, ,

Ten dziwak we mnie - 50 faktów o mnie, cz. II

26.3.15

Ten dziwak we mnie - 50 faktów o mnie, cz. II Blog

Zakładam, że po ostatnich łódzkich spacerach trochę bolą Was kończyny, a w dodatku potrzebujecie wytchnienia od poważniejszych tematów zdrowotnych, z wzywaniem do badań na czele. Jest więc idealna okazja ku temu, by dopisać drugą część 50 faktów o mnie, a że od poprzednich wynurzeń minęło ponad dwa miesiące, wypadałoby to w końcu skończyć, żeby nie było, że nie odróżniam 25 od 50. Gotowi na dalsze skracania dystansu? No to jedziemy...

26. Uwielbiam zdjęcia. Oglądać, co oczywiste. Szczególnie takie, które powodują u mnie chroniczny ślinotok. Robić też. Jak już dorwę aparat to pstrykam, jak Japończyk, mimo że nie do końca mi to wychodzi. Ale... dojdę do takiej perfekcji, że to moje foty będą powodować ślinotok i wielokrotne orgazmy wzrokowe u innych. #takaskromna

27. Uwielbiam abstrakcyjny i sytuacyjny humor.

28. Nigdy nie zaprzyjaźniłam się z makijażem i do tej pory nie potrafię sobie porządnie zaszpachlować facjaty.

29. Jeśli jesteśmy przy przygodach urodowych, to muszę nadmienić, że odkąd pofarbowałąm czuprynę w liceum, nie wróciłam do naturalnego koloru. A z palety odcieni dominowały czerwienie - nawet takie oczobijne, fiolety, był nawet epizod z niebieskim i granatem, a obecnie od długiego czasu przewijają się odcienie rudości. Skorom mała, wredna, to i ruda być powinnam. 

30. W ogólniaku byłam na profilu biologiczno-chemicznym, poszłam na germanistykę, a teraz robię w księgowości. Nie ma to jak dobrze zamiksować.

31. W normalny dzień nie potrafię wstać po pierwszym sygnale budzika i obowiązkowo zarzucam drzemkę, albo dwie. Za to, gdy mam obudzić się na wyjazd, to wyskakuję z wyrka bez mrugnięcia okiem.

32. Lubię sprzątać i odkurzać #perfekcyjnapanidomu, ale prasowanie to dla mnie największa kara. Chwała więc temu, kto wymyślił niegniotące się materiały.

33. Książki kocham - czytać, kupować, posiadać, wąchać. Czy to już książkofilia?

34. Gdy jadę gdzieś sama, muszę mieć pewność, że znam trasę i nie będę zmuszona do tego, by pytać kogoś o wskazanie drogi. Dlatego odpowiednio wcześniej studiuję mapę, sprawdzam możliwości dojazdu, etc. Za to, gdy jadę z kimś, potrafię totalnie się wyłączyć i nie ogarnąć, gdzie jestem.

35. Wygrałam z alergią na pomidory, nabiał i truskawki. Nie było łatwo. W tamtym okresie wciągałam zielone ogórki, które teraz jem sporadycznie, bo mi obrzydły. Na szczęście wspomniana alergia pokarmowa odpuściła.

36. Jak byłam mała oddawałam się niecodziennym zajęciom podwórkowym - pasjami wykopywałam spod trawy dżdżownice i... wiązałam je na supełki.

37. Nigdy sobie nic nie złamałam (nie licząc paznokci), co, biorąc pod uwagę moją łamagowatość, jest sporym osiągnięciem. Za to bardzo często skręcam staw skokowy.

38. Gdy się zdenerwuję, nie potrafię się poprawnie wysłowić. Zaczynam gadać szybko, gubię wyrazy i się jąkam. Jeśli ktoś mnie wtedy rozumie, to brawa dla niego.

39. Jako dziecko zawsze bałam się zastrzyków. Raz nawet na pogotowiu uciekłam z gabinetu z opuszczonymi gatkami i krzyczałam, że wrócę tylko wtedy, jak mi zrobią zastrzyk strzykawką bez igły.

40. Nie wierzę w zabobony i zwykle śmieję się z przesądów, wszystkie traktując z przymrużeniem oka. Próżno więc oczekiwać, że będę w dzikości poszukiwać guzika, gdy spotkam kominiarza, lub wracać do domu, gdy czarny kot przebiegnie mi drogę.

41. Nie potrafię oglądać horrorów. Z resztą, co to za frajda siedzieć cały czas pod kocem i łypać tylko jednym okiem, a potem bać się iść w nocy na siku w obawie, że coś wyjdzie do mnie z kibla.

42. Pomijając czekoladę, mogłabym na okrągło jeść dania z makaronem. Nieważne jakie, zapiekanki, spaghetti, jak bym się postarała, to bym i kanapkę z makaronem wciągnęła.

43. Przepadam za ostrymi potrawami. Dużo przypraw, papryczek, czosnku i innego pieprzu. Ma zdzierać papę z dachu.

44. Mam uczulenie na jad os, pewnie też szerszeni, choć na szczęście z tymi większymi nie miałam jeszcze "przyjemności".

45. Kocham kokos, marcepan, żelki Haribo i mleko w tubce.

46. Jeśli oglądam seriale, to hurtowo. Potrafię wciągnąć cały sezon na raz, ewentualnie rozłożyć to na dwie sesje, jeśli odcinków jest więcej.

47. Nie lubię oglądać filmów w 3D - mimo, że mi się podoba ten efekt - bo bolą mnie oczy od tych śmiesznych okularów.

48. Jedząc, najlepsze zostawiam na koniec. Najpierw więc wciągnę ryżyk, kaszę, tudzież ziemniaki, a potem z lubością wgryzę się w kotleta. Tę samą zasadę stosuję podczas konsumowania przekładanych i warstwowych ciast - najpierw zjadam suche ciasto, potem wylizuję krem, a na koniec zostawiam owoce/galaretkę.

49. Nienawidzę rozmawiać przez telefon. Wyjątkowo mnie to stresuje, a to przekłada się na to, że zapominam, co chciałam powiedzieć.

50. Mimo, że mój wyraz twarzy zwykle mówi: "Bez kija nie podchodź", to nie znoszę być poważna i wolę pierniczyć głupoty.

Na tym zakończę mój delikatny ekshibicjonizm. Nie powiem, nie było łatwo urodzić te kolejne fakty. Prawdą jest, że o sobie najciężej opowiadać. Nie wykluczam jednak spisania kolejnych informacji o mej osobie. Jeśli tylko jakieś konkrety będą mi się pałętać po łepetynie, będę je skrzętnie notować, coby Wam je tu kiedyś przedstawić w bonusie. A tymczasem możecie ujawnić, kto z Was czuje się moją faktowo-bratnią duszą.

Sprawdź też:

OSTATNIE

ARCHIWUM