Zrób porządek na dzielni...

13.4.15

...z reklamami.

Posprzątajmy reklamy

Od reklam nie sposób uciec. Odkąd zaczęły się pojawiać, stanowią element naszej codzienności, równocześnie pomagając, animując, zachęcając i wkurzając swoją obecnością. Nie byłoby w tym wszystkim nic szczególnego. Ot, jak wszystko inne, również one generują skrajne emocje, można je kochać, lub nienawidzić. O ile na przykład możemy przełączyć kanał w TV, gdy leci nieinteresujący nas spot, tak wobec atakujących nas z każdej strony billboardów jesteśmy bezradni.

Na tle Europy, nasz kraj jest w tej kwestii wyjątkowo poszkodowany i wręcz tonie pod natłokiem starych i nowych plakatów, płacht oraz innych bannerów reklamowych, które zdominowały nasze miasta, a na poboczach dróg jest ich gęściej niż prostytutek.

Reklamowy chaos miała ukrócić ustawa krajobrazowa, która została przyjęta przez Sejm 20 marca tego roku. Jak się jednak okazuje, rzeczona ustawa nie ma takiej mocy sprawczej, by pozwolić na oczyszczenie naszego polskiego krajobrazu. Przy jej obecnym brzmieniu, nielegalna reklama będzie dalej żyła swoim życiem, bo grzywna (nakładana jednorazowo) w wysokości 5000 zł w żaden sposób nie będzie odstraszać reklamodawcy, który czerpie z reklamy olbrzymie, nierzadko milionowe, zyski.

Aby wielkie płachty reklamowe, wieszane nielegalnie, przestały szpecić nasze otoczenie, konieczne są zmiany w ustawie. Zmiany, po których nakładane grzywny będą biły po kieszeni i które jednoznacznie określą, jaka reklama jest dopuszczalna, tak, aby firmowym szyldem nie mogła być wielkoformatowa szmata, zasłaniająca całą ścianę budynku.

Jeśli i Tobie przeszkadzają wielkoformatowe płachty reklamowe, z Zakopianki chciałbyś mieć widok na Tatry, a w miastach móc podziwiać kamienice, nie siedź cicho i wyślij przygotowany list do senatora w Twoim rejonie, wspierając tym samym akcję Posprzątajmy Reklamy.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM