,

Idzie jesień - To Ci się przyda na szlaku

25.9.17


Oto nadeszła. Najpiękniejsza w swej różnorodności pora roku - jesień - która swym kolorytem sprawia, że świat dookoła, z górskimi szlakami na czele, rozbłyśnie feerią barw, zachęcając ze zdwojoną siłą, by wyruszyć z domu wciągnąć w płuca nieco rześkiego powietrza.

Ponieważ jednak jesień, niczym rasowa kobieta, zmienną jest bardzo w swej aurze, nie zawsze uracza nas ciepłym słońcem i błękitnym niebem. Bliżej jej raczej do kapryśnej księżniczki, która to częściej zadmie porywistym wiatrem i deszczem wysiecze po twarzy. Aby więc górskie aktywności na świeżym powietrzu nie odbiły nam się czkawką, warto się na nie odpowiednio naszykować i być przygotowanym na wszelkie pogodowe ewentualności.

Jesień to krótsze i zdecydowanie chłodniejsze dni. Nawet przy dobrej pogodzie nie ma co porównywać jesiennych wycieczek do tych letnich, które zresztą też potrafią płatać pogodowe figle. Z tego też względu jesień to nie czas na górskie wyjścia w lekkim odzieniu bez czegoś dodatkowego i ciepłego w plecaku.
 

Choć, nie powiem, różnych już delikwentów miałam przyjemność na szlakach oglądać. Takich, którzy to na leciutko - bo przecież w dolinie i podgórskich miejscowościach piękne słońce - ruszali w górę, nie mając nic "w razie czego". Mamy potem obrazki z zabiedzonymi ludzikami, którzy są wielce zdziwieni, że zrobiło się zimno, zaczęło padać, dookoła rozlała się mgła, a wiatr przeszywa do szpiku kości, bo trudno, by koszulka lub lekka, dresowa bluza zapewniała jakąś ochronę.
Dlatego też do znudzenia będę się powtarzać, że nasze bezpieczeństwo zależy nie tylko od naszego doświadczenia, umiejętności i szczęścia, ale przede wszystkim od tego, jakie wyposażenie ze sobą na szlak zabierzemy.

Ma być bezpiecznie ale i ciepło oraz komfortowo. - Niech ta myśl nas nie opuszcza, gdy pakujemy nasze plecaki i ubieramy się przed wyjściem na szlak.

Jak się ubrać i co zabrać do plecaka na jesienny wypad w góry?

BUTY + SKARPETY + STUPTUTY

Sprawa niby jasna jak słońce, ale we wspomnieniach raz po raz wracają obrazki z tenisówkami, halówkami, czy kozaczkami na papierowej podeszwie w roli głównej. Nie, nie, nie! Górskie buty muszą być dobrane odpowiednio do okoliczności. Niskie przy jesiennej szarudze już się słabo sprawdzą. Choć kochasz je pewnie za lekkość, to gdy zaczną przemakać, nawet mimo impregnacji, Twoja miłość do nich zostanie wystawiona na próbę. Jesienią już lepiej sięgnąć po takie za kostkę, bo i cieplej, i się błoto (a tego bywa mnóstwo) do środka nie pakuje. Dla lepszej ochrony termicznej dobrze sprawdzą się dodatkowe ocieplające/izolujące wkładki, a przed błotem i ogólną wilgocią ochronią stuptuty. Nie zapominajmy też o dobrych skarpetach. Cóż z tego, że but będzie kosmicznym cudem techniki, jak skarpetka obetrze w najmniej oczekiwanym momencie.

 
Te piękne niebieskie to Salomon X Alp LTR GTX
Szary przystojniak to model Mammut Ayako High GTX

KURTKA: SOFTSHELL, WIATRÓWKA, PRZECIWDESZCZOWA

Kurtka przydaje się również latem. Szczególnie wtedy, gdy niespodziewanie dopadnie nas jakiś opad. Jednak to jesienią - i później zimą - spoglądamy na tę część garderoby przychylniejszym okiem. Wtedy po prostu jest wysoce wskazane, by mieć ze sobą odpowiednią warstwę odzieży, która ochroni nas przed zimnem, wiatrem lub deszczem. Albo wszystkimi tymi niedogodnościami, bo - umówmy się - te rzadko występują w pojedynkę. Przy bezwietrznej i bezdeszczowej pogodzie zwykle wystarcza mi koszulka z polarem, jednak gdy tylko powieje - a w górach wiatr hula sobie hobbystycznie - wciągam softshell bez mrugnięcia okiem.


Szaro pomarańczowy model to Icepeak Lukas
Turkusowa lalunia to Meru Lahti

BIELIZNA TERMOAKTYWNA: KOSZULKA + GETRY

Porzuć chwilowo swą miłość do bawełny, w którą najchętniej ubrałaby Cię babcia. Gdy temperatura powietrza spada to bielizna termoaktywna sprawdza się jak nigdy. Jest lekka, ciepła (mimo że nie wygląda) i oddycha, więc nie kisimy się we własnym sosie, gdy w nogach mamy sporo kilometrów. Koszulka dobrze się sprawdzi samodzielnie oraz jako warstwa pod bluzę lub polar. Tak samo sprawa ma się z getrami. Nawet jeśli w samych nie lubisz chodzić, bo czujesz się jak w rajtkach bez sukienki, to pod spodniami będą idealnie docieplającą warstwą.

 
Niebieski komplet CRAFT to Craft Seamless Zone
Pasiaki od Regatty to Regatta Nessus

POLAR/BLUZA

Gdy pogoda dopisuje, bluza zwykle ląduje w plecaku. Jest jednak na tyle lekka, że nie stanowi to najmniejszego problemu. Za to, gdy robi się chłodniej i aura zaczyna wystawiać nas na próbę, polar lub lekka bluza (również techniczna) sprawdza się idealnie jako kolejna warstwa, którą nakładamy na koszulkę termoaktywną.


Pasiasta z kapturem to Columbia Castella Peak
Szary futrzak to Icepeak Karmen

SPODNIE

Choć robi się chłodniej wcale nie trzeba od razu sięgać po spodnie najgrubsze czy membranowe. Najczęściej bardzo dobrze sprawdzają się zwykłe spodnie trekkingowe, pod które włożymy termoaktywne getry dla lepszego ocieplenia. W ten sposób jest nam lekko, ciepło, a ciało się nie dusi.
Oczywiście, gdy planujemy długą wędrówkę, a pogoda jest bardzo niepewna warto mieć dodatkowo spodnie przeciwdeszczowe nakładane na te, które akurat mamy na sobie.


Spodnie przeciwdeszczowe The North Face Resolve
Spodnie turystyczne Arc'teryx Sylvite

RĘKAWICZKI + CZAPKA + BUFF/CHUSTA WIELOFUNKCYJNA

Nigdy nie pałałam szczególną miłością do czapek, jednak idąc w góry zawsze wkładam ustrojstwo do plecaka. Gdy jest cieplej zwykle wystarcza mi opaska lub chusta, a nawet tylko lekko zarzucony kaptur. Nie zrezygnuję za to nigdy z rękawiczek, bo dłonie marzną mi bardzo szybko, a w kieszeniach ich trzymać nie lubię. Poza tym ręce powinny być wolne, by w razie czego pomóc nam w łapaniu równowagi.

https://www.addnature.pl/info/trekking-jesienia/
Puknij w obrazek :)

Powyższe przykłady górskiego odzienia to zaledwie garstka z całego asortymentu, jaki znajdziecie w AddNature - sklepie pełnym znanych i lubianych marek outdoorowych. A zajrzeć warto, bo w jednym miejscu jest wszystko, czego turystyczna dusza zapragnie, a i na wyprzedaży ceny są zdecydowanie bardziej przyjazne. 😊

Oczywiście oprócz odpowiedniego, dopasowanego i komfortowego dla nas ubioru, nie możemy zapominać o towarzyszu naszych wojaży (choć tego to będzie ciężko wepchnąć do plecaka), mapie, apteczce, folii NRC, czołówce, no i o zapasie prowiantu oraz płynów, tak by się nie odwodnić i nie tracić energii. W końcu nawet bolid F1 bez odpowiedniego zastrzyku paliwa nie pojedzie.
Trzymajcie się ciepło! Udanych eskapad, gdziekolwiek Was poniesie, bo jesienne wędrówki wcale nie muszą oznaczać wyłącznie gór.

*Wpis powstał we współpracy z marką AddNature
 

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM