, , ,

San Marino - Miniaturowe miasteczko i turystyczny wabik z Monte Titano

10.4.17

San Marino Second Tower

San Marino - stolica kraju o tej samej nazwie, będącego jednym z najmniejszych państw europejskich i enklawą znajdującą się na terytorium Włoch. Maleńkie, kamienne miasto położone na wzgórzu Monte Titano. Bajkowe, z jeszcze bardziej urokliwym, wręcz pocztówkowym widokiem na całą okolicę. 
Brzmi idealnie, a że w pakiecie dostajemy również garść całkiem ciekawych zabytków, nie powinno więc dziwić, że przyciąga rzesze turystów z całego świata.

Przyciągnęło i nas - gotowych sprawdzić fenomen tej wyjątkowości. Tym bardziej, że z odwiedzonego przez nas Rimini do San Marino jest wyjątkowo blisko, a zarys Monte Titano majaczył na horyzoncie i znacząco puszczał do nas pagórowate oko. Cóż było robić? Pojechaliśmy. Chociażby tylko po to, by połazić trochę pod górkę, a nie tylko po płaskim. 😊

Zabytki San Marino - Co warto zwiedzić?

Na zwiedzanie San Marino wystarczy poświęcić jeden dzień. No, góra dwa, jeśli częściej wolisz robić przystanki i zasiadać na kawkę, lody, czy inny makaron.
Z przystanku autobusowego idziemy spokojnie w górę i przechodzimy przez bramę świętego Franciszka - Porta San Francesco, kierując się do serca kamiennego miasteczka. Stamtąd, idąc wąską uliczką, lądujemy na tarasie, skąd możemy rzucić okiem na okolicę. Pocztówkowe miejsce. Bez dwóch zdań.


Uliczka San Marino
Zabytki San Marino

Następnie mijamy górną stację kolejki (tak, na górę można wjechać wagonikiem-gondolką) i po zaledwie kilku krokach jesteśmy na placu piazzale Domus Plebis, gdzie znajduje się bazylika świętego Maryna - Basilica di San Marino w stylu klasycystycznym, projektu Antoniego Serra.





Kilka wąskich uliczek później przed nami wyrasta pierwsza wieża - Rocca o Guaita, najbardziej znana i wieńcząca szczyt Monte Titano (Tak w ogóle to Monte Titano należy do Korony Europy. Tak że ten). Niestety, nad czym trochę ubolewamy, nie udało nam się wejść do środka ze względu za prace remontowe. Nie znaleźliśmy informacji, do kiedy wieża będzie zamknięta.





Idąc dalej wzdłuż murów sprawnie docieramy do drugiej wieży - Cesta o Fratta, w której znajduje się niewielkie Muzeum starej broni. Warto zajrzeć, nawet jeśli nie jesteś fanem starożytnego oręża. 
Przy okazji pan kasjer okazał się być wyjątkowym obserwatorem, bo przy zakupie biletów, po krótkim Where are you from? nastąpiło szybkie stwierdzenie: Można po polsku. Krakow, Wroclaw? Znam, Panorama Raclawicka.





Dalej to już spacerek po krzakach parku do ostatniej, trzeciej wieży Montale. Żeby nie było, że nie obejrzeliśmy wszystkich. To był naprawdę cudowny spacer. Połowa marca, wiosna w pełni, ptaszki świergoczą, pomykamy w krótkich rękawkach. Do pełni szczęścia w tamtym momencie potrzebowaliśmy energetycznego zastrzyku, więc potuptaliśmy na lody. Moja malaga była tak malagowa, że obawiałam się kaca 😂.

By całkiem wczuć się w klimat tego miejsca, pokręciliśmy się po wąskich uliczkach, na których raz po raz otwierały się kolejne kramy z mydłem i powidłem - od widokówek, przez magnesy, obrazki, kolorowe zegarki, ceramikę (prawdopodobnie made in China), stojące niejako w  opozycji do wszędobylskich butików, gdzie Gucci Gucciego Guccim pogania, a miejscowe trunki można nabyć w fikuśnych butelkach w kształcie damskiej szpilki.




Na koniec wylądowaliśmy na placu wolności piazza della Libertà, przy którym znajduje się bardzo reprezentacyjny, gotycki ratusz Palazzo Publico, w którym swoją siedzibę ma rząd republiki. Fasadę ratusza zdobią herby zamków republiki, a w narożniku widać figurę przedstawiającą świętego Maryna.

Plac Wolności i Ratusz w San Marino

Mieliśmy jeszcze w planie zajrzeć do Muzeum historii naturalnej - Museo di Storia Naturale, ale bardziej chciało nam się obiadu niż schodzenia w stronę Borgo Maggiore. Perspektywa późniejszego drałowania pod górkę na autobus skutecznie ostudziła nasze muzealne zapały. 😊

(Wątpliwe) Atrakcje San Marino

Nie ma się co oszukiwać, San Marino czerpie z turystyki pełnymi garściami i kicz wszelkiej maści sprzedaje się tam równie dobrze, jak w innych miejscach na świecie. Miejscowi wykorzystują więc ten fakt bez krępacji. Dlatego nie zdziw się, gdy podczas swojego spaceru natrafisz na Muzeum figur woskowych, Muzeum osobliwości, Muzeum tortur, czy Muzeum wampirów. Nie wchodziliśmy, bo nijak nam to nie grało ze starożytną otoczką tego miejsca. Po prostu nie chcieliśmy sobie psuć odbioru tegoż miasteczka jakimiś udziwnieniami. I dobrze nam z tym.

San Marino - Informacje praktyczne, dojazd, bilety

Z pobliskich miejscowości najprościej dojechać samochodem. Mimo ścisku, parkingów jest sporo. Ceny od 1 - 1,5 EUR za godzinę. 
Dla niezmotoryzowanych kursują autobusy. Z pobliskiego Rimini można dojechać Bonelli Busem, który startuje z przystanku przy Burger Kingu, na przeciwko dworca kolejowego. Bilet kosztuje 5 EUR.
Planując wstępu do kilku muzeów, warto zapytać o bilet zbiorczy - wyjdzie taniej. Bilet jest kodowany na karcie, którą po zwiedzaniu można zwrócić w kasie i otrzymać tym samym zwrot 1,50 EUR. My nie zwróciliśmy, bo to chyba najładniejsze bilety, jakie zdarzyło nam się przywieźć do domu. 😊
Mając w pamięci te wąskie uliczki, którymi tak przyjemnie nam się spacerowało, nie jesteśmy ich sobie w stanie wyobrazić w środku letniego sezonu. Biorąc pod uwagę, że całe San Marino odwiedza cztery miliony (jeśli nie więcej) turystów, nie chcielibyśmy się znaleźć w centrum tego kociołka. Te wszystkie alejki i uliczki muszą tonąć w ludzkiej masie. Na samą myśl mamy ciarki i chcemy się schować do lasu.

Byliście? Podzielcie się wrażeniami.
A jeśli nie byliście, to się wybierzcie. Tylko, pamiętajcie, jeśli pojedziecie tam w środku sezonu, nie ponosimy odpowiedzialności za uszczerbki na Waszym zdrowiu i reklamacji przyjmować nie będziemy.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM