Z naszego krótkiego pobytu w Słowenii wróciliśmy z olbrzymim niedosytem i jednoczesnym przekonaniem, że jeszcze nie raz zawitamy do tego niedużego kraju, a to za sprawą wielu niesamowitych miejsc, w których to natura gra pierwsze skrzypce, i które aż się proszą o odwiedziny.

Na naszą pierwszą wizytę - zachęceni przeróżnymi fotografiami w internecie - wybraliśmy malowniczą Dolinę Soczy, którą można przemierzać w tę i z powrotem i na każdym kroku odkrywać coraz to lepsze miejscówki, a sama lokalizacja doliny jest również idealną opcją, by wystartować zeń na bardziej wysokogórskie szlaki.

Dziś jednak nie wybierzemy się na typowe górskie szlaki. Odwiedzimy natomiast miejsca, które nacieszą nasze oczy niesamowitymi okolicznościami przyrody i zdolnościami matki natury do tworzenia tak pięknych i ciekawych miejsc. Zapraszamy na Tour de wodospady.

Nie przesadzę, jeśli napiszę, że niewielka Słowenia zasługuje na miano wodospadowego zagłębia. Te cuda natury można liczyć w setkach, a w samej tylko Dolinie Soczy mamy ich co najmniej kilka. Poniżej zaprezentuję trzy z nich, które można odwiedzić podczas jednorazowego przejazdu doliną, co oczywiście uczyniliśmy w dniu dotarcie do Słowenii, jeszcze zanim udaliśmy się na kwaterę.

Ten wodospad to jedna z wizytówek Doliny Soczy, a przez wielu uważany za najpiękniejszy w Słowenii, choć tutaj akurat bym się kłóciła 😉. Niewysoki, jedynie 15 metrowy, ale spadający do szmaragdowo zielonego jeziorka wewnątrz skalnej komory, tworzy niesamowicie urokliwy zakątek.

Spacer tamtejszą ścieżką - najpierw wśród łąk, potem wzdłuż rzeki Soczy, a następnie po kładce pośród skał będzie doskonałą opcją podczas gorącego lata, gdy zapragniecie ochłody. Łatwy dostęp sprawia, że cieszy się niesamowitą popularnością wśród odwiedzających. Polecam odwiedzić w godzinach około południowych, gdyż wtedy promienie słoneczne wpadają przez skalny otwór i wspaniale mienią się na wodzie.

Z trasy Kobarid - Drežnica zjeżdżamy przy Moście Napoleona, przejeżdżamy przez rzekę i kierujemy się w stronę campingu Koren, na przeciw którego znajduje się duży parking. Tutaj zostawiamy samochód i ruszamy ścieżką prowadzącą do wodospadu. Oznaczenia kierunkowe są wyraźne, więc się nie zgubicie.

Bilety wstępu (stan na wrzesień 2019): dorośli - 4,00 EUR, dzieci do 14 r.ż.- 2,00 EUR, studenci i seniorzy - 3,00 EUR

Jadąc z Kobaridu w kierunku miejscowości Bovec już z drogi - patrząc w lewo - zobaczycie wodospad majestatycznie spływający pośród skał. Z wysokością całkowitą wynoszącą 144 metry jest najwyższym wodospadem w Słowenii. Pionowe ściany sąsiadujące z wodospadem koncertowo przyciągają wzrok i zapraszają, by udać się na punkty widokowy.

Wrześniowy widok był niczego sobie, ale według informacji, to wiosną wodna kipiel (do 100 m³/s) prezentuje się najbardziej okazale, a to za sprawą mocy topniejących śniegów wokół góry Kanin.

Jadąc w kierunku miejscowości Bovec, wystarczy zaparkować samochód tuż za mostem i ruszyć ponownie na krótki leśny spacer, który zajmie wam raptem kilkanaście minut.

Wstęp na punkt widokowy jak i parking są całkowicie bezpłatne.

Uroczy, wręcz magiczny zakątek, w którym znajduje się Wodospad Virje, zachęca do odwiedzin i  dłuższego odpoczynku na miejscu. Gdyby nie to, że pogoniła nas burza, spędzilibyśmy tam dużo więcej czasu, trzaskając foty i mocząc kopytka w krystalicznej wodzie.

Niewysoki, bo zaledwie 12 metrowy, a więc jeszcze niższy niż wyżej wspomniany Kozjak, ale dzięki swoim kaskadom i półkom skalnym o wiele bardziej malowniczy. Całości rajskiego obrazu dopełnia kolor drzew i mchów.

Dojeżdżamy o miejscowości Bovec, a stamtąd kierujemy się do przysiółka Plužna, gdzie docieramy do końca drogi zwieńczonego parkingiem, na którym opłata wynosi 5,00 EUR za dwie godziny (samochód osobowy). Za podejście do samego wodospadu nie ma dodatkowych opłat.

Wisienką na torcie albo mały aperitifem przed odwiedzeniem powyższych wodospadów niech będzie tutaj wędrówka w niesamowitym, leśnym wąwozie Šunikov. Šunikov vodni gaj jest miejscem bajkowym, spokojnym i idealnym dla wszystkich tych, którzy uwielbiają kojący szmer płynącego potoku oraz szum spadających raz po raz mniejszych i większych kaskad wodnych.

Jeśli więc wasze serca aż rwą się z piersi, by ruszyć ku pięknym miejscówkom na łonie natury, miejcie słoweńską Dolinę Soczy mocno na uwadze. Gwarantujemy, że będziecie chcieli wrócić po więcej. 😊