Dolny Śląsk,
Góry,
Karkonosze,
Polska,
Sudety,
W Górach
Karkonosze zimą: Z Przełęczy Okraj przez Śnieżkę na Przełęcz Karkonoską
20.3.19
Zima w górach ma zarówno zagorzałych zwolenników jak i całą masę przeciwników. Sympatyków białych krajobrazów nie trzeba do wizyt na śnieżnych pagórach przekonywać, ale i ci z drugiego brzegu coraz częściej się łamią i dają uwieść zimowemu pięknu.
Jeśli akurat należycie (jeszcze) do obozu "Góry zimą - NIE!", rzućcie okiem na tych kilka zdjęć.
Jesteśmy przekonani, że stopią się lody w Waszych serduchach i zapragniecie wyruszyć na zimowy spacer.
Bo zimą warto wybrać się w góry i to nie tylko ze względu na piękne aspekty wizualne takich wędrówek, ale i inne powody, dla których warto wyruszyć na zimowy szlak. Pamiętajcie tylko o odpowiednim przygotowaniu i ubiorze, żeby Wam "uszka nie zmarzły".
Zimą, szczególnie przy pięknej pogodzie, bardzo dobrze sprawdzi się karkonoski klasyk z wejściem na Śnieżkę. Żeby jednak wydłużyć sobie wycieczkę do wersji weekendowej, warto porzucić wariant standardowego wyjścia z Karpacza, czy wjazdu z tegoż na Kopę i pokusić się o przejście z Przełęczy Okraj na Przełęcz Karkonoską.
Bo zimą warto wybrać się w góry i to nie tylko ze względu na piękne aspekty wizualne takich wędrówek, ale i inne powody, dla których warto wyruszyć na zimowy szlak. Pamiętajcie tylko o odpowiednim przygotowaniu i ubiorze, żeby Wam "uszka nie zmarzły".
Zimą, szczególnie przy pięknej pogodzie, bardzo dobrze sprawdzi się karkonoski klasyk z wejściem na Śnieżkę. Żeby jednak wydłużyć sobie wycieczkę do wersji weekendowej, warto porzucić wariant standardowego wyjścia z Karpacza, czy wjazdu z tegoż na Kopę i pokusić się o przejście z Przełęczy Okraj na Przełęcz Karkonoską.





Szlak niebieski/czerwony: Przełęcz Okraj - Skalny Stół - Sowia Przełęcz - schronisko Jelenka - Czarna Kopa /1407 m n.p.m./ - Śnieżka - Równia pod Śnieżką - Słonecznik - schronisko Odrodzenie

Patrząc na powyższy profil trasy, może się dziwisz, dlaczego rozkładać takie przejście aż na cały weekend. Przecież to tylko 17 kilometrów, które można spokojnie przewędrować jednego dnia. Oczywiście, że można. Jednak tym razem wypad był po pierwsze zimowy, więc warunki śniegowe należały zdecydowanie do konkretnych spowalniaczy, bo i śliskawo, i grząsko, jeśli ktoś nie włożył rakiet, a po drugie w większej grupie, która za nic w świecie nie zamierzała uprawiać zimowego galopu, a wyłącznie czysty - acz delikatnie zakrapiany - relaks.
Poza tym na miejsce startu trzeba jeszcze dotrzeć, bo nikt przenośnego teleportu nie posiada, a i z mety pokopytkować jeszcze na stację kolejową, coby jednak w bardziej cywilizowane rejony, czyli do domu, móc powrócić.





Sprawa rozbija się o to, że ciężko z wyprzedzeniem zaplanować warunki szlakowe zimą. Nasze doświadczenie z Karkonoszami o tej porze roku zaczyna się od zmarzniętego śniegu i pięknego niebieściutkiego nieba, przez mgłę i mokrą breję, po mróz, wiatr i zacinający po oczach lód. I o ile w pierwszym wariancie czasy przejść są znośne i dość zbliżone do map, o tyle w wariancie ze śniegiem głębokim po tyłek czas może się wydłużyć nawet dwukrotnie. Z rozrzewnieniem wspominamy tu przejście ze schroniska Orle na Szrenicę, gdzie poślady uratowało nam tylko to, że szliśmy siedmioosobową grupą. Świeży, głęboki śnieg, a my bez bez rakiet, ale za to z myślą, że przecież w Jakuszycach ludzi dużo, więc będzie przetarte. Taaa... Samotna wędrówka zajęłaby w takich warunkach mnóstwo czasu, a i z pewnością zabrakłoby nam nieparlamentarnych wypowiadanych pod nosem słów.
Dla wytrwałych natomiast, zdecydowanych i dobrze przygotowanych do górskich wycieczek, a jednocześnie takich, co to jeszcze zimą nie próbowali, bo siła przyciągania kocyka i książki jest ogromna, kilka zdjęć z rzeczonego wypadu, niech wam się pogodowo równie dobrze wiedzie i ruszajcie w te pędy jeszcze tej, albo już następnej zimy. Karkonosze piękne są i basta!
