, , ,

Niezmienne powody, dlaczego nasz wewnętrzny szwendak nigdy nie zasypia

2.12.17

Why To Travel Dlaczego Podróżujemy | Blog podróżniczy

Tego, czym jest wyjazd, podróżą zwany, nikomu tłumaczyć nie trzeba. Ot, to po prostu przemieszczanie się z miejsca, w którym na co dzień przebywamy, w zakątki mniej lub bardziej odległe. Wojaże, wędrówki, pielgrzymki - jak zwał, tak zwał i każdy, kto je uskutecznia, porywa się na nie z różnych powodów. Bo chce doświadczać, odkrywać, a może po prostu oderwać się od codzienności.

Nam też dość często zdarzają się konfrontacje z pytaniem 'A dlaczego wyjeżdżacie?' oraz z pytaniem pomocniczym 'A czemu was ciągle gdzieś ciągnie? Przecież siedzenie na tyłku jest równie dobrą rzeczą!'. Dlatego zbieram tutaj tych kilka powodów, odpowiadających na pytanie: Dlaczego? Bo choć - czego nie ukrywamy - lubimy nasze cztery ściany i uprawiany kanaping & leżanking, to jednak nasz wewnętrzny szwendak nigdy nie śpi i całkiem aktywnie podszeptuje, by ruszać przed siebie. I znowu, i znowu, i znowu. Nieważne, czy na pagóry, czy w miasto, czy blisko, czy daleko. Kluczem do całej frajdy najczęściej bywają odwiedziny nowego miejsca i tak się kręci ta cała szwendaczkowa karuzela.

Turystyczne wojaże i górska szwendaczka - Czym dla nas są?

UCIECZKA OD CODZIENNOŚCI

Codzienność bywa fajna, jednak z tą przewidywalnością zdecydowanie nie jest jej do twarzy. Praca, jedzenie, spanie, domowe obowiązki, dedlajny, ASAPy, wkurzający szef, mąż, żona, wściekle terkoczący budzik o barbarzyńskiej porze poranka - 6 a.m. Przy takim stanie rzeczy, zdecydowanie dobrze robi mały bunt i wybycie w cholerę, wstając oczywiście o prawilnej i jedynej słusznej godzinie 4:30 (a nawet wcześniej), coby wszystkie założenia wojażowe spełnić.😊

WOLNOŚĆ

Co za dużo, to niezdrowo, dlatego jeśli codzienność wzmaga frustrację, a dotychczas nawet ulubione czynności doprowadzają nas do szewskiej pasji, a ściany domostwa zdają się do nas zbliżać, uratować nas może tylko przestrzeń. To właśnie dlatego w górach czujemy się wolni. I chodzi nie tylko o ciało, ale i o umysł. Idziemy tam, gdzie zaplanowaliśmy, robimy to, co chcemy, a nie to, co trzeba lub czego ktoś od nas wymaga. Jesteśmy. Po prostu.

WYTRZYMAŁOŚĆ

Choć wyjazd to z jednej strony relaks, zawsze zdarzy się jakaś sytuacja, która wystawi nas  na próbę i tylko od naszej wewnętrznej siły i upartości będzie zależało, jak sobie z ewentualnym problemem poradzimy. Bierzemy odpowiedzialność za siebie nawzajem, zmieniamy się, doświadczamy czegoś nowego i tym samym stajemy się silniejsi i bardziej wytrzymali wobec kolejnych wyzwań.

RADOŚĆ

Radością i frajdą jest wyjazd sam w sobie. Jeśli jednak dołożymy do tego nowo poznanych ludzi, miejsca, możliwość spojrzenia na życie z dystansu, dostajemy całkiem pozytywne kombo. Żal by było nie skorzystać.

PRZYGODA

Wyjazd pozwala nam poczuć, że możemy żyć pełną piersią. Czy to wędrując po górach, czy zdobywając szczyty, czy też odwiedzając nieznane miejskie zakamarki lub próbując się z nowymi dla nas aktywnościami. Nie ma, że się nie da. Okazję do przygody trzeba wykorzystać. 😊 Szukamy nowych miejsc, odkrywamy na nowo te stare.

NAUKA

Z każdego wyjazdu, a ten wcale nie musi być daleki, wracamy z pokładami nowych doświadczeń i świeżej wiedzy o świecie, ludziach, czy kulturze. Gdyby człowiek mógł uczyć się poprzez podróże, a nie siedząc w szkolnej ławce, życie od razu byłoby piękniejsze. Nie prawdaż?

KOLEKCJONOWANIE WSPOMNIEŃ

Bez wyjazdów nasze szufladki w mózgu odpowiedzialne za wspomnienia byłyby wyjątkowo ubogie. Wszak codzienność to słaby materiał do trwałego zapisu w pamięci. Jednak, gdy już ruszymy przed siebie, możemy zapełniać twarde dyski w naszych głowach niesamowitymi miejscami, krajobrazami, zapachami, przeżyciami, sytuacjami i odtwarzać je potem do woli w długie, zimowe wieczory.

ZASPOKAJANIE CIEKAWOŚCI

Nieważne, że mówią, iż ciekawość jest  pierwszym stopniem do piekła. Widocznie jest nam pisane, by smażyć się kiedyś w ciepłym kociołku. Choć całkiem lubię mój czubek nosa, to jednak nie chcę skupiać się tylko na nim i mam zamiar poznawać coraz to więcej, konfrontując informacje przeczytane z rzeczywistością. Nie odpuszczę póki się nie przekonam, czy trawa jest faktycznie bardziej zielona gdzie indziej, czy to tylko takie czcze gadanie. 😊

I tak idąc za głosem wewnętrznego szwendaka, wojażujemy dla siebie, dla własnej radochy i satysfakcji, a bynajmniej nie dlatego - jak nam niektórzy zarzucają - by komuś zaimponować, czy czuć się lepszymi od innych.

A jak to jest z Wami? Co Was "wygania" z czterech ścian na szlakowe i miejskie podboje?

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM