, ,

10 przykazań, by każda Twoja wędrówka w górach była bezpieczna

17.11.17

Bezpieczna wędrówka w górach

Temat był i jest wałkowany na okrągło, a mimo wszystko wraca jak bumerang, ponieważ są wśród nas jednostki wyjątkowo oporne na wiedzę i wszelkie sugestie, do których nie dociera - choćby się im to młotkiem do łba tłukło - że górska wędrówka rządzi się nieco innymi prawami niż zwyczajne łazęgowanie po nizinach lub miejskich ścieżkach prowadzących od baru do baru. Eureka, prawda?

Oczywiście nie jest tak, że z górską łazęgą mają nam się kojarzyć moce nadprzyrodzone i jeśli ich nie posiadamy, to lepiej byśmy nie opuszczali naszej cieplutkiej i bezpiecznej chaty. Nie jest też tak, że całe zło wszechświata będzie się czaiło na nas za pierwszym lepszym krzakiem. Ot, góry to po prostu środowisko nieco bardziej wymagające, które kopnie nas w tyłek, jeśli będziemy doń za bardzo fikać. 
Dlatego też trzeba przyjąć do wiadomości, że szlak może być mniej lub bardziej wymagający (zalegający śnieg, lawiny, spadające kamienie), a ryzyko upadku, czy innego urazu tamże jest zdecydowanie większe niż na parkowej ścieżce. Brzmi logicznie, nie?
Do pakietu wypada dorzucić też trochę sprzętu, coby skarpet zamiast rękawiczek nie próbować używać, wiedzieć na co możemy sobie kondycyjnie pozwolić i jeszcze ogarniać na bieżąco prognozy pogody. Nie, długoterminówki się tutaj nie sprawdzą!

Ze względu na powyższe, poskramiamy więc naszą zajebistość, chowamy dumę oraz nastawienie jestem_tak_cudowny_że_żaden_pagór_nie_jest_mi_straszny do kieszeni, bo zakładam, że mądre z nas wszystkich ludziki i nie chcemy wpakować się w jakąś nieprzyjemną sytuację na własne życzenie. Na tę okoliczność trzymamy się wskazówek, które pozwolą zadbać o nasz komfort i bezpieczeństwo, minimalizując ryzyko wpakowania się w kłopoty.

10 przykazań bezpiecznego i komfortowego wędrowania w górach

PLANUJ

Poszperaj we wszechwiedzących internetach, zasięgnij języka u stałych bywalców, ogarnij mapę i zaplanuj trasę tak, żebyś nie był zdziwiony jej długością i atrakcjami, jakie mogą tam na Ciebie czekać.

BĄDŹ KRYTYCZNY

Domyślam się, że lubisz sobie krzyknąć I've got the power!, ale zastanów się dwa razy zanim porwiesz się na bardzo eksponowany szlak, czy nie przerażają Cię sztuczne ułatwienia, czy na pewno nie masz lęku przestrzeni, a Twój krok będzie pewny w każdej płaszczyźnie.

NIE PRZECENIAJ KONDYCJI

Jeśli hobbystycznie częściej okupujesz fotel niż się gimnastykujesz, a dodatkowo masz to (nie)szczęście bycia etatowcem, któremu grozi płaskodupie od siedzenia minimum ośmiu godzin przy biurku, wychodzenie na długi szlak wprost z samochodu lub autobusu (po robocie, bo nie chcesz tracić czasu)  nie będzie najlepszym pomysłem. Tutaj jednak przymknę oko, bo też bywam grzeszna w tej materii. Pamiętaj jednak, że sił musi starczyć nie tylko na wtoczenie się na górę. Trzeba jeszcze zleźć na dół na własnych kopytkach. I niech Ci nawet nie przychodzi do głowy, by wzywać helikopter ratunkowy. To nie jest taksówka!

BĄDŹ NICZYM POGODYNKA

Bądź jak Omena i Kret razem wzięci i sprawdzaj prognozy, śledząc różne modele pogodowe. Dowiaduj się o warunki, jakie aktualnie panują w regionie, w który się wybierasz.

UBIERAJ SIĘ ODPOWIEDNIO

Dobre buty w góry to nie szpilki, ani japonki, ani tym bardziej balerinki robione na drutach. Ma być stabilnie i wygodnie. Jeśli będziesz czuć każdy kamień pod stopą, nie będzie Ci miło. Jak już ogarniesz temat butów przygotuj się ubraniowo na każdą ewentualność, bo nawet jeśli będziesz pogodynką, to aura i tak spłata Ci figla i przechrzci deszczem i przepizga wiatrem, by zaraz po tym dopiec boleśnie słońcem. Ubierz się więc tak, by móc manewrować poszczególnymi sztukami odzieżowego ekwipunku.

INFORMUJ

Zawsze zostawiaj wiadomość o tym, gdzie się wybierasz i kiedy planujesz wrócić. Informuj zarówno bliskie Ci osoby, jak i recepcję w pensjonacie czy schronisku. Bez takiej prostej informacji, organizacja ewentualnej pomocy dla Ciebie znacznie się opóźni lub w ogóle nie będzie mieć miejsca. No bo skąd ktoś będzie miał wiedzieć, że trzeba Cię szukać.

SKUP SIĘ

Dzielenie się na bieżąco wrażeniami z towarzyszami wędrówki jest jak najbardziej na miejscu, niemniej jednak, gdy przychodzi moment, by przejść przez teren bardziej eksponowany, należy wzmóc czujność. Zamiast więc mielić językiem na prawo i lewo, skup się na każdym swoim kroku i patrz dokładnie, gdzie stawiasz stopy.

NIE PAKUJ SIĘ POZA SZLAK

Jeśli nie posiadasz odpowiedniego doświadczenia i rozeznania w terenie, a w górach ostatnio byłeś na klasowej wycieczce w podstawówce, nie pakuj się poza znakowane ścieżki. Wyznaczonych szlaków jest naprawdę dostatek i nawet nie trzeba się mocno gimnastykować, by znaleźć takie bez dzikich tłumów.

LICZ NA SIEBIE

Umiesz liczyć, licz na siebie. Również w górach. Nie zakładaj, że ktoś Ci pomoże (choć powinien - ale ludzie są różni), nie zakładaj, że będziesz mieć zasięg w telefonie i od razu będziesz mógł zadzwonić po pomoc. Nie zakładaj też, że pomoc nadejdzie natychmiast, bo nawet jeśli Twoja sytuacja będzie się kwalifikowała pod akcję ratunkową z użyciem helikoptera, to ten będzie mógł do Ciebie wylecieć tylko przy określonych warunkach pogodowych. Musisz być więc przygotowany na ewentualność przeczekania i w tym czasie zapewnienia sobie prowiantu, ciepła, etc. To właśnie dlatego pakuje się do plecaka te różne, dla niektórych dziwne rzeczy.

SZANUJ OTOCZENIE

Ja wiem, że czujesz się jak pan i władcza wczechświata, ale górski szlak to nie miejsce na kręcenie dzikiej biby. Nie drzyj więc kopary, nie ładuj się misiowi do gawry, nie płosz kopytnych, nie łam roślin. Zostawiaj ślady, a nie śmieci, zbieraj wspomnienia, a nie trofea w postaci chociażby zerwanych roślinek.

Powyższe to nic wielkiego, a mimo wszystko w dalszym ciągu wiele osób zapomina o tych podstawowych rzeczach, które znacząco mogą wpływać na nasze bezpieczeństwo. Co byście dorzucili do tej listy?

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM