Góry,
Mała Fatra,
Słowacja,
Turystyka Aktywna,
W Górach,
Wodospady
MAŁA FATRA: Jánošíkove Diery i Malý Rozsutec
2.8.19Poznając nowe miejsca, lubimy sobie dawkować atrakcje. Dlatego nie rozpoczynamy od razu od szczytowania, a od powolnej gry wstępnej, którą tylko podsycimy nasz szlakowy apetyt. I tą właśnie zasadą kierowaliśmy się podczas naszego weekendowego wypadu na szlaki Małej Fatry.
Nie pognaliśmy prosto ani na Wielki Rozsutec (Vel'ký Rozsutec), ani na Wielki Krywań (Vel'ký Kriváň). Rozpoczęliśmy natomiast dużo niżej, zagłębiając się w jeden z najciekawszych wąwozów, jakim można pokopytkować.
Ruszyliśmy spenetrować Janosikowe Dziury, tudzież Jamy (Jánošíkove Diery) i było to posunięcie idealne zarówno pod względem poznawczym, jak i panującej, nieco wątpliwej pogodowej aury.
Janosikowe Dziury (Jánošíkove Diery) - Malownicze zakątki Małej Fatry
Jánošíkove Diery uchodzą za najpiękniejszy szlak turystyczny Narodowego Parku Małej Fatry, a wiele głosów dopowiada, że i na całej Słowacji. Porównania nie mamy, ale jesteśmy gotowi w ciemno zgodzić się z tymi stwierdzeniami.Podzielony na trzy części (Nové diery, Dolné diery i Horné diery) system wąwozów, wyrzeźbiony przez Dierový potok, pełen jest wąskich przejść, stromych skał, urokliwych kaskad wodnych i wodospadów, drabinek oraz kładek.
W pięknych okolicznościach przyrody zbójował sobie Janosik, w pięknych. Kopytka aż się wyrywają, by iść i iść, i iść. Uważając tylko, by nie wywinąć jakiegoś efektownego orła na śliskich drabinkach. 😊
Nové diery, Dolné diery i Horné diery - Szlak wśród skał i wodospadów
Przysiółek Biely Potok, tuż przy miejscowości Terchová to nasz punkt startowy/końcowy, gdzie przy akompaniamencie szmeru Dierowego potoku wkraczamy na szlak, który poprowadzi nas przez zacienione przesmyki i skalne zagłębienia. Początkowo spokojnie i leniwie, ale później z dużo większą intensywnością i wodnymi atrakcjami, przez schodki, pomosty oraz fragmenty ze sztucznymi ułatwieniami w postaci metalowych lin, łańcuchów i klamer.Zostawiwszy za sobą parking przy hotelu "Diery" maszerujemy raźno niebieskim szlakiem w ciszy poranka wzdłuż Dierowego potoku. Wygodna i szeroka na początku leśna ścieżka szybko się zwęża, robi znacznie ciekawsza i po około pół godziny doprowadza nas do Ostrvné - rozejścia ze szlakiem żółtym, którym podążamy dalej. Ten żółty odcinek - Nové diery - jest jednokierunkowy, miejcie to na uwadze, planując swoje wycieczki.
Niższa na dnie wąwozu temperatura daje wytchnienie od parnego, burzowego powietrza i pozwala cieszyć się otaczającą naturą i górską roślinnością we względnym komforcie termicznym. Im wyżej jednak, tym bardziej oblepiająca wilgotność miejsca dawała się we znaki.
W wyższe partie wąwozu przedostajemy się po wspartej o skały, przerzuconej tuż nad huczącą kaskadą potoku metalowej drabinie, na której postanowiła mnie dopaść żądna krwi komarzyca. I tylko ta jedna myśl w głowie - trzymać się czy puścić, by ubić ssąco-kłującą gadzinę? 😁
Jest pięknie, docieramy do łącznika ze szlakiem niebieskim - Podžiar, którym uderzymy na Horné diery, a stamtąd pokopytkujemy na przełęcz Medzirozsutce i wyżej na szczyt Małego Rozsutca.
Wejście na Małý Rozsutec
Z przełęczy Medzirozsutce na szczyt Małego Rozsutca jest rzut beretem. Jednak, choć odcinek ten jest krótki, to wystarczająco stromy i wymagający nieco gibkości, by łatwiej zadzierać do góry kopytka po skałach i trafnie wybierać miejsca, gdzie te stopy stawiać.Wejście jest całkiem przyjemne, ale na szczycie nie bawimy długo. W nagrodę za wylane poty rozpaduje się na nas rzęsisty deszcz, a w oddali pomrukuje burza. Strzelamy więc tylko na szybko po pamiątkowej focie i spadamy. Pozostaje nam strome zejście zielonym szlakiem do Bielego Potoku przez osadę Podrozsutec.
A zejście, a właściwie spełzanie to prawdziwa droga przez mękę w błotno-mokrej slizgawicy, raz po raz przerywanej soczystym bluzgiem, kiedy to, nie trafiwszy nogą tam, gdzie chciałam, robiłam efektowny szpagat lub zawisałam na kawałku łańcucha. Chyba nie muszę dodawać, że padać przestało, jak tylko zostawiliśmy wszelkie żelastwo za nami... To się nazywa sytuacyjna złośliwość pogodowa.
Jánošíkove Diery - Informacje praktyczne, parking, opłaty, nocleg
Jánošíkove Diery mają wszystko to, co sprawia, by górska wycieczka była ciekawa i emocjonująca - przyjemne ale urozmaicone i zróżnicowane pod kątem trudności szlaki. To nie tylko spacer wygodną ścieżką w dolnej części wąwozu, ale również strome i wymagające użycia rąk odcinki. A to wszystko w towarzystwie bogato występującej tam roślinności. Czy potrzeba czegoś więcej? Chyba tylko sprzyjającej pogody, bo po deszczu robi się bardzo ślisko i mało przyjemnie.- całodniowa opłata za parking - 5 EUR (płatne w parkometrze, więc dobrze mieć drobne monety)
- wstęp na teren Janosikowych Dier jest bezpłatny, choć na wejściu stoi automat, gdzie można uiścić dobrowolną opłatę w wysokości 2 EUR na poczet utrzymania i konserwacji kładek, ścieżek i szlaków w tym miejscu
- planując wycieczkę, nie zapominajcie o tym, że żółty odcinek szlaku jest jednokierunkowy
- to miejsce dość popularne, więc warto wychodzić na szlak wcześnie, by nie utknąć w wąskich przejściach lub na drabinkach za jakąś większą grupą. Chociaż w długi weekend czerwcowy nie zarejestrowaliśmy tłumów 😊
- wygodne buty z twardą/grubą podeszwą to mus, żeby nie męczyć stóp na kamieniach i niewygodnych szczeblach (odwrócone kątowniki to jakaś ichniejsza wyższa myśl inżynieryjna) drabinek
- na obiad zostańcie w hotelowej knajpie "Diery" - na samą myśl chociażby o pasterskim serze mam wspominkowy ślinotok
- nocowaliśmy w pensjonacie Malá Fatra u Ďurka w Terchovej, który polecamy z czystym sumieniem jako dobrą bazę wypadową na okoliczne małofatrzańskie szlaki
Booking.com