Po pochmurnej - ale, jakby nie było, sympatycznej - sobocie spędzonej na zdobywaniu Lackowej w Beskidzie Niskim, z nadzieją głupiej wyglądałam lepszej aury w niedzielę. I choć Piotruś studził moje zapały, ja się łudziłam do ostatniej chwili, że dane nam będzie podziwiać piękne obrazki ze szczytu Radziejowej - naszej kolejnej cegiełki do KGP.
Zima u progu wiosny
Nocą padało. Śniadanie również szamaliśmy przy akompaniamencie deszczowych kropli za oknem. Słabość, panie, słabość, a szarość jeszcze większa bez żadnych nadziei na rozpogodzenia. W dwóch słowach: dupa blada. Marzenia o pięknych widokach szczytowych zostały zastąpione przez mantrę - Niech chociaż przestanie padać to mokre gówno! Pliiisss! Na górze moje modły zostały wysłuchane tylko częściowo i ostatecznie skończyło się na tym, że opad nie był ciągły, a cykliczny. No i... zróżnicowany.
Yeti na Vibramie
Z Krynicy udaliśmy się w kierunku Piwnicznej-Zdrój. Z centrum miejscowości w kierunku Suchej Doliny i Przełęczy Gromadzkiej (Obidza) prowadzi szlak czerwony. Darowaliśmy sobie pokonywanie tego odcinka pieszo. Raz, że kapało z nieba mokre dziadostwo, a dwa, że większość szlaku biegnie wzdłuż asfaltowej drogi łączącej sąsiadujące ze sobą miejscowości. Plus minus trzy godziny po czymś takim to żadna frajda. Może przy innej pogodzie i z nadmiarem czasu postąpilibyśmy inaczej. Tym razem pognaliśmy naszą błękitną strzałę, ile można było, grzecznie zaparkowaliśmy (powyżej Bacówki na Obidzy) i stamtąd już ruszyliśmy na spacer, zostawiając za sobą deszcz, wkraczając w błoto po kostki, a po chwili przyjmując na klatę śnieg. I pomyśleć, że to był mój pierwszy śnieg w tym sezonie zimowym. :D Szał normalnie.
![](https://1.bp.blogspot.com/-Sp1bKoozMbk/Vv01T8E59-I/AAAAAAAAWtk/8Seu-cm83qIikANEeubVBg1t8f-nFDYww/s1600/20160313_105939.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-zMDtXhA1iAE/Vv01XXLbqMI/AAAAAAAAWts/5VjQ2AoDEGc1aRN80D3i0EN2QudvpaCyQ/s1600/20160313_110602.jpg)
Widoki po horyzont i jeszcze dalej
![](https://3.bp.blogspot.com/-tTXvB2sQv0w/Vv01bFckjrI/AAAAAAAAWtw/PcvczZnBy-w6y8JT8_gUayg9zhYS08QTg/s1600/20160313_110605.jpg)
Ta przejrzystość powietrza...
Z Przełęczy Gromadzkiej ruszamy dalej za znakami czerwono-niebieskimi, które po krótkim czasie rozchodzą się, a my mamy podążać szlakiem niebieskim w kierunku Wielkiego Rogacza /1182 m n.p.m./ Ze względu na wycinkę drzew połapanie się, gdzie odchodzi szlak niebieski, trochę nam zajęło i spowodowało, że nasze kopytka zażyły błotnego SPA. Z Wielkiego Rogacza na Radziejową jest już rzut beretem.
![Góry Las Radziejowa Beskid Sądecki Góry Las Radziejowa Beskid Sądecki](https://4.bp.blogspot.com/-2v_AHYcLU2g/Vv01kG7mKdI/AAAAAAAAWt4/BCln0_jnegwNJBoQcU0gZn2tO3sfrNWWw/s1600/20160313_113250.jpg)
Normalny jestem. Ktoś wątpi?
Po kilkunastu minutach i zejściu w dół w towarzystwie wietrznej pizgawicy i zalodzonych gałęzi drzew jesteśmy już na Przełęczy Żłóbki. Teraz szybko w las i pod górę, by już za moment stanąć u stóp wieży wieńczącej szczyt Radziejowej. Z owej wieży miał się roztaczać przecudnej urody widok na Tatry. Niestety nie było nam to dane. <Płacz, zawodzenie i smutek wielki> To chyba pierwsza wycieczka, na której zrobiliśmy tak mało zdjęć. No ale mleko jest wyjątkowo mało fotogeniczne, a aparat wręcz domagał się ochrony przed tym marznącym deszczo-śniegowym opadem.
Na szczycie rozmawiamy chwilę z parą z Katowic i stwierdzamy jednogłośnie, że tylko oszołomy i wariaci przy takiej pogodzie wyłażą w góry. Cóż, jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.
Szybkie zdjęcia, gorąca herbata antypizgawicowa i niezawodny batonik na koniec. Można ruszać w drogę powrotną, jednocześnie odgrażając się w myślach, że jeszcze tam wrócimy. Już przy sprzyjającej aurze, by bez przeszkód obfocić wszystko i nacieszyć oczy beskidzkimi krajobrazami bez mlecznej zasłony. Pytanie tylko, kiedy to nastąpi. :D
![Radziejowa](https://4.bp.blogspot.com/-wFdOSbIz_50/Vv_qMNKo2RI/AAAAAAAAWyk/z2ggigIy0n8_U6bsTltWmsOgrhcsGMpyw/s1600/radziejowa.png)
Po pochmurnej - ale, jakby nie było, sympatycznej - sobocie spędzonej na zdobywaniu Lackowej w Beskidzie Niskim , z nadzieją głupiej wy...