Wszyscy zdążyli już chyba zauważyć, co się święci. Wszak kolorowe światełka, bombki maści wszelkiej i uśmiechnięte podobizny mikołajów atakują nas z każdej możliwej strony już od listopada.
Niemniej jednak teraz wielu czuje bliskość godziny zero i w głowach rodzi się popłoch - jeszcze nie mam wszystkich prezentów - aaaaa, ratunku!
Pozostało 11 dni do gwiazdki, więc to już ostatni dzwonek na zorganizowanie podarunków dla bliskich nam osób oraz nas samych (a co tam, trzeba siebie rozpieszczać ;)).
Jeśli, jak pewnie każdego roku, nie macie pomysłów na podarki dla wszystkich, których chcielibyście obdarować, poniżej przedstawię Wam kilka propozycji z serii outdoor, cobyście nie musieli uciekać się do zakupu - popularnych nawet w pewnej reklamie - sławnych kapci.
Zawsze byłam za tym, żeby prezent po pierwsze cieszył, a po drugie byl praktyczny i sprawdzał się w różnych sytuacjach. Niektóre z prezentowanych tutaj potencjalnych giftów ucieszą wyłącznie outdoorowców i podróżników więc nie rozpędzajcie się, by je wręczać okupantom kanapowym, bo się mogą zdziwić i będą zachodzić w głowę, co mają z tym zrobić, a przecież nie chcecie nikogo zmuszać do wysiłku umysłowego w święta. Wśród moich propozycji są jednak pozycje, które można wykorzystywać na codzień, niekoniecznie na szlaku i w podróży, wszak wygodny plecak, czy ciepły polar zawsze się przydadzą.
Pokopałam więc ostatnio w moich ulubionych sklepach, z których najchętniej wykupiłabym conajmniej połowę asortymentu i poniżej wrzucam dla Was kilka propozycji, które możecie znaleźć w Alpenski, Skalnik, ExpressMap. Nie traktujcie tych sklepów jako wytycznych, gdyż takie gifty możecie nabyć w różnych miejscach - jest mnóstwo sklepów stacjonarnych oraz internetowych. Pamiętajcie jednak, że jeśli teraz zdecydujecie się na zakup internetowy, musicie uzbroić się w cierpliwość, bo w okresie przedświątecznym poczcie przepalają się obwody i paczki dziwnym trafem mają turbo-opóźnienia. W tym przypadku warto chyba osobiście udać się do sklepu stacjonarnego - wiem, wiem, ja też nie cierpię wszechogarniającego tłumu - kupić prezent i nie martwić się działaniem poczty.
Kolejność prezentowanych propozycji oraz ich wybór jest zupełnie przypadkowy.
Nowy przewodnik dotyczący nieodwiedzonego jeszcze miejsca nie tylko ucieszy, ale i zainspiruje do zaplanowania nowego urlopu, wolnego weekendu, etc. W końcu relaks jest ważny. Zainspirujcie więc swoich bliskich - niech się relaksują i będą aktywni.
Jeśli chcecie mieć pewność, że obdarowany zawsze trafi tam, gdzie chce, nawet wtedy, gdy jakiś palant przemaluje kolor szlaków, sprezentujcie mu porządny kompas - bywa czasem lepszy od wielbionego w ostatnich czasach GPS-a.
Mówi się, żeby na prezent nie dawać ostrych narzędzi, coby nie przeciąć łączących nas więzi - bzdura. Gift w formie noża, scyzoryka, multitoola będzie jak znalazł nie tylko dla outdoorowca. Zawsze trzeba coś przyciąć, gdzieś podłubać, etc.
O plecaku nie będę się dużo rozwodzić. Jestem po prostu fanką wygodnego pakowania i plecakiem potrafię zastąpić nawet codzienną torebkę - tak inna ze mnie kobieta. :D
Polar dla każdego, dla faceta, dla kobiety, nie tylko dla outdoorowca. Jeśli więc ktoś Wam jęczy, że mu zimno, podrzućcie mu coś praktycznego i ciepłego.
Raki to gift, który ucieszy nie jednego górołaza, który w górskie ostępy lubi zapuszczać się nie tylko latem. A jak wiadomo, zimą bez raków, bardzo często, ani rusz.Sprawcie, by już mu nogi nie uciekały i mógł włazić, gdzie tylko chce.
Oprócz tych kilku powyższych propozycji, opcji jest jeszcze wiele i wszystkie będą zależały od Waszych pomysłów, wolnej gotówki i być może życzeń osób do obdarowania. Możecie tu dorzucić mapy, rękawiczki, bieliznę termoaktywną, może jakiś voucher na wyjazd, a i nie zapomnijcie o dużej porcji słodkości. ;)
Cokolwiek by to nie było, życzę Wam tylko udanych prezentów i uśmiechu dookoła głowy podczas ich wręczania i rozpakowywania.