, , , , , ,

DOLOMITY: Widokowy trekking wokół Tre Cime di Lavaredo

1.3.21

Tre Cime di Lavaredo - Szlaki w Dolomitach
 
To, że Dolomity wyrwą nas z kapci, było dla nas pewne jak to, że po wiośnie zawsze przychodzi lato. Ale tego, że tych łapci będziemy szukać jeszcze długo po powrocie, to się nie spodziewaliśmy. Jednak fakty są niezaprzeczalne - dolomickie szlaki to najdoskonalszy obłęd w ciapki i prawdziwa radość dla oczu i turystyczno-kopytkującego serduszka.

Jeśli jednak jakimś cudem, czytając powyższe, zaczynacie pukać się w czółko i kiwać powątpiewająco głową, spieszę wam pokazać, że Dolomity to prawdziwa górska i bardzo kusząca bajka, a dowodem na to niech będzie klasyk nad klasykami - trekking wokół Tre Cime di Lavaredo, charakterystycznych, skalnych szczytów, będących rozpoznawalną wizytówką regionu. Pakujcie plecaki i lecimy z tematem!

Szlak dookoła Tre Cime di Lavaredo / Drei Zinnen

Dumnie wznoszące się nad okolicą, strzeliste wieże są prawdziwym rajem dla miłośników wspinaczki. Jednak szlak wokół masywu to już frajda dla każdego, niezależnie od stopnia turystyczno-trekkingowego wtajemniczenia.
Na podziwianie z różnych perspektyw tych cudów natury położonych na obszarze Dolomiti di Sesto / Sextner Dolomiten - terenach równie malowniczych, co miejscami surowych, pozwala około 10 kilometrowa pętla.

Tre Cime die Lavaredo - Drei Zinnen - Trzy Szczyty: Cima Ovest / Westliche Zinne (Szczyt Zachodni - 2973 m n.p.m.), Cima Grande / Große Zinne (Szczyt Wielki - 2999 m n.p.m.), Cima Piccola / Kleine Zinne (Szczyt Mały - 2857 m n.p.m.), a na dokładkę jeszcze dwie "turniczki" - bo przecież trzy szczyty to za mało - Punta di Frida oraz Cima Piccolissima / Preußturm 😊

Tre Cime di Lavaredo / Drei Zinnen - Który szlak wybrać?

W okolicy Tre Cime naprawdę można się zatracić i w żaden sposób nie da się narzekać na szlakowe niedostatki. Do dyspozycji są m.in.:
  • via ferraty o różnych stopniach trudności, 
  • szlak prowadzący z miejscowości Sesto / Sexten przez dolinę Val Fiscalina / Fichleintal aż do schroniska Dreizinnen-Hütte / Rifugio Locatelli
  • szlak okrężny, startujący przy Rifugio Aurozno 
  • szlaki pomiędzy okolicznymi schroniskami, co może być nie lada gratką dla polujących na wschody i zachody słońca. Legendy głoszą, że są szczęśliwcy, którym udało się zarezerwować miejsca, więc zawsze możecie próbować 😉
My jednak, będąc w tym regionie po raz pierwszy, nie kombinowaliśmy zbytnio i wybraliśmy wspomnianą już pętlę, która rozpoczyna się na parkingu przy schronisku Auronzo, gdzie dojeżdża się płatną drogą. W tej cenie (30,00 EUR za samochód osobowy, stan na wrzesień 2020) jest już wspomniany parking, ale mimo wszystko kwota powoduje ukłucie w portfelowym serduszku. 
 
Możliwy jest też dojazd autobusem z Misuriny lub Cortiny d'Ampezzo. My jednak nie chcieliśmy być uzależnieni od rozkładu jazdy i ruletki przyjedzie/nie przyjedzie. Oczywiście niezmotoryzowani i niechętni autobusom do schroniska Auronzo dojdą szlakiem, jednak trzeba na to przeznaczyć dodatkowe 1,5 - 2 godziny. Ten czas woleliśmy spożytkować na szlaku właściwym, nigdzie się nie spiesząc, focąc w opór i robiąc przerwy, kiedy tylko chcieliśmy.

Schronisko Auronzo - Schronisko Lavaredo - Laghi di Lavaredo - przełęcz Patternsattel /2454 m n.p.m./ - Dreizinnen-Hütte / Rifugio Locatelli - Lago dei Piani superiore - Col Forcellina - Mitterscharte - Schronisko Auronzo 

Dzień zapowiadał się perfekcyjnie, a prognozy pogody były bardziej optymistyczne niż można sobie wymarzyć. Nie tracąc czasu, ruszyliśmy od razu po śniadaniu do punktu startowego. Mimo względnie wczesnej pory parking szybko zapełniał się pojazdami żądnych wrażeń wspinaczy i spacerowiczów. Kolorowy tłum szykował się do drogi, więc i nam nie pozostawało nic innego jak wymarsz po uprzednim sprawdzeniu, czy wszystko mamy.
 
Choć tłum na parkingu spowodował u mnie lekkie przerażenie, bo dalecy jesteśmy od rajcowania się wycieczką w takiej ludzkiej ciżbie, to okazało się, że szlak wokół Tre Cime ma to do siebie, że gawiedź ma się gdzie rozpełznąć i nie jest uciążliwa.
 
Pętla jest dwukierunkowa, ale proponujemy start w prawo, tak jak zrobiliśmy. Wtedy zachwycające punkty dawkowane są stopniowo, sprawiając, że w tych kulminacyjnych miejscach jest większe wow. Bliżej prawdy będę jednak, gdy napiszę, że wow jest tam w zasadzie permanentne 😍

Pierwszy etap to prosta, szeroka droga - szlak Alta via n. 9 delle Dolomiti / Dolomitenhöhenweg Nr. 9. Wręcz spacerowa turystostrada, która szybko (choć to stwierdzenie lekko na wyrost, bo nawet tutaj nie sposób nie zatrzymywać się co kawałek, by ustrzelić jakieś zdjęcie) doprowadza nas do kapliczki - Cappella degli Alpini - pięknie prezentującej się pośród skalnej scenerii.
Już w tym miejscu widać doskonale, że opcji szlakowych i wijących się w pobliżu głównej pętli różnorakich ścieżek jest bez liku. Cała wycieczka opiera się więc na podejmowanych na bieżąco decyzjach, gdzie by tu jeszcze odbić i zajrzeć 😊
 

dolomity szlaki cadini di misurina

Tre Cime di Lavaredo

tre cime dolomity kapliczka
 
Od kapliczki szlak zaczyna się delikatnie wznosić, jednak nie jest to przewyższenie, które miałoby powodować zadyszkę. Ot, idziemy lekko pod górkę, a chwilę później jesteśmy już przy schronisku Lavaredo, które mimo względnie wczesnej pory okupowane jest przez tłumek spragniony kawy, piwa i pasty.
 
schroniska w Dolomitach szlaki
 
Nie zatrzymujemy się tutaj i już po kilku chwilach kopytkowania wspomniane schronisko mamy za sobą. Kawałek dalej, na skrzyżowaniu szlaków, skręcamy na moment w prawo, by zejść do urokliwych stawków - Laghi di Lavaredo i powiedzieć buongiorno pasącej się tam kopytnej i arcy ciekawskiej zwierzynie. "Kilka" zdjęć i ruszamy dalej, a rzut oka na mapę podpowiada, że przełęcz Patternsattel tuż, tuż.
 



szlaki Dolomity Tre Cime

To kolejne miejsce, gdzie kłębi się spory tłumek, a to za sprawą tego, że punkt ten jest swoistym węzłem okolicznych szlaków. Stąd można ruszyć na wspinaczkę, na via ferratę, czy kontynuować pętlę przez schronisko Dreizinnen-Hütte / Rifugio Locatelli. Widoki z przełęczy są bardziej niż zacne - rozległe przestrzenie poniżej usiane ścieżkami i bliskie sąsiedztwo dumnie wznoszących się Preußturm oraz Cime Passaporto/Passportenkofel.

Piękne widoki to jedno, ale nie zapominajmy przy tym o szamce i napitku, coby mieć siłę na dalszą wędrówkę. Pętla sama się nie zrobi, a operujące tego dnia słońce skutecznie wzmagało pragnienie i wysysało energię. 
Nawodnieni, najedzeni i z oczętami nacieszonymi pięknymi panoramami ruszamy delikatnie wijącą się ścieżką w kierunku schroniska Locatelli - chyba najbardziej popularnej i obfoconej miejscówki w Dolomitach. Nie ma się jednak temu co dziwić, bo okolica jest wyjątkowa, a budynek schroniska położony w obłednie fotogenicznym miejscu, w sąsiedztwie rozpoznawalnego Monte Paterno / Paternkofel /2744 m n.p.m./ i urokliwych jeziorek Laghi del Piani superiore.
 
W tym miejscu zaznaczę, że górna ścieżka (tak, można wybrać tę biegnącą nieco niżej, co doskonale widać, gdy stoimy na przełęczy Patternsattel) jest węższa i miejscami nawet eksponowana, więc osoby, które może dopaść jakaś blokada, powinny mieć to na uwadze. Dodatkowo - obuwie z dobrą przyczepnością to tutaj must have. Odpadają wszelakiej maści płaskie, śliskie halóweczki. No chyba że chcecie utknąć "przyklejeni" do ściany tuż nad urwiskiem jak pewna niewiasta, którą musiał ratować jej prywatny, acz mocno przy tej odsieczy przewracający oczami, rycerz. 
Górną ścieżką również dość ciężko jest przejść ze zwierzakiem. Napotkana ekipa z psem, dla którego, co było widać, górskie szlaki to nie pierwszyzna, zawrócili na dolną ścieżkę, bo psiak miał problem.
 





 
 
W okolicy schroniska i jeziorek spędzamy sporo czasu, rozkładamy się na mały piknik, po prostu chłoniemy miejsce. Jesteśmy tak rozleniwieni, że nawet nam się nie chce podchodzić do jaskini, z której strzelane są te najbardziej instagramowe fotki z widokiem na Tre Cime 😅 Muszę przyznać, że podczas tego urlopu wylegiwanie się było naszą bardzo mocną stroną.

Każde leniuchowanie trzeba jednak zakończyć, wszak nie ono było celem tego dnia. 
Ruszamy w drogę powrotną, dalszą częścią pętli, tym razem szlakiem Alta via n. 4 delle Dolomiti / Dolomitenhöhenweg Nr. 4, prowadzącym przez Col Forcellina oraz Mitterscharte.
 
 

 
Ścieżka ta pozwala podziwiać Tre Cime z zupełnie innej, nie mniej ciekawej perspektywy. Poza krótkim podejściem nie nastręcza trudności i emocji, a sam szlak im bliżej celu, tym robi się coraz szerszy i wygodniejszy, a na sam koniec, tuż przed parkingiem funduje bardzo przyjemną panoramę w kierunku poszarpanych szczytów masywu Cadini di Misurina. Tak, tam też trzeba się kiedyś wybrać, bo prezentują się zjawiskowo 😍
 
cadini di misurina dolomity szlaki
 
A tymczasem zostawiam was ze zdjęciami i mocną zachętą - Wybierzcie się tam! Dolomickie szlaki łapią za serducho!
 

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM