Brandenburgia (jeden z niemieckich krajów związkowych), dzięki swojej różnorodności, jest bardzo ciekawym celem turystycznym u naszych zachodnich sąsiadów. Nie dziwi więc zaangażowanie tamtejszej Organizacji Turystycznej w promocję regionu. 

Warto wybrać się tam na krótszy lub dłuższy pobyt, tym bardziej, że miejsca zachwycą każdego - od entuzjasty aktywnego wypoczynku, przez fascynata historii i architektury, na smakoszu regionalnej kuchni kończąc.

A skąd ta moja pewność, że Wam się tam spodoba? Otóż stąd, że osobiście polubiłam się z brandenburskim regionem już dwa lata temu, odwiedzając między innymi Frankfurt nad Odrą oraz ruiny sanatorium Beelitz-Heilstätten. To jak? Gotowi?

Tegoroczną, wrześniową wizytę w Brandenburgii rozpoczęliśmy wspólnie z kilkorgiem innych blogerów w mieście Brandenburg nad rzeką Hawelą (niem. Brandenburg an der Havel), które było dla nas jednocześnie bazą wypadową.

Jesień, gdy słońce oświetla miasto miękkim światłem, a powietrze pachnie złocącymi się liśćmi, to idealny czas na wizytę. Urokliwy Brandenburg zaprasza do spacerów przyjemnymi i malowniczymi uliczkami, które powiodą Was wśród zabytkowych i cieszących oko miejsc.

Spokojniejsze Stare i tętniące życiem Nowe Miasto oraz Wyspa Katedralna to zakątki przesiąknięte historią, którą chętnie przybliżą Wam przewodnicy, i w którą warto się zagłębić.

Dodatkiem specjalnym do obcowania z historią i zabytkami niech będzie spacer "tropiący" niecodziennych mieszkańców Brandenburga - mopsy. Usytuowane w różnych miejscach figurki pociesznych psiaków, których na terenie miasta jest 23, zachęcają do eksploracji i mają przypominać o honorowym obywatelu miasta, komiku - Loriocie (Vicco von Bülow alis Loriot).

Gdy już zwiedzicie wszystkie zabytkowe zakątki Brandenburga i odnajdziecie ukryte na terenie miasta rogate mopsy, z pewnością zapragniecie odpoczynku i relaksu na łonie natury. Czeka Was wodna przygoda i odkrywanie okolicy od strony wody, z pokładu barki. 

Barkę możecie wynająć i samodzielnie udać się w rejs po Haweli oraz pobliskich jeziorach, zwiedzając sąsiadujące ze sobą miejscowości. To będzie prawdziwa wodna sielanka wśród odgłosów natury - śpiewu ptaków, kumkania  żab, czy podrywających się do lotu kaczek - i cichego chlupotu rzeki.

Nic tylko ruszać w rejs razem z paczką przyjaciół czy rodziną, gdziekolwiek wody poniosą. 😍

Nam niestety nie do końca dopisała pogoda i momentami mieliśmy wrażenie, że leje się na nas więcej wody niż płynie w Haweli. Lało konkretnie, a chwilami ołowiane chmury bardziej sugerowały pozostanie w zaciszu hotelowego pokoju. Jednakże nie przeszkodziło nam to chwycić steru w ręce. Dziwnym trafem jednak inne jednostki pływające nie chciały się do nas zbliżać. Ciekawe czemu? - Czyżby dlatego, że nasz kurs przypominał płynięcie wściekłego lub pijanego węgorza? Hmm... 😂

Barkę wynajmiecie w Pensjonacie Havelfloss. Na stronie znajdziecie też aktualnie obowiązujący cennik.

Wynajmowana barka (z 8 konnym silnikiem i 25 litrowym bakiem) jest wyposażona w sprzęty potrzebne do przyjemnego rejsu, m. in. 4 łóżka, 4 krzesła kempingowe, suchą toaletę, oświetlenie, moskitierę. By pływać taką barką, nie potrzebujecie patentu żeglarskiego, nie musicie być sternikiem motorowodnym. Tylko wy i przygoda. Na dzień, weekend lub dłużej.

A już w kolejnym wpisie zmienimy zarówno lokalizację, jak i tematykę, gdyż w Brandenburgii atrakcji nie brakuje. Taki Poczdam (niem. Potsdam) na przykład. Aż zdaje się wołać: 'Odwiedź mnie, odwiedź! Tak, Ty, odwiedź mnie!'

*Brandenburgię ponownie odwiedziłam w ramach wyjazdu z Niemiecką Centralą Turystyki, Organizacją Promocji Brandenburgii (TMB) oraz Polish Travel Blogs