Gdy już znajdziecie chwilę spokoju i z dumą spojrzycie na Wasze wypieki, uszka i całą świąteczną otoczkę, usiądźcie wygodnie i przyjmijc...

Święta już tuż, tuż. Mikołaj, czy inny Gwiazdor czają się za rogiem, a pierniki - o ile wcześniej nie zostały pożarte w tajemniczych okolicznościach - czekają na zakończenie swego piernikowego żywota w świątecznie wygłodniałych brzuszkach.
To ten czas, kiedy świąteczny nastrój dopada nas ze zdwojoną mocą (nawet mimo braku śniegu). Warto więc skorzystać z chwili, porzucić latanie na odkurzaczu po całej chałupie, i tak po ludzku się zrelaksować - przy choince, z kubkiem grzańca w dłoni i wszystkim innym, co lubicie i co sprawia Wam frajdę. A w tle - lub całkiem głośno - niech lecą świąteczne hiciory, które mimo upływu lat, w okresie około gwiazdkowym odzyskują świeżość i niezmiennie wywołują banana na twarzach. Nie wiem, jak Wy, ale ja osobiście przez te grudniowe dwa tygodnie, przy świątecznych listach przebojów z upodobaniem mogę gwałcić przycisk replay, jarając się przy tym, jak trawa na jesień.
To co? Lecimy? Śpiewy mile widziane. Może sąsiedzi nie będą się skarżyć. ;)
Mariah Carey - All I Want For Christmas Is You
Wham! - Last Christmas
Chris Rea - Driving Home For Christmas
Czerwone Gitary - Jest Taki Dzień
DeSu - Kto Wie
Cliff Richard - Mistletoe And Wine
John Lennon - Happy Xmas (War Is Over)
Michael Buble - Christmas Baby Please Come Home
Skaldowie - Z Kopyta Kulig Rwie
Edyta Górniak i Krzysztof Antkowiak - Pada Śnieg
Kolejność hiciorów zupełnie przypadkowa, a Wy w bonusie dorzućcie w komentarzach Wasze ulubione. Niech nam kopytka podrygują w świątecznym klimacie, a serducha roztapiają się od ciepła.
Zdjęcie pochodzi z pixabay.com, CC0, geralt
Święta już tuż, tuż. Mikołaj, czy inny Gwiazdor czają się za rogiem, a pierniki - o ile wcześniej nie zostały pożarte w tajemniczych oko...
To już jutro. Świat na chwilę zwolni, galerie zaczną pustoszeć, skończą się kolejki zakupowiczów uzbrojonych po zęby w to, co na święta według nich niezbędne i w to, co zupełnie mogliby sobie darować. Umęczone rzesze ludzi wrócą do domów bez sił, by wykrzesać z siebie choć trochę świątecznego i spontanicznego entuzjazmu, bo wcześniejszym zabieganiem, gdzieś po drodze, zgubili i zabili tę magię, którą ostatnie dni próbują, mimo braku śniegu, rozdawać na prawo i lewo.
Większość przez cały rok czeka na te trzy dni - inne, wyjątkowe, które mijają jak zwykle zbyt szybko - a potem nie potrafi się nimi cieszyć, oddając się przygotowaniom niczym automaty zaprogramowane według schematu: sprzątnij-kup-udekoruj-upiecz-ugotuj-zapakuj-podaruj-zjedz-sprzątnij. Aż do wyrzygania, a szkoda. Czyżby większość stała się ofiarami dorosłości? Bała się marzeń, spontaniczności i porcji świątecznej infantylności? Chyba coś w tym jest.
Jako dorośli nie reagujemy, lub reagujemy z irytacją na migające od listopada światełka i machające do nas z witryn sklepowych mikołaje i bałwanki. Pochłonięci codziennością, sprawami około świątecznymi zwykle zajmujemy się bliżej godziny zero, w międzyczasie. A na koniec oddychamy z ulgą, że udało nam się dopiąć na ostatni guzik to, co sobie zaplanowaliśmy, zdążyliśmy z przygotowaniem barszczyku, grzybowej i ławicy karpia.
A gdyby tak przenieść się kilka, tudzież kilkanaście lat wstecz... Wtedy było zdecydowanie inaczej. Jako dzieci mogliśmy zwiedzać miasto na glonojada, czyli z przyklejoną paszczęką do szyb sklepowych, wzdychając do większości prezentowanych tam dóbr dziecięcych. Potem z dzikim entuzjazmem i pasją pisaliśmy listy do ubranego na czerwono brodacza, żeby przyniósł nam pod choinkę najlepiej wszystko z tego, co w witrynach wypatrzyliśmy - od klocków począwszy, przez sanki, ślizgacze, dupoloty, łyżwy, bajki, na psach i chomikach skończywszy.
Potem z zajaraniem godnym średniowiecznej pochodni, ubieraliśmy choinkę, by następnie w trakcie wigilijnej kolacji zerkać pod nią ukradkiem, czy już się w magiczny sposób pojawiły wyczekiwane prezenty - w końcu po coś się te listy do brodacza z północy pisało. Potrawy za nic nie chciały wchodzić, dopóki się człowiek nie dorwał do podarków. :)
Dlaczego więc mamy rezygnować z tego klimatu? Ja protestuję i oznajmiam wszem i wobec, że moja świąteczna infantylność i wewnętrzny dzieciak osiągają w tym okresie level hard. Prezenty obowiązkowo pakuję w papier, bo to większa frajda, kiedy musimy go pozdzierać, zanim dostaniemy się do zawartości. Ja tak uwielbiam, więc obdarowani przeze mnie też muszą się pomęczyć. ;) Dodatkowo, jaram się zakupem choinki i jej przystrajaniem, śpiewam "Pada śnieg" przy wypieku pierników, tańczę układy z odkurzaczem do "Last Christmas" (nie pytajcie, jak to wychodzi) i z lubością wpatruję się w migoczące, choinkowe światełka, pukając przy tym paluchem w największą bombkę, jaką mam w zasięgu ręki, tudzież nogi. I... dobrze mi z tym.
Życzę więc każdemu, żeby ten czas upływał bez spiny, na sączeniu grzańca, odurzaniu się zapachem igliwia i słodkich wypieków. Niech Wam wszystkim będzie wyjątkowo i niepowtarzalnie. Miło, spokojnie i ciepło w gronie bliskich Wam osób. Zaczarujcie sobie ten czas!
To już jutro. Świat na chwilę zwolni, galerie zaczną pustoszeć, skończą się kolejki zakupowiczów uzbrojonych po zęby w to, co na święta we...
Wydawać by się mogło, że dopiero nie tak dawno temu wkraczaliśmy w nowy rok 2014, snuliśmy plany i stawialiśmy sobie kolejne cele do zrealizowania. A tu nagle bang i znowu mamy grudzień, a do samych Świąt Bożego Narodzenia został tydzień. Tydzień, który jakoś trzeba przetrwać, by w ogóle móc myśleć o świętowaniu, odpoczynku i ogólnym, świątecznym resecie.
Jeśli więc i Ty odliczasz już ten przedświąteczny czas na palcach, weź głęboki oddech i skup się na tym, by minął on w miarę bezstresowo. Wszak nie o to w tym wszystkim chodzi, by się zajechać za wszelką cenę. Daj się ponieść atmosferze, tak po prostu i wypełniaj ten tydzień czynnościami ze świątecznej beczki. Jak więc wykorzystać ten przedświąteczny czas i nie zwariować? Zajmij się następującymi sprawami:
#1 Ogarnij chatę
I nie mam tutaj na myśli latania na miotle, mopie, czy innej szmacie. Choć to też się czasami przydaje. Zawsze też można poćwiczyć nowy układ taneczny z mopem w roli głównej do świątecznej playlisty. 
To ten czas, gdy w końcu możesz wyciągnąć z szafy, schowka czy piwnicy cały rok skrywanego renifera z rodziną, strój Mikołaja, błyszczące, czerwone ozdoby, stroiki i wszystkie inne gadżety, które trzymasz schowane właśnie na tę świąteczną okazję. Wyciągaj to wszystko bezkarnie - niech domowe wnętrze wygląd świątecznie.
#2 Wypieki
Przejrzyj przepisy i zastanów się nad tym, co ze słodkości będziesz chciał szamać, a będziesz tego chcieć. Nie ma innej opcji, bo dieta w święta to zbrodnia przeciwko szczęśliwej ludzkości. Nie pozwól więc na to i uracz się sernikiem, piernikiem, makowcem i wszystkim innym, co wywołuje Twój dziki ślinotok.
#3 Pierniczki
To już ostatni dzwonek na to, by rozpocząć domową, piernikową manufakturę, zdatną w odpowiednim czasie do spożycia. Wałkuj, wycinaj, ozdabiaj, piecz, a jak ci się nie chce, to zleć to komuś.
Grunt, żeby potem można było z lubością zagryźć choinkę, albo odgryźć głowę bałwankowi, wyobrażając sobie, że to ten znienawidzony/ -a X. W miejsce X wstaw, co ci pasuje. 
#4 Przygotuj choinkę
Czekanie z ubieraniem choinki do samej Wigilii jest po prostu słabe, a poza tym choinkowe światełka od razu robią świąteczny klimat. Biorąc również pod uwagę tegoroczny brak śniegu, taki choinkowy blask to jedyny i oczywisty generator świątecznej atmosfery. Wyciągaj więc chojoka z szafy, albo pobaw się w drwala i idź na choinkowe łowy, będziesz mieć przedświąteczną dawkę adrenaliny. Jeśli jednak obawiasz się, że nadmiar adrenaliny zacznie wylewać ci się uszami, udaj się do najzwyklejszego marketu budowlanego - tam o tej porze roku stoją przenośne lasy choinkowe, do wyboru, do koloru. 
#5 Ogarnij prezenty
To już dzwonek bardziej ostatni niż ten pierniczkowy. Jeśli z prezentami jesteś daleko w tyle, to z każdym kolejnym dniem będziesz w jeszcze większym, ciemnym lesie - bynajmniej nie choinkowym. Jeżeli więc wcześniej nie udało ci się ogarnąć tego tematu, nie zrobiłeś zakupów online, nie wkopałeś w dostawę kuriera, poczty, czy innego dostawcy, to niestety, musisz udać się osobiście na "mały" poligon prezentowo-zakupowy. No, chyba że jesteś szczególnie uzdolniony i masz potrzebne materiały, by prezenty dla bliskich wykonać metodą zrób to sam. Jeśli tak, to już ci zazdroszczę - ja, posiadająca dwie lewe, koślawe ręce. 
#6 Zrób zakupy
Punkt niby oczywisty. Warto jednak dodać tutaj magiczne słowo "wcześniej". Serio, nie warto zostawiać przedświątecznych zakupów na ostatnią chwilę, bo rozsierdzony tłum prędzej wyniesie cię z koszykiem ze sklepu, niż pozwoli na zakup twojej ulubionej szyneczki, kawy, rybki, tudzież czekolady. Jeśli więc nie masz ochoty nikogo w czasie swoich zakupów mordować, z nikim walczyć o ostatni słoik śledzi w śmietanie, to już teraz zacznij się zbroić. Wszak armagedon pod postacią dwóch wolnych od handlu dni już niebezpiecznie blisko. 
A tak poza tym, to czujcie klimat, cieszcie się i żyjcie swoim życiem - bez spiny - czego Wam w tym ciężkim tygodniu życzę, zachęcając jednocześnie to podzielenia się Waszymi przedświąteczno-survivalowymi pomysłami.
Wydawać by się mogło, że dopiero nie tak dawno temu wkraczaliśmy w nowy rok 2014, snuliśmy plany i stawialiśmy sobie kolejne cele do zreal...
... Gwiazdora, Dziadka Mroza, czy też innej Gwiazdki. Jak zwał, tak zwał. Prezenty przyjmuję zawsze i niezależnie od tego, kto ma podarunkowy gest, ani od tego, jak bardzo byłam grze(s)czna.
#1 Książki, przewodniki, albumy
Te papierowe, pachnące cudeńka nigdy mi się nie znudzą. Oby było porywająco, podróżniczo, ciekawie i z mnóstwem albumowych zdjęć - będę w książkowym niebie.
#2 Kindle
Wspominałam, że dobra jestem, prawda? No właśnie. Więc, mimo że ze mnie mały książkofil, to niniejszym chciałabym ulżyć moim domowym regałom, które już ledwo wytrzymują dotychczasowe obciążenie i trzeszczą żałośnie na myśl o dostawieniu kolejnych łupów - tych prezentowych i nie tylko. Mikołaju! Ratuj regał.
#3 Notatnik
Stara się robię. Zmiana kodu na 3 z przodu już za mną, więc i pamięć nie ta
#4 Samsung Galaxy Note 4
To tak, jakby w natłoku pomysłów się miejsce w analogowym notatniku skończyło, a poza tym telefon też by się zdał nowy, bo już biedak ledwo zipie, a ostatnio - z rozpaczy chyba - prawie się rzucił do kałuży. To się nie godzi - Mini zdecydowanie potrzebuje nowego braciszka.
#5 Aparat
Bynajmniej nie ortodontyczny.
Właściwie, to tę listę mogłabym jeszcze trochę wydłużyć, ale nie będę pazerna, bo jeszcze Gwiazdkę odwołają.
To jak? Da się zrobić? Zawsze możesz się, Mikołaju, wyręczyć swoimi elfami. Nie obrażę się, jeśli nie stawisz się z podarkami osobiście. A tymczasem, pobędę jeszcze trochę grzeczna, tak dla niepoznaki.
... Gwiazdora, Dziadka Mroza, czy też innej Gwiazdki. Jak zwał, tak zwał. Prezenty przyjmuję zawsze i niezależnie od tego, kto ma podarunko...