W końcu nadszedł czas na pierwszą - wyczekiwaną niczym upragniony urlop - relację. Będzie leśnie, słonecznie, sielsko i - przede wszystkim - górsko. No bo jakże mogłoby być inaczej?! Pakujcie więc szamę i piciu do plecaków i chodźcie z nami na Rauher Kopf - charakterystyczny szczyt wznoszący się nad Ischgl oraz Mathon i będący dla tych miejscowości swoistą "górą domową".
![Alpy - Lato w Tyrolu Alpy - Lato w Tyrolu](https://4.bp.blogspot.com/-K8IF7_2ibD8/V5oueaTjdrI/AAAAAAAAaYI/MzTYkyF24esG6pZgagGQZtrLKe_B9sfLgCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu027.jpg)
Prognozy, na wszystkich znanych nam stronach, zapowiadały na pierwszy dzień bardzo pozytywną aurę, więc zdecydowanie odpadał stres deszczowo-burzowy. Mogliśmy chłonąć ten dzień w pełni i czym tylko się dało - wzrokiem, piersią i co kawałek rozdziawianą paszczą.
Od przyjazdu zajarani jesteśmy maksymalnie, a energia rozpiera nas jak Gumisie po soku z gumijagód. Rano biegniemy na pożywne śniadanie i już po krótkim czasie robimy wymarsz z kwatery, witając się z cudownie rześkim, porannym powietrzem i słońcem, które powoli zapuszcza swoje promienie wgłąb doliny.
Na pierwszy ogień poszedł Rauher Kopf 2478 m n.p.m., na który planowaliśmy wejść w zeszłym roku. Wtedy nam nie wyszło ze względu na moje perypetie wypadkowo-zdrowotne. Na szczęście było, minęło. W tym roku powtórki z wątpliwej rozrywki nie było, a szlaki czekały na nas w całej swej okazałości, co skrzętnie wykorzystaliśmy.
![](https://3.bp.blogspot.com/-NgXpguRTfIs/V5owzOUBDbI/AAAAAAAAaYU/ZJzy6UrlcjgaEYE9imxypct_Hwk7_jIBwCLcB/s1600/Tyrol_RauherKopf.jpg)
Naszą wędrówkę rozpoczynamy w centrum Ischgl, a oznakowanie kieruje nas w stronę miejscowego kościoła i dalej, wyżej na drogę, z której rozpościera się całkiem przyjemny widok na powoli zostającą w dole miejscowość.
Niespiesznie mijamy tereny łąkowe z zagrodami przygotowanymi dla zwierząt kotletodajnych i rozglądamy się za kolejnym znakiem, jednak na próżno.
Stajemy więc w środku pola-zagrody, na słonecznej patelni, wśród zapachu trawy drażniącego mój alergiczny nochal i sprawdzamy mapę, z której jednoznacznie wynika, że jesteśmy w dobrym miejscu, że skręt na nasz dalszy szlak powinien być właśnie tutaj. Taaa, powinien! Ale go cholera nie było i tak lataliśmy, jak te ostatnie sieroty wkoło, szukając oznaczeń. Straciliśmy w ten sposób dobrych czterdzieści minut. Ostatecznie zdecydowaliśmy się podejść wyżej drogą dojazdową, a tam, na jej końcu - voilá! - nasz upragniony szlakowskaz. Tylko, cholera, nijak się to miało do mapy, według której przez ową dojazdówkę żaden szlak nie idzie. Cóż, nie tylko u nas można sobie urządzić wyprawę na poszukiwanie szlaku.
![Alpy Ischgl Alpy Ischgl](https://1.bp.blogspot.com/-efQy8zGra9c/V5oxN3FVwdI/AAAAAAAAaYY/DfA3B7fUSRohVl_0Ir5nuVDGPKZKKlyTACLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu009.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-uQoJ-n2Je8A/V5oxOQPLprI/AAAAAAAAaYc/DqRiMctrSF4Y3a_K3rxlJz5CaiHIdqqAQCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu010.jpg)
Pierwszy obiekt pożądania tego dnia - Szlakowskaz
Ta prawie godzina kluczenia bez sensu i w pełnym słońcu sprawiła, że bardziej niż z samego znalezienia szlaku cieszyliśmy się z faktu, że droga wchodzi w las, dając nam upragniony w tamtej chwili cień.
![](https://3.bp.blogspot.com/-49y4ljS8LLE/V5ozxbuhELI/AAAAAAAAaY0/kyO-lBJHHvQDR69mqzPtcFeyNMhkd9K9wCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu017.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-fP-1nNlwYW0/V5ozxtBAlvI/AAAAAAAAaY4/Um0O8lTTOqk9vK1_KsH_T1ltlNtCZE-7wCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu018.jpg)
Zrobiło się przyjemniej, słońce nie prażyło, a towarzyszyło nam na punktach widokowych, którymi szlak jest usiany. Nie groziła nam więc całodniowa nuda w leśnej i ciemnej głuszy. Szybko zdobywana wysokość motywowała, by iść dalej, nawet mimo niektórych stromizn, gdzie ciężko było umiejscowić kopytka, a płuca groziły sprzedaniem bolesnego kopa w tyłek.
![](https://2.bp.blogspot.com/-dG6CQ4O9Oig/V5oy9XpFS5I/AAAAAAAAaYs/xW5-Eb4wNbkPE8DeAwozJPJiWdpQVtUwQCLcB/s1600/Ischgl_RauherKopf.jpg)
![](https://2.bp.blogspot.com/-Hz7hAbrCzlU/V5ozBFb9wDI/AAAAAAAAaYw/cuVT9dKBsr0yEs5fqhgI4FFeA78rlZmqwCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu012.jpg)
Piciu, amciu, głębokie wdechy i parliśmy w górę, bo widok z niej miał być zacny i byliśmy na niego napaleni, jak mało kto.
W międzyczasie, gdy już na dobre wyjdziemy z lasu, docieramy na szczyt Tschamatschkopf 2145 m n.p.m., z którego do naszego celu mamy około 300 metrów. Bynajmniej nie po płaskim, więc ten ostatni odcinek pozwoli nam się znowu koncertowo zasapać i stwierdzić, że nasza kondycja wyjechała na jakieś dalekie wakacje. Ale, nic to, pięknie jest!
![](https://2.bp.blogspot.com/-U5HgBIR-s5Y/V5o0PL3dz8I/AAAAAAAAaZI/fG25vt6Cnak8fQjBjTXFvW1WtNl9LqNxQCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu016.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-3BhOMtGWRmI/V5o0Q3weo5I/AAAAAAAAaZM/CjMsd975xA07GVG-AA5cUDaYUhp26i9kACLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu019.jpg)
Komuś fototapetę?
![](https://3.bp.blogspot.com/-uh44eojlGng/V5o0RgAZqkI/AAAAAAAAaZQ/5pv-SgD8f78_tpA5BF9mAsmoMWotBKY6wCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu020.jpg)
Ciężko było ruszyć dalej, jak wszystko wokół cudne, jak z obrazka
![](https://4.bp.blogspot.com/-9puQC1QKIVI/V5o0SZ1UsbI/AAAAAAAAaZU/VEzFHpugGiQtEF8bA8_CYNMxtD3s17iXgCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu021.jpg)
Tego dnia spotykamy na szlaku dwie osoby. W dodatku z Polski. Panowie (ojciec i syn) wchodzili z przeciwnej strony - od Mathon. Jak się potem okazało na zejściu, nasza opcja z wyjściem z Ischgl była dużo lepsza. Idąc z Mathon chyba bym zdechła w połowie drogi, albo co najmniej gryzła kamienie. Tak więc, brawo my!
![](https://1.bp.blogspot.com/-_qEHZaQ11Qg/V5o0OxbgEZI/AAAAAAAAaZE/kCRFzEg5Ekg-WjrZ8CBb2eWMULO_nS_gwCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu006.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-B5TOwRdONBc/V5o0S49cWlI/AAAAAAAAaZY/8Q9cnYppkrkQRoZjw6oVcjoK3VGAfJ11gCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu022.jpg)
Górska wersja tapety Windows
Na szczycie oczywiście wpisujemy się w zeszyt, coby jakiś ślad po sobie zostawić, odpoczywamy trochę, chłoniemy chwilę doprawioną alpejskim powietrzem i rzucamy się w wir foto uwieczniania okolicy przecudnej urody.
