Są miejsca, do których - gdyby nie określone zbiegi okoliczności - byśmy raczej nie dotarli, a już na pewno specjalnie się tam nie wybra...
W schronisku na Markowych Szczawinach miejscówkę mieliśmy do poniedziałku, a następnie teleportowaliśmy się do Jałowcówki. Głupio by jednak było tak się ze schronu zawinąć z samego rana i pognać od razu na dół. Co to, to nie.
W schronisku na Markowych Szczawinach miejscówkę mieliśmy do poniedziałku, a następnie teleportowaliśmy się do Jałowcówki . Głupio b...
Gdy dojechaliśmy do Zawoi Markowej było już dobrze po południu. Cudem udało nam się znaleźć miejsce na parkingu dla naszej błękitnej strzały. Zabraliśmy tylko potrzebne klamoty, zapłaciliśmy za wstęp do parku i ruszyliśmy na górę.
Tutaj duchota i wilgotność była jeszcze większa, więc już po chwili cali się kleiliśmy. I wcale nie do siebie. Dodatkowo, żeby nam umilić marsz, chmury zaczęły na nas sikać drobną mżawką. Nie tak miało być. Zdecydowanie nie tak. Ale nic to, idziemy. W końcu łazić, a nie stać, przyjechaliśmy.
Gdy dojechaliśmy do Zawoi Markowej było już dobrze po południu. Cudem udało nam się znaleźć miejsce na parkingu dla naszej błękitnej str...