemy udać się w następujących kierunkach:
- Szlakiem niebieskim, mijając Spaloną Strażnicę (docieramy tutaj w ciągu ok. 30 minut), możemy udać się do Schroniska Samotnia (dojście od Spalonej Strażnicy do schroniska zajmuje ok 30 minut), leżącego nad Małym Stawem. Idąc dalej, po naszej lewej stronie możemy podziwiać wznoszące się Srebrne Turniczki oraz Owcze Żebro. Podążając dalej szlakiem niebieskim, docieramy do Polany (również tutaj czas przejścia wynosi 30 minut), gdzie możemy zdecydować, czy udamy się w stronę Karpacza, czy też może wejdziemy na szlak żółty prowadzący nas do grup skalnych o nazwach: Pielgrzymy oraz Słonecznik.
- Jeżeli na Polanie zdecydujemy, że dalej ruszamy szlakiem żółtym, warto wykorzystać to miejsce na chwilę odpoczynku. Wiodący szlak znakowany na żółto najpierw, po około 25 minutach, zaprowadzi nas na Pielgrzymy. Jest to imponująca grupa skalna przypominająca sylwetki wędrowców.
Szlak żółty wiodący z Polany na Pielgrzymy
Pielgrzymy
Stamtąd ruszamy dalej szlakiem żółtym i po około 45 minutach docieramy do kolejnej grupy skalnej. Tym razem jest to Słonecznik.
Słonecznik w październikowej mgle
Ze Słonecznika udajemy się w drogę powrotną do Śląskiego Domu na nocleg.
W tym celu wchodzimy na szlak czerwony, który będzie nas wiódł ponad Kotłami Wielkiego i Małego Stawu. Widok z góry na te stawy polodowcowe jest imponujący. Szczególnie w słońcu prezentują się one wyjątkowo pięknie. Taki widok będzie z pewnością nagrodą za wysiłek włożony w wędrówkę.
Mały Staw widziany z czerwonego szlaku
Po około godzinie z minutami, idąc od Słonecznika, docieramy do Śląskiego Domu. Teraz czas na zasłużony odpoczynek, po udanej wędrówce. Natomiast wieczorem, gdy większość turystów oblegających ten rejon, zejdzie już w dół, można cieszyć się ciszą i blaskiem zachodzącego słońca.
Na Równi pod Śnieżką po zachodzie słońca
Gdy zbudzi nas kolejny poranek, warto udać się też do naszych południowych sąsiadów, Czechów, i odwiedzić ich schronisko górskie Lucni Bouda (Horská chata Luční bouda).
Aby dotrzeć do schroniska, wybieramy szlak niebieski, który poprowadzi nas tam bezpośrednio spod Domu Śląskiego. Dojście zajmuje około 40 minut i prowadzi przez tereny dosyć bagniste. Gdzieś w połowie drogi docieramy do źródła rzeki Ùpy (Bramen Ùpy). Schronisko dysponuje noclegami oraz osiada restaurację, w której można zakupić posiłki oraz spędzić miły wieczór w górskiej atmosferze ;)
W kolejnych postach pojawią się kolejne propozycje wędrówek z opisami przejść, które można indywidualnie łączyć, tworząc swoją małą, prywatną, górską wyprawę.
Chcąc maksymalnie wykorzystać pogodę i czas wolny z pewnością duża część turystów zdecyduje się na wypad kilkudniowy, lub chociaż weekendow...
Śnieżka (1602 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Karkonoszy, a tym samym całych Sudetów. Jest celem turystów przebywających w okolicach Karpacza, gdyż nie sposób ją przeoczyć. Wznosi się dumnie ponad okolicą, nad Kotłem Łomniczki, a wzrok turytów przyciągają charakterystyczne "latające spodki" na jej szczycie.
Odwiedzają ją tłumy turystów, zwłaszcza latem, gdy łatwiej trafić na dobrą pogodę. Z danych statystycznych wynika, że najlepsza pogoda na Śnieżce i w jej najbliższej okolicy panuje w 2 dekadzie lipca. Warto więc o tym pomyśleć, bo lipiec za pasem ;)
Zachęcam osoby, które jeszcze nie miały okazji odwiedzić tego regionu, do zdobycia królewny Karkonoszy. Jednocześnie chciałabym dodać, że zdobycie Śnieżki nie wymaga dużego nakładu czasowego. Nie trzeba specjalnie planować urlopu. Można spontanicznie wyskoczyć na szlak w pogodną sobotę (trzeba się jednak liczyć z tłumem na szlaku).
Dobre połączenie kolejowe z Jelenią Górą oraz często kursujące do Karpacza busy ułatwią taką wycieczkę. Spakuj więc do plecaka potrzebny prowiant, mapę, ubierz wygodne buty, nie zapomnij o okryciu przeciwdeszczowym (pogoda lubi płatać figle) i ruszaj na szlak.
Na Śnieżkę, po polskiej stronie, prowadzą 2 trasy:
- z Karpacza Górnego
- z Karpacza - Białego Jaru
Wyruszając z Karpacza Górnego, naszą wędrówkę rozpoczynamy przy Kościółku Wang z XII w. Warto wstąpić do środka przed lub po wędrówce.
Kościółek Wang w Karpaczu Górnym
Ruszamy szlakiem niebieskim i kierujemy się w kierunku Polany. Przejście tego odcinka zajmuje około 35 minut. Na Polanie można odpocząć i posilić się przed dalszą wędrówką. Cały czas trzymamy się niebieskiego szlaku i zmierzamy w kierunku Schroniska Samotnia, które znajduje się w Kotle Małego Stawu, przy samym stawie, pod Srebrnymi Turniczkami, które oświetlone słońcem tworzą piękny widok dla oka ;) Idąc od Polany, pokonujemy ten odcinek w ok. 45 minut. Następnie zmierzamy do Schroniska Strzecha Akademicka - to kolejne 20 minut wędrówki. W tym miejscu chciałabym zaznaczyć, że odcinek niebieskiego szlaku od Koziego Mostka do Schroniska Samotnia jest w zamknięty zimą ze względu na niebezpieczeństwo wystąpienia lawin. W tej sytuacji zaleca się przejście do Strzechy Akademickiej drogą.
Latem trzymamy się szlaku ;)
Od Strzechy Akademickiej podchodzimy do Spalonej Strażnicy, co zajmuje nam kolejne 40 minut. Stamtąd po około 30 minutach docieramy na Przełęcz Pod Śnieżką, gdzie mieści się Schronisko Śląski Dom. Wejście na Śnieżkę ze Śląskiego Domu zajmuje około 40 minut.
Jeżeli dopisze nam pogoda, będziemy podziwiać piękną panoramę roztaczającą się ze szczytu Śnieżki. Bywają dni, że przy dobrej, słonecznej pogodzie i krystalicznym powietrzu, widoczność sięga nawet 200 km!
Wyruszając z Białego Jaru idziemy szlakiem czarnym (Śląska Droga) do samego Śląskiego Domu (ok. 2 godziny 30 minut), a stamtąd szlakiem niebieskim lub czerwonym na Śnieżkę.
Z Białego Jaru (z przystanki PKS) możemy wyruszyć szlakiem czerwonym im. dr. M. Orłowicza, który prowadzi obok Schroniska Nad Łomniczką (docieramy to w około 1 godzinę 30 minut), dalej przez Kocioł Łomniczki, obok Symbolicznego Cmentarza Ofiar Gór wspinamy się do Domu Śląskiego. Ta część wędrówki zajmuje około 1 godzinę 20 minut. Jest to dość stromy odcinek, na którym skały bywają bardzo śliskie, szczególnie po opadach deszczu, warto więc wziąć to pod uwagę, wybierając tę opcję. Z Domu Śląskiego idziemy na Śnieżkę szlakiem niebieskim lub czerwonym.
Aby urozmaicić sobie wędrówkę, warto wchodzić jednym szlakiem (np. zaczynać w Karpaczu Górnym), a schodzić innym (kończyć wędrówkę w Białym Jarze). Pozwoli to na obejrzenie okolicy z kilku rożnych perspektyw. Gdy już zejdziemy niżej, warto odwrócić się i rzucić raz jeszcze okiem na wznoszącą się dumnie Śnieżkę. :)
Śnieżka 1602 m n.p.m.
Śnieżka (1602 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Karkonoszy, a tym samym całych Sudetów. Jest celem turystów przebywających w okolicach Karpac...