![](https://1.bp.blogspot.com/-0jWcssjP9I8/V5o2WTtVi9I/AAAAAAAAaaE/ryOma9zbbq8PwUTz15N5wXSBUJu32NbKQCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu029.jpg)
Tu my byli
![](https://1.bp.blogspot.com/-KJqrClexyRA/V5o2HweHcII/AAAAAAAAaZs/GzHeBPAzTYAbv9a5dAcrl3RJW2kNuv6CgCLcB/s1600/Zdobywcy_RauherKopf.jpg)
Szczytujemy
![](https://4.bp.blogspot.com/--x2953d--Zs/V5o2U3pdHFI/AAAAAAAAaZ8/v3zmRLrDloo3_ThHX1eol3YM3IBPO47zACLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu007.jpg)
Making of
![](https://3.bp.blogspot.com/-X2uVNU5ccmc/V5o2VgD3gyI/AAAAAAAAaaA/w2EPtrfu-CMqtp9G6cLsXYSJDU0U41dDQCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu024.jpg)
Ale jak to?! Nie ma już czekolady?!
![](https://3.bp.blogspot.com/-3qBRX6uq8Oo/V5o2HnQegeI/AAAAAAAAaZo/fvjKYZT3cIgug3JIn4tHqevBVIrmBNpIgCLcB/s1600/TyrolskiZdychacz.jpg)
Po zdobyciu szczytu i chwilę po tym, jak mówią, że jeszcze trzeba ruszyć kopytkami
Po niedługim czasie przypomniał sobie o nas wiatr i zasugerował, delikatnie pizgając po tyłku, że już czas ruszyć kopytka w dół, co też grzecznie uczyniliśmy, powoli zostawiając za sobą skały oraz kamloty, wracając na tereny bardziej łąkowe oraz trawiaste i przechodząc przez Außerbergle 2080 m n.p.m.. Temu miejscu też nie można odmówić uroku, szczególnie, że taki widok potrafi być naprawdę sielski. O ile go sobie oczywiście nie zagłuszaliśmy naszym sapaniem.
![](https://2.bp.blogspot.com/-WL3AEZEkgbw/V5o2XqSg0QI/AAAAAAAAaaI/70tCwwQnxkkZXehBGSSee1Hn_yys62cJwCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu030.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-diqvewVcwco/V5o2YnVq3GI/AAAAAAAAaaM/16FOgqByi_M1LzFl_ovhznD6OE0_0795gCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu031.jpg)
![Turystyczny blog górski Turystyczny blog górski](https://2.bp.blogspot.com/-JFuZB8FQUtY/V5o2YytdWiI/AAAAAAAAaaQ/8jUz5kvsbjkEcr_S9fM5GUdhqHTejQs7gCLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu032.jpg)
Tu też my byli
![](https://1.bp.blogspot.com/-8BZy7wct8Kg/V5o2SnoW1gI/AAAAAAAAaZ0/q1sCUZyyuCIq5utXfUcnp3hBf08Zp7NLACLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu001.jpg)
Alternatywa dla kredytu - Komu? Komu?
![](https://1.bp.blogspot.com/-wTyjbru3Usw/V5o2THAu8DI/AAAAAAAAaZ4/kPIwsejDqgkaUEQVZuXZqzFjvfa0IOPAACLcB/s1600/Alpy_Rauher_Kopf_Lato_w_Tyrolu002.jpg)
Zejście do Mathon
To był piękny i bardzo widokowy dzień, jednak pod koniec marzyliśmy, by już być na dole, w Mathon, i czekać na autobus do Ischgl, bo kopytka gdyby mogły popukałyby się za nas w czoła. Ale, nie ma co jęczeć, gdy wiadomo, po co się schodzi - radlerek, albo dwa, góra pińć, to najlepsza nagroda, więc zum Wohl!
A w kolejnej relacji zabierzemy Was trochę wyżej. Też w okolicy, więc możecie typować, gdzie nas poniosło